01:27
RKL25
512,4 tys.
Wyjazdy w 2015r. z cyklu „Odbijamy Świat i Europę” www.youtube.com/watchWięcej
Wyjazdy w 2015r. z cyklu „Odbijamy Świat i Europę”

www.youtube.com/watch
Nemo potest duobus dominis servire !
Pius XI, Encyklika Quas primas (6)
,,cóż może być dla nas piękniejszego lub milszego do pomyślenia jak to, że Chrystus panuje nad nami nie tylko z prawa natury, lecz także i z prawa, które Sobie nabył, mianowicie przez dzieło odkupienia ?,,
.Więcej
Pius XI, Encyklika Quas primas (6)

,,cóż może być dla nas piękniejszego lub milszego do pomyślenia jak to, że Chrystus panuje nad nami nie tylko z prawa natury, lecz także i z prawa, które Sobie nabył, mianowicie przez dzieło odkupienia ?,,
.
Nemo potest duobus dominis servire !
Pius XI, Encyklika Quas primas (7)
Trojaka władza panowania Chrystusa
Aby zaś teraz określić pokrótce moc i istotę tego panowania, wystarczy wspomnieć, że obejmuje ono trojaką władzę, bez której nie można pojąć panowania.
Dowodzą tego aż nadto świadectwa zaczerpnięte i podane z Pisma św. o powszechnym panowaniu naszego Odkupiciela inależy wierzyć jako w dogmat, iż Jezus Chrystus dany jest ludziom …Więcej
Pius XI, Encyklika Quas primas (7)

Trojaka władza panowania Chrystusa

Aby zaś teraz określić pokrótce moc i istotę tego panowania, wystarczy wspomnieć, że obejmuje ono trojaką władzę, bez której nie można pojąć panowania.

Dowodzą tego aż nadto świadectwa zaczerpnięte i podane z Pisma św. o powszechnym panowaniu naszego Odkupiciela inależy wierzyć jako w dogmat, iż Jezus Chrystus dany jest ludziom jako Odkupiciel, aby weń wierzyli, a równocześnie jako prawodawca, aby Go słuchali (Trid. Sess. VI. can. 21).

Ewangelie zaś opowiadają o Nim nie tyle, że ustanowił prawa, ile przedstawiają Go jako ustanawiającego prawo: którzykolwiek zaś zachowują Jego przykazania, o tych mówi Boski Mistrz w różnych okolicznościach i w różnych wyrażeniach, iż dadzą oni dowód swej ku Niemu miłości i w tej miłości wytrwają (J. 14, 15; 15, 10).

O władzy zaś sędziowskiej, którą otrzymał od Ojca, Sam oznajmił Żydom, kiedy ci oskarżali Go o naruszenie spoczynku szabatu przez cudowne uzdrowienie człowieka chorego: „Bo Ojciec nikogo nie sądzi, lecz wszystek sąd oddał Synowi” (J. 5, 22). W tym zaś, jako rzecz nieodłączna od sądu, zawiera się także i to, by jako sędzia miał prawo nagradzać i karać ludzi jeszcze za ich życia.

Chrystusowi ponadto należy przyznać władzę zwaną wykonawczą, ponieważ wszyscy powinni słuchać Jego rozkazów i to pod groźbą kar, jakich uparci nie mogą ujść
.
4 więcej komentarzy od Nemo potest duobus dominis servire !
Nemo potest duobus dominis servire !
Pius XI, Encyklika Quas primas (15)
Błogosławieństwa święta Chrystusa Króla
Pozwólcie jeszcze, Czcigodni Bracia, że przy końcu tej encykliki pokrótce zaznaczymy, jakich korzyści życzymy sobie i jakich się spodziewamy z tej publicznej czci Chrystusa Króla, tak dla dobra Kościoła i społeczeństwa świeckiego, jak i dla poszczególnych wiernych.
Zaiste, kiedy będziemy oddawać cześć królowaniu …Więcej
Pius XI, Encyklika Quas primas (15)

Błogosławieństwa święta Chrystusa Króla

Pozwólcie jeszcze, Czcigodni Bracia, że przy końcu tej encykliki pokrótce zaznaczymy, jakich korzyści życzymy sobie i jakich się spodziewamy z tej publicznej czci Chrystusa Króla, tak dla dobra Kościoła i społeczeństwa świeckiego, jak i dla poszczególnych wiernych.

