05:54
Slawek
31,2 tys.
Przypowieść o polach. Poemat Boga-Człowieka Jezus udaje się w drogę, pośrodku zamyślonych uczniów. «O czym myślicie? Nie lękajcie się ani o Mnie, ani o siebie. Przeszliśmy przez Dekapol i Pereę i …Więcej
Przypowieść o polach.

Poemat Boga-Człowieka

Jezus udaje się w drogę, pośrodku zamyślonych uczniów.
«O czym myślicie? Nie lękajcie się ani o Mnie, ani o siebie. Przeszliśmy przez Dekapol i Pereę i wszędzie widzieliśmy rolników przy pracy w polu. W niektórych miejscach ziemia była jeszcze pokryta słomą i perzem, wysuszona, twarda, porośnięta szkodliwymi chwastami, przyniesionymi i zasianymi przez letnie wiatry, niosącymi ziarna ze smutnych pustkowi. To były pola ludzi leniwych i korzystających z życia.
Gdzie indziej ziemia była już zaorana pługiem i pozbawiona – ogniem i ręką – kamieni, cierni i perzu. A to, co wcześniej było szkodliwe – to znaczy nieużyteczne rośliny – dzięki oczyszczeniu ogniem lub przycinaniem, stało się użyteczne jako kompost lub sole potrzebne dla użyźnienia gleby. Ziemia płakała z powodu boleści zadawanej przez lemiesz, który rozdzierał ją i zagłębiał się w nią, i z powodu palenia ogniem, który dotykał jej ran. Jednak na wiosnę będzie roześmiana i powie: “Człowiek mnie dręczył, ale po to, aby mi dać ten obfity plon, który jest moją ozdobą i pięknem.” Te pola należały do ludzi, którzy potrafią czegoś chcieć.
Jeszcze gdzie indziej ziemia była już w doskonałym stanie, pozbawiona nawet popiołu – prawdziwe łoże małżeńskie dla zaślubin gleby i ziarna, dla płodnego małżeństwa, które wyda plon kłosów, tak godny pochwały. To były pola ludzi szlachetnych, których zadowala jedynie praca doskonała.
Tak. Z sercami jest tak samo. Ja jestem Lemieszem, a Moje Słowo – Ogniem: dla przygotowania do wiecznego tryumfu.
Są tacy, którzy – leniwi lub korzystający z życia – jeszcze Mnie nie szukają. Nie chcą Mnie. Cieszą się tylko swymi grzechami i dążą do zaspokajania złych namiętności. Pięknem i ozdobą z zieleni i kwiatów wydają im się tylko ciernie i kolce, które śmiertelnie rozdzierają ich ducha, wiążą go i zamieniają w wiązkę chrustu [nadającego się do wrzucenia] do ognia Gehenny. W tej chwili Dekapol i Perea są takimi... i nie tylko one. Nie proszą Mnie o cuda, bo nie chcą przycinania słowem ani [wypalania] żarem ognia. Ale ich godzina nadejdzie.
Gdzie indziej są ludzie, którzy przyjmują to przycinanie i ten żar, ale myślą: “To uciążliwe, jednak mnie oczyszcza i uczyni mnie urodzajnym w dobre czyny.” To są ci, którzy nie mają heroizmu, by [samemu] czynić, jednak Mnie pozwalają działać. To pierwszy krok na Mojej drodze.
Są wreszcie i tacy, którzy pomagają Mi aktywną i niestrudzoną pracą. Wykonują Moją pracę. Nie chodzą, lecz przelatują drogą Bożą. Ci są uczniami wiernymi. To wy i inni rozproszeni w Izraelu.»

www.voxdomini.com.pl/valt/valt/v-02-078.htm
oczy_szeroko_otwarte
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność – wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia …Więcej
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność – wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność nie mówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone – nieznane – niewypowiedziane
ukryte w was.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.
Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia – nigdy nie wykorzystane – (niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.

/przesłanie Kazimierza Dąbrowskiego
autora teorii dezintegracji pozytywnej,
wybitnego psychologa i psychiatry/


😌 🤗 😌
Krystian10
😇 🤗
mkatana
👍 🤗 😇