04:07
Twoja droga jest niepowtarzalna, jak Ty... Ciągle szukamy zbawienia… Nikodem znalazł dopiero pod krzyżem bo szukał Jezusa nocą Tomasz uwierzył gdy dotknął bo nie było w nim jeszcze ognia Paweł musiał …Więcej
Twoja droga jest niepowtarzalna, jak Ty...

Ciągle szukamy zbawienia…
Nikodem znalazł dopiero pod krzyżem
bo szukał Jezusa nocą
Tomasz uwierzył gdy dotknął
bo nie było w nim jeszcze ognia
Paweł musiał spaść z konia
zagubiła go gorliwość
Dziś nie ma już golgoty
Chrystus nie przechodzi
przez zamknięte drzwi
inna jest też droga do Damaszku
Dziś Chrystus
przystanął w sierocińcu
zatrzymał się na godzinę w hospicjum
rzucił kwiatka na trumnę
gdzie zabrakło napisu
a potem przeszedł obok tych
którzy cierpieli tak bardzo
że bali się wypowiedzieć nawet słowo
i stanął na wzgórzu z podziwem patrząc
jak niektórzy mając wszystko
ciągle na coś narzekali
Wtedy spuścił głowę
i po raz kolejny powiedział
Dzieci jak trudno jest bogatemu
wejść do Królestwa Mojego
A ty myślałeś nad tym
gdzie jest twoja droga…
/Zagubiona droga - Ks. Grzegorz Łomzik/
czciciel
DOBRY PASTERZ PROWADZI NAS PO WŁAŚCIWYCH ŚCIEŻKACH I NIE BRAK NAM NICZEGO POZWALA NAM LEŻEĆ NA ZŁOTYCH POLANACH JEGO OBECNOŚCI
oczy_szeroko_otwarte
🤗 😌
... też się cieszę... ciągle dostaję nieoczekiwane prezenty...
np. dziś właśnie "wpadłam" na kolejne umocnienie/pewność... Księga Psalmów jest więc księgą szczególną
Raduje się dusza ma 😌 😌 😌
😇Więcej
🤗 😌

... też się cieszę... ciągle dostaję nieoczekiwane prezenty...
np. dziś właśnie "wpadłam" na kolejne umocnienie/pewność... Księga Psalmów jest więc księgą szczególną

Raduje się dusza ma 😌 😌 😌

😇
wojciechowskikrzysztof
🤗 👏
oczy_szeroko_otwarte
Dwie drogi życia
– Psalm 1

1 Szczęśliwy mąż,
który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie siada w kręgu szyderców,
2 lecz ma upodobanie w Prawie Pana,
nad Jego prawem rozmyśla dniem i nocą.
3 Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie,
a liście jego nie więdną:
co czyni pomyślnie wypada.
4 Nie tak z występnymi, nie tak:
są oni …
Więcej
Dwie drogi życia
– Psalm 1


1 Szczęśliwy mąż,
który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie siada w kręgu szyderców,
2 lecz ma upodobanie w Prawie Pana,
nad Jego prawem rozmyśla dniem i nocą.
3 Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie,
a liście jego nie więdną:
co czyni pomyślnie wypada.
4 Nie tak z występnymi, nie tak:
są oni jak plewa, którą wiatr rozmiata.
5 Toteż występni nie ostoją się na sądzie
ani grzesznicy – w zgromadzeniu sprawiedliwych,
6 bo Pan uznaje drogę sprawiedliwych,
a droga występnych zaginie.


Życie jest drogą, a więc ma jakiś początek i jakiś cel ostateczny – życie jest ruchem, dynamiką o określonym kierunku – człowiek nie może zatrzymać ruchu życia, może natomiast wybrać kierunek. Drogi ludzi na ziemi są bardzo rozbieżne. O kierunku swego życia decyduje człowiek w każdej chwili. Chociaż drogi ludzi są bardzo zróżnicowane, to jednak są tylko dwa możliwe kierunki zasadnicze: droga sprawiedliwych i droga bezbożnych. Dzisiejsi ludzie bardzo nie lubią, gdy się im problemy życia przedstawi tylko w dwóch kolorach, czarnym i białym. Uważają to za nieznośne upraszczanie, widzą w tym płytkość i niesprawiedliwość. Jest w tym pewna słuszność i każdy przyzna, że nadmiernie uproszczone, apodyktyczne sądy są czymś bardzo drażniącym i nieznośnym.

