Znaki zła.

Jest to film opisujący znaki zła. Niektóre z nich są wprost satanistyczne, czyli nawiązujące bezpośrednio swoim znaczeniem do kultu szatana jako swojego pana. Niektóre natomiast są zakamuflowanym do niego odniesieniem. Zakamuflowanie to ma na celu wywołać u noszącego przekonanie, że oto odnalazł coś nowego, jeśli nie w sensie ideowym, wierzeniowym to na pewno estetycznym. Jednak biorąc rzetelnie "pod lupę" dany symbol okazuje się, iż ZAWSZE ten czy inny symbol nawiązuje do wierzenia, idei czy ruchu filozoficznego, którego jedynym celem jest miast oświecić wyznawce i dać mu poczucie sensu istnienia, a odciągnąć jego duchową uwagę od tego co jest prawdą i co jest czyli Boga jedynego, Pana historii każdego człowieka, który w Jezusie Chrystusie POKONAŁ śmierć czyli szatana. Dlatego w dziejach ludzkości ojciec przewrotności próbuje na wszelkie czasem proste, a czasem bardzo złożone sposoby odciągnąć uwagę człowieka od jego zbawiciela. A ponieważ szatan jako byt duchowy jest stworzeniem nieporównywalnie inteligentniejszym więc udaje mu się omamiać rzekomymi oświeconymi filozofiami całkiem spore rzesze ludzi samemu będąc dla nich niewidocznym, a jeśli już to co najwyżej w baśniowej formie śmiesznego karła z widłami w czerwonych szortach lub jakiegoś graficznego logotypu nanoszonego dziś coraz częściej na opakowania całkiem niezwiązanych z szatanem produktów, np. szczotki do włosów, napoje energetyzujące, naklejki na samochody, ikony komputerowe, gry, koszulki, czapki itd. Ma to na celu dodanie do danego produktu rzekomego wigoru, werwy, czy "piekielnie" mocnego wrażenia na skraju legalności (np, domy publiczne, produkty związane z pornografią, dopalacze i wiele innych), tak na prawdę jednak chodzi o "oswojenie" człowieka z diabłem, szatanem, złym, kusicielem, ojcem wszelkiej przewrotności i kłamstwa, panem chaosu i szeolu, jako pradawnego mitu. Mitu, w który wierzą dziś już tylko ci słabi, zacofani, niedorozwinięci duchowo, społecznie i intelektualnie i przebywający nadal poza orbitą wszechobecnego oświecenia czyli w katolickim ciemnogrodzie. Tacy rzekomo oświeceni czy to celebryci, idole czy zwykli kilkunastoletni internetowi haterzy czasem z wielkim zawzięciem i luzackim właściwym sobie dowcipem i ironią próbują oświecić ciemnogrodzian w powyższym temacie (samemu będąc "głęboko w lesie") za argumenty podając ZAWSZE (lub niemal zawsze :) TE SAME ARGUMENTY mające w domysle lub wprost odsłonić bezsensowność TEGO FILMU i jego TREŚCI w stylu: a Kościół Katolicki to zrobił to...., a ten czy inny w Kosciele Katolickim powiedział to czy tamto..., a ten czy inny papierz to w czasie wojny zrobił to..., a Ci biskupi to z dziećmi to... I nierzadko przywołując oczywiste grzechy Kościoła, za które najczęściej już dawno przeprosił. Zapominając jednak, że ojcem wszelkiego grzechu jest właśnie szatan ci oświeceni dają się prowadzić przez niego za nos i nieświadomie tańczą pod jego melodie, co w NICZYM nie zmienia faktów zawartych w merytorycznej treści tego filmu.
Chrystus Zmartwychwstał i pokonał śmierć! Alleluja!