Zaiste, kiedy będziemy oddawać cześć królowaniu Pańskiemu, powinniśmy przypomnieć to ludziom, że Kościół, jako społeczność doskonała, ustanowiona przez Chrystusa, domaga się, i to z prawa przyrodzonego, którego zrzec się nie może, pełnej wolności i niezależności od władzy świeckiej i że w wykonywaniu powierzonego sobie od Boga urzędu nauczania, rządzenia i prowadzenia do wiecznego szczęścia tych wszystkich, którzy należą do królestwa Chrystusa, Kościół nie może zależeć od czyjejś woli.

Zarazem tę samą wolność winno państwo zostawić zakonom i zgromadzeniom, męskim i żeńskim, które są bardzo dzielnymi pomocnikami Pasterzy Kościoła i jak najbardziej przyczyniają się do rozszerzenia i utrwalenia królestwa Chrystusowego, już to zwalczając świętymi ślubami zakonnymi potrójną pożądliwość świata, już to przez dążenie do doskonalszego życia sprawiają, iż świętość owa, która według woli boskiego Założyciela ma zdobić i czynić znanym Kościół, wiecznie i wciąż, coraz to wspanialszym blaskiem promienieje i jaśnieje przed oczami wszystkich.

Doroczne zaś obchodzenie tego święta napomni także państwa, że tak jednostki, jak i władze i rządzący mają obowiązek czcić publicznie Chrystusa i Jego słuchać; przywiedzie im bowiem na myśl ów sąd ostateczny, na którym Chrystus, nie tylko usunięty z życia publicznego, lecz także przez wzgardę zlekceważony i zapoznany, bardzo surowo pomści tak wielkie zniewagi, ponieważ godność Jego królewska tego się domaga, aby wszystkie państwa tak w wydawaniu praw i w wymierzaniu sprawiedliwości, jak też w wychowaniu młodzieży w zdrowej nauce i czystości obyczajów zastosowały się do przykazań Bożych i zasad chrześcijańskich.

A nadto ileż przedziwnej mocy i cnót będą mogli zaczerpnąć wierni z rozważania tych rzeczy, aby dusze swoje kształtować według prawideł życia chrześcijańskiego. Albowiem jeżeli Chrystusowi Panu dana jest wszelka władza na niebie i na ziemi, jeżeli ludzie, najdroższą Jego Krwią odkupieni, na mocy nowego niejako prawa podlegają Jego władzy, jeżeli wreszcie ta władza obejmuje całą naturę człowieka, to jasną jest rzeczą, że nie ma w nas żadnej władzy, która by wyjęta była spod tego panowania.

Przeto powinien On królować w umyśle człowieka, którego obowiązkiem jest z zupełnym poddaniem się, niezachwianie i stale uznawać prawdy objawione i naukę Chrystusa; niech Chrystus króluje w woli, która powinna słuchać praw i przykazań Bożych; niech króluje w sercu, które, wzgardziwszy pożądliwościami przyrodzonymi, winno nade wszystko Boga kochać i do Niego jedynie należeć;niechaj króluje Chrystus w ciele i jego członkach, które jako narzędzia, lub – że użyjemy słów św. Pawła Apostoła (Rzym. 6, 13): jako „zbroja sprawiedliwości Boga” mają służyć do wewnętrznego uświęcenia dusz. A to wszystko, jeżeli zostanie wiernym gruntownie i jasno przedstawione do rozważania, o wiele łatwiej będzie można pociągnąć ich do najwyższej doskonałości.
Nemo potest duobus dominis servire !
Jezus Król Żydowski & Jezus Król Polski -historia kołem się toczy...
Posłannictwo Rozalii
Począwszy od 1930 roku, Pan Jezus zaczyna domagać się przez Rozalię od Polski uznania Go za swego Króla.
Poucza Rozalię, że jest to sprawa ogromnej wagi i że w tej intencji trzeba wiele się modlić i wiele cierpieć, by przyśpieszyć intronizację w Polsce. Cóż może Rozalia uczynić w tej sprawie? Zwierza się …Więcej
Jezus Król Żydowski & Jezus Król Polski -historia kołem się toczy...