A jednak oprócz prostoty płytkości jest i prostota głębi. Bóg jest prosty i ostateczny sens życia ludzkiego poprzez wszystkie skomplikowane jego drogi sprowadza się do czegoś bardzo prostego, do prostej alternatywy: albo droga skierowana była ku Bogu, albo od Niego odchodziła. Człowiek w swym życiu albo jest Bogu posłuszny, albo się Mu nie podda.

Wzrok życiowej mądrości wśród całej tej plątaniny dróg i ścieżek rozróżnia kierunek zasadniczy ku Bogu albo nie. Ku pełni życia albo ku przepaści nicości. A więc są tylko dwie drogi, między którymi człowiek ma wybór, dwie ostateczne mety, do których dojść może. To jedna z najpoważniejszych prawd dla życia ludzkiego.

Droga sprawiedliwych

1–3. Droga na tej ziemi nie jest łatwa. Wymaga najpierw mocnej i bezkompromisowej postawy w stosunku do zła. Psalm podkreśla konieczność zdecydowanego odcięcia się od zła (por. Ewangelie), a jednocześnie ostrzega, że zło ma siłę przyciągania i przy pewnych z nim kompromisach można zostać wciągniętym aż na dno przepaści. Najpierw są drobne koncesje, ale stopniowo sumienie się rozprzęga i człowiek staje się zły. Głęboka teologia zła, jego ciemnej atrakcyjności, zwiększającej się w miarę słabości oporu. Werset pierwszy znakomicie się stosuje do drogi przebytej przez niejednego odstępcę, który zaczął od zwykłej obecności na zjeździe, a skończył w aktywie wrogów Kościoła. Ta ciemna siła jest w każdej pokusie, za najniewinniejszą nawet stoi całe „misterium” zła.

Aby życie człowieka było nieskazitelne, należy w każdej chwili pilnować, aby umysł nasz i wola były nieskazitelne, a to wymaga czujności ciągłej, bo w każdej chwili zsuwamy się po jednej z pochyłości duszy naszej i rzeczą kapitalną dla życia duchowego jest przychwycić natychmiast w początku ten ześlizg. To wymaga stałej czujności.

Psalm również uczy, że człowiek decydujący się na uległość złym skłonnościom nie pozostaje sam, ale wchodzi w społeczność złych.

Aby się jednak utrzymać na drodze sprawiedliwości, nie wystarczy czujność i stanowcza obrona przed złem. Obrona ta nawet nie będzie mogła być stanowcza, jeżeli nie będzie karmiona pozytywną strawą. Tą strawą mocną jest upodobanie w Woli Bożej i nieustanne jej rozważanie. Człowiek, dla którego prawo Boże nie będzie umiłowaniem, a rozważanie jego praktyczne i do czynów zmierzające nie będzie rozkoszą, taki człowiek będzie słaby i nie uchroni się całkowicie od kompromisów ze złem. Ogromnie ważne jest to rozgrzanie i umocnienie woli przez nieustanne rozważanie myśli i Woli Bożej.

Bardzo bogate w treść jest to porównanie sprawiedliwego do drzewa. Najpierw zawiera ono myśl, że posłuszeństwo Bogu prowadzi do jakiejś wielkiej pełni życia i szczęścia; dlatego też na początku psalmu jest słowo „beatus”. Droga Boża jest drogą do pełności. Tajemnicą tej pełności jest zdrój żywych wód zasilający korzenie tego drzewa. Dusza ludzka ma korzeń, którym zdolna jest dosięgnąć ukrytych wód. Przez wiarę i modlitwę człowiek zanurza swe życie w tym strumieniu, którym jest działanie Ducha Świętego. W prawie Bożym, które rozważa i wypełnia, dosięga i pije tę wodę żywą: et omnes, ad quos pervenit aqua ista, salvi facti sunt et dicent: alleluia – i wszyscy, do których dopływa ta woda, zbawieni są i mówią: alleluja.

Cechą tej pełni życia jest jego owocność wbrew niesprzyjającym warunkom, gdy wszystko wokół schnie i marnieje od żaru słońca. Człowiek zakorzeniony w Bogu niezależny jest od okoliczności zewnętrznych. Ale i to wspaniałe życie nadprzyrodzone podlega pewnym prawom, bo nie o każdej porze to drzewo przynosi owoc, ale „w swoim czasie” przez Boga mu wyznaczonym. Sprawiedliwi też nie są do wszystkich zadań ani nie są zdolni do wszystkiego o każdej porze.

Droga bezbożnych

4–6. Los bezbożnych ma cechy przeciwne, cechy nieuchronne dla istnienia oderwanego od źródła życia. A więc mamy tu wyschnięcie (suche plewy), bezpłodność, zmienność i zależność od wszelkich wpływów zewnętrznych, jak plewy rozmiatane przez wicher, bo nie ma zakorzenienia w Bogu.

Gdy więc przyjdzie sąd, nie ostoją się bezbożni, bo się okaże, że pozbawieni są wszelkiej konsystencji, że są nicością.
Skoro więc przyjdzie koniec, ostoi się tylko zgromadzenie sprawiedliwych, z którego bezbożni ulotnią się jak dym i nicość, i nie pozostanie po nich śladu.

Bo Bóg otacza troską drogę sprawiedliwych – to jest droga Jego, jak mówią inne psalmy. Bóg otacza troską, patrzy z miłością na sprawiedliwych i dzięki temu są. Nie mówi Psalmista o żadnej relacji Boga do bezbożnych – po prostu takiej relacji nie ma i w tym jest istota zatracenia: via impiorum periit – droga bezbożnych zaginie, choć za życia tyle czynili hałasu i wszędzie było ich pełno.

/Piotr Rostworowski OSB / EC - benedyktyn, następnie kameduła, przeor wznowionego Tyńca, znany rekolekcjonista i kierownik duchowy, tłumacz Pieśni nad pieśniami w Biblii/ Tysiąclecia.
Slawek
Tak pragnę wam ulżyć. Zdejmę z was ciężary i pozostawię to tylko, co niezbędne. Chcę, aby droga ku Mnie była drogą radości, a nie smutku.
Mój Krzyż jest na jej początku - nie wasz.
Moja Miłość otwiera wam bramy Królestwa Niebieskiego.
Moja ofiara ofiarowuje wam Synostwo Boże.
Ja i zawsze tylko Ja, Bóg-Człowiek, Syn Boży i Syn Człowieczy, jestem waszym Odkupicielem, Zbawcą, Pośrednikiem i …
Więcej
Tak pragnę wam ulżyć. Zdejmę z was ciężary i pozostawię to tylko, co niezbędne. Chcę, aby droga ku Mnie była drogą radości, a nie smutku.
Mój Krzyż jest na jej początku - nie wasz.
Moja Miłość otwiera wam bramy Królestwa Niebieskiego.
Moja ofiara ofiarowuje wam Synostwo Boże.
Ja i zawsze tylko Ja, Bóg-Człowiek, Syn Boży i Syn Człowieczy, jestem waszym Odkupicielem, Zbawcą, Pośrednikiem i Nauczycielem.
Jestem Bramą i Drogą, Światłem, które was oświeca, i Miłością, która wam się oddaje, abyście żyli.