Posłannictwo Rozalii

Począwszy od 1930 roku, Pan Jezus zaczyna domagać się przez Rozalię od Polski uznania Go za swego Króla.

Poucza Rozalię, że jest to sprawa ogromnej wagi i że w tej intencji trzeba wiele się modlić i wiele cierpieć, by przyśpieszyć intronizację w Polsce. Cóż może Rozalia uczynić w tej sprawie? Zwierza się swemu duchowemu kierownikowi: "Gdy przyszłam do szpitala, moje prace, małe krzyżyki i małe ofiary składałam Jezusowi, prosząc Go, by Jego Królestwo przyszło do dusz, do wszystkich serc, by On, Jezus, mógł królować wszechwładnie w nich".

Jednakże Jezus Król domaga się od Rozalii czegoś więcej; konkretnych działań tej sprawie i na skalę przekraczającą jej możliwości. Dlatego zwraca się ona prośbą o pomoc do swego kierownika duchowego ks. Kazimierza Dobrzyckiego:

"Od pewnego czasu jestem zmuszona jakąś siłą tajemniczą, by Ojcu powiedzieć to, co czuję w duszy, mianowicie to, by Ojciec Drogi napisał list do Jego Eminencji ks. kard. Hlonda, Prymasa Polski, o przyśpieszenie intronizacji (…). Pan Jezus w ten sposób chce ratować Polskę przed upadkiem".

Następnie wyłuszcza ks. Dobrzyckiemu, jak należy rozumieć intronizację i na czym polega jej istota:

"Pan Jezus chce być naszym Królem, Panem i zarazem Ojcem bardzo kochającym".

I nieco dalej dodaje:

"Pan Jezus w szczególny sposób chce być naszym Królem, tego On sobie życzy. Polska musi w sposób wyjątkowy, uroczyście ogłosić Pana Jezusa swym Królem przez intronizację (…). Intronizacja to nie tylko forma ofiarowania się, ale odrodzenie serc, poddanie ich pod słodkie panowanie Miłości!"

Ponieważ pojawienie się żądania, by Polska uznała w sposób oficjalny i uroczysty, poprzez Akt Intronizacji, Jezusa swym Królem, zaskakiwało swą oryginalnością i wiązało się z ogromnymi trudnościami w jego realizacji, dlatego Pan Jezus jeszcze wielokrotnie zwróci się do Rozalii w słowach bardzo łagodnych, lecz stanowczych:

"Powiedz, moje dziecko, ojcu, by napisał w tej sprawie do Prymasa Polski. Teraz jest najodpowiedniejsza chwila, trzeba korzystać z czasu łaski".

Z tego polecenia Rozalia wywiązała się, informując wszystkim swego kierownika duchowego i w pięknych słowach zachęcając go do działania:

"Ojcze Kochany, coś dziwnego dzieje się w mej duszy, czuję przeogromne pragnienie, by wszystko uczynić i przecierpieć, by Jezus mógł swobodnie panować w naszej ukochanej Ojczyźnie, a przez Polskę, by zawładnął całym światem. Śmiem to twierdzić stanowczo, że Polska będzie silną potęgą, najsilniejszą nie tylko w Europie, ale na całym świecie, jeśli usłucha wezwania Pana Jezusa, a jeśli nie, to zginie. To nie są moje myśli i słowa (…). To mi pokazał Pan Bóg".