- Ja - zawsze darzę. Wy - zaledwie przyjmujecie.
- Moje jest - działanie w was. Wasze - przyjmowanie.
- Możecie przyjąć Mnie, a we Mnie - wszystko, co istnieje, i ze Mną żyć.
- Możecie odrzucić Miłość Moją, Ofiarę Moją - za was, która was nieustannie i zawsze oczyszcza przed Ojcem i przywraca życiu - i odejść ku własnym bożkom.
- Wolność waszego wyboru jest prawem waszym danym wam u zarania świata i nigdy cofnięta wam nie będzie.
- Spotkanie wasze ze Mną, stworzenia ze Stwórcą, dzieci odzyskanych, a wciąż marnotrawnych z Ojcem Miłosiernym; spotkanie człowieka z Bogiem odbywa się w warunkach wolności i nigdy inaczej.
- Ja jestem Wolnością. Kto do Mnie przychodzi - staje się wolny prawdziwie.
- Wyzwalam was ze wszystkich uwarunkowań świata.
- We wszystkich wydarzeniach życia stajecie się - ze Mną - wolni w wyborach waszych, bo Ja jestem waszym ŚWIATŁEM, PRAWDĄ i DROGĄ. Ja Was umacniam w wyborach waszego rozumu i woli, obdarzam was wytrwałością i męstwem.
- Żyję w was i walczę za was. Głos Mój słyszycie wyraźnie w sumieniu swoim i wtedy nie ma na świecie nic mocniejszego od was, co by was zwyciężyć mogło.
- We Mnie jest wolność wasza, niezawisłość wasza.
Martwicie się i niepokoicie o powołania wasze. Wielu z was wciąż oczekuje, szuka, pyta i nie znajduje jednoznacznej odpowiedzi. Cóż to znaczy? Otóż każdego z was prowadzę drogą odmienną, dla niego samego najłatwiejszą do przyjęcia. Lecz najczęściej jest to droga wyboru. Wśród wielu dóbr, którymi napełniłem ziemię, możecie sami, dobrowolnie wybrać takie, ku któremu skłania się wasze serce. Im mniej pożądliwości świata i pychy jest w was, tym wybór jest wcześniejszy i szybszy. Lecz też nie zawsze ostateczny, gdyż w miarę waszego wewnętrznego dojrzewania - a nie utożsamiajcie go z wiekiem - horyzonty wasze poszerzają się i wtedy poza wartościami cennymi dla was spostrzegacie dalsze, wyższe, doskonalsze. Wtedy to, co drogie wam było, jesteście gotowi pozostawić, aby zdobyć skarb jeszcze wspanialszy. I robicie to sami. Ja tylko odsłaniam oczom waszym - jeśli poszukujecie z uporem i nie zadowalacie się tym, co posiedliście - ukazuję wam większe Dobro. Jakże często jest to właśnie brak Dobra w jakiejś dziedzinie życia rodziny ludzkiej - wołający swą pustką, aby go Dobrem napełnić.
Wzywam was przecież do ratowania świata wraz ze Mną. A Ja działam miłowaniem was, leczeniem i wyzwalaniem z nędz waszych. Dlatego Przyjaciołom Moim ukazuję rany i wrzody świata potrzebujące lekarzy, ratunku, zmiłowania.
Zatem największym Dobrem, godnym pracy całego waszego życia, może się stać zejście wraz ze Mną w ciemności grzechu, nieszczęścia ludzkiego, głodu ciała, i głodu ducha. Serce Moje wyrywa się ku tym, którzy się najgorzej mają, lecz ręce niosące Moje Dobro - to wasze ręce. Prawie ich nie widzę. Wiele rąk wciąż się wyciąga, ale to, co daję im, obracają na własny użytek, ku własnej chwale. Tak mało w was jest bezinteresownej miłości!
Dusze dziecięce, proste, czyste i szczere słyszą wezwanie Moje wcześnie, jeśli nie płonie w nich ogień miłości własnej. Jeżeli nie cenią tak wielce swojej osoby, że dla niej tylko pragną wszelkich bogactw świata. Dlatego najubożsi sercem i cisi - najszczodrzej Mi się oddają.
Lecz i oni w miarę osiągania zaszczytów i wygody jakże często odmieniają swe serca, bo poznają złudny blask świata, którego przedtem nie znali i żal im straconych iluzji, które za prawdziwe wartości przyjmują. Tak więc zdradzają Mnie, odchodząc ku światu.
Na każdej drodze rosną trujące kwiaty i z każdej - inne - mogą was ode Mnie oderwać, gwałtownie lub z wolna, niepostrzeżenie sącząc jad świata. Dlatego lepiej jest dla wielu z was, abyście pierwej poznali miraże, by tym mocniej uchwycić się później rzeczywistości Mojej.
Czytajcie życiorysy świętych Moich - tych, którzy aż do końca życia wytrwali przy Mnie; czyż nie zdumiewa was rozmaitość wezwań i metod Moich? Rozważcie też, iż nie od razu widzieli oni całość zamiarów Moich względem nich i to nie dlatego, że nie chciałem im ich ukazać. Przyczyną jest to, że Ja buduję na waszej wierności i wytrwałości. Im więcej jej okazujecie pomimo przeszkód, sprzeciwów, niepokojów, pozornego braku Mojej odpowiedzi, tym bardziej Ja polegać mogę na was w przyszłości. Od was samych zatem zależy zakres waszej pracy na Moim polu. Zaś od waszej bezinteresownej miłości do bliźnich waszych, od waszego pragnienia obdarzania ich, dzielenia z nimi ich niedoli, wspomagania, nauczania (zawsze przykładem własnym) i waszego dążenia do ulżenia im w tym, w czym możecie i co już czynicie, zależy wasze współdziałanie ze Mną w świecie.
Zrozumcie Mnie dobrze, dzieci. Mnie na was samych zależy. Każdego z was wprowadzić pragnę do Mego Domu. Bezinteresowna miłość bliźniego i praca dla dobra innych ludzi, jeśli jest rzeczywiście zupełna i tylko ich ma na celu - łączy was ze Mną w najściślejszą wspólnotę i wtedy Ja buduję Moje Dzieło na waszej ofiarności i zapomnieniu o sobie. Jeśli jednak działanie wasze w świecie ma motywację egoistyczną lub grozi wam, iż zamiast służyć zbudujecie na Moim Dziele pomnik własnej pychy, będę wam utrudniał taką drogę i nic dobrego wtedy nie powstanie prócz waszego martwego posągu na rynku świata, jeśli z uporem dążyć będziecie do osiągnięcia uznania, popularności, wyniesienia i władzy pomimo braku zachęty Mojej.
Największe dzieła powierzam najskromniejszym, najcichszym, doświadczonym w próbach i przeciwnościach. I przez Krzyżową drogę ich prowadzę, aby na niej odpadły z nich wszelkie ich własne wyobrażenia i przewidywania, a pozostało tylko to, co Moje jest, co czyste w intencjach i ofiarne w działaniu. Inaczej zniszczyłaby was aktywność wasza. Ja zaś dbam o prawdziwe Dobro wasze, o przyszłość waszą.
Dlatego nie pragnijcie, dzieci, wielkich dzieł, nie wyobrażajcie sobie siebie - dokonujących wiele i szumnie na służbie Mojej. Bo Ja nie tego chcę.
Usiłujcie żyć ze Mną w bliskiej przyjaźni na co dzień - tam, gdzie teraz jesteście - starając się być dla innych ludzi podobieństwem Moim. Jak Ja służyłem wam: zawsze, chętnie, bez zapłaty i nagrody, bez dbałości o swoją wygodę, powodzenie, uznanie - dlatego, że potrzebowaliście Mnie, tak służcie i wy; z dnia na dzień starając się dawać z siebie więcej, lepiej, służąc pomocą, radą, cierpliwie wysłuchując skarg, pocieszając, orędując - wedle charyzmatów Moich w was złożonych. A Ja o was nie zapomnę, gdyż nie schodzicie nigdy z oczu Moich.

"ANNA" ( Anna Dąmbska ) - Pozwólcie ogarnąć się Miłości
kierownik duchowny ks.prof.dr.hab. Jan Sieg

🤗 🙏 😇
mkatana
Nie ma drugiego człowieka takiego jak ty. Jesteś jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowy, całkowicie oryginalny i niepowtarzalny. Nie wierzysz w to, ale naprawdę nie ma
żadnego drugiego takiego jak ty. I żaden człowiek, którego kochasz, nie będzie już zwyczajnym człowiekiem. Jakaś osobliwa siła przyciągania promieniuje z niego. I ty zmieniasz się pod jego wpływem. Jemu możesz nawet powiedzieć: "Dla …
Więcej
Nie ma drugiego człowieka takiego jak ty. Jesteś jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowy, całkowicie oryginalny i niepowtarzalny. Nie wierzysz w to, ale naprawdę nie ma
żadnego drugiego takiego jak ty. I żaden człowiek, którego kochasz, nie będzie już zwyczajnym człowiekiem. Jakaś osobliwa siła przyciągania promieniuje z niego. I ty zmieniasz się pod jego wpływem. Jemu możesz nawet powiedzieć: "Dla mnie nie musisz być nieomylny, bez błędów ani doskonały, bo: Ja przecież Ciebie lubię''.

Phil Bosmans.
wojciechowskikrzysztof
Każdy ma swoją drogę do przebycia, nie ma dwóch takich samych. A czy idziemy z Jezusem czy nie to wybór który decyduje gdzie dojdziemy.