Rozalia w pełni zdaje sobie sprawę, jak trudną misję powierzył jej Pan Jezus jak mała jest szansa na jej zrealizowanie. -

"Zastanawiając się nad tym - pisze - ogromny ból ogarnął moją duszę, że Pan Jezus tak strasznie obrażany jest przez ludzi, że tak bardzo daleko do przemiany ludzkich serc, że sprawa intronizacji jest również daleka".

Faktycznie Polska była bardzo atakowana przez siły zła, a Naród coraz bardziej ulegał demoralizacji.

Od września 1937 roku Rozalia otrzymuje szereg proroczych wizji, w których żądania Jezusa wobec Polski i świata zostały bardzo wyraźnie sprecyzowane. Od spełnienia tych żądań Bóg uzależniał los naszej Ojczyzny i innych narodów. Istotę tych objawień można sprowadzić do warunku:

Jeśli Polska chce ocalić siebie, musi uznać Jezusa swym Królem w całym tego słowa znaczeniu poprzez Akt Intronizacji. Ma być on dokonany przez cały Naród, a w szczególności przez władze państwowe i kościelne, które w imieniu Narodu mają wspólnie dokonać w sposób uroczysty tego Aktu. W następstwie za przykładem Polski pójdą inne narody i także one dokonają Aktu Intronizacji Jezusa na swego Króla. Wszystkie narody, które nie uznają Jezusa swym Królem, zginą.

Treść tych przesłań, tak brzemienna w skutkach, stanowiła dla Rozalii i jej kierownika duchowego, o. Kazimierza Dobrzyckiego, paulina, nie lada wyzwanie. Rozalia otrzymała wraz ze swą misją ogromny krzyż do dźwigania. Jak był on wielki i bolesny, świadczą o tym jej pisma. W jego dźwiganiu pomagali jej przede wszystkim Ojcowie Paulini, a szczególnie wymieniony o. Dobrzycki oraz Generał Paulinów o. Pius Przeździecki z Jasnej Góry. Nic w tym dziwnego, że Ojcowie Paulini zostali zaangażowani do tego dzieła. Przecież w tle misji Rózi stała dostojna Królowa Polski i to brzemienne pragnienie Jej Niepokalanego Serca zostało przekazane Rozalii, a przez nią Polsce za pośrednictwem Paulinów.

W marcu 1938 roku głos wewnętrzny pouczał Rozalię:

"Trzeba ofiary za Polskę, za grzeszny świat (…), straszne są grzechy Narodu Polskiego. Bóg chce go ukarać. Ratunek dla Polski jest tylko w moim Boskim Sercu". Ponieważ mimo wielu starań do intronizacji w Polsce nie dochodziło, na parę miesięcy przed wybuchem drugiej wojny światowej Rozalia otrzymuje następną wizję ukazującą ogrom nieszczęść, jakie spadną na Polskę, a zarazem zapewnienie, że jeśli Polska, z rządem na czele, dokona intronizacji, do zapowiadanej wojny nie dojdzie. -

"Pod koniec lutego 1939 roku - pisze Rozalia - Pan Jezus przedstawił mej duszy następujący obraz w czasie, gdy Mu polecałam naszą Ojczyznę i wszystkie narody świata. Zobaczyłam w sposób duchowy granicę polsko-niemiecką, począwszy od Śląska, aż po Pomorze, całą w ogniu. Widok był to naprawdę przerażający, zdawało mi się, że ten ogień zniszczy całkowicie cały świat. Po pewnym czasie ogień ogarnął całe Niemcy niszcząc je tak, że ani śladu nie pozostało z dzisiejszej Trzeciej Rzeszy. Wtedy usłyszałam w głębi duszy głos i równocześnie odczułam pewność niezwykłą, że tak się stanie: Moje dziecko, będzie wojna straszna, która spowoduje takie zniszczenie (…). Wielkie i straszne grzechy i zbrodnie są Polski. Sprawiedliwość Boża chce ukarać ten Naród za grzechy, zwłaszcza za grzechy nieczyste, morderstwa i nienawiść. Jest jednak ratunek dla Polski, jeśli Mnie uzna za swego Króla i Pana w zupełności poprzez intronizację, nie tylko w poszczególnych częściach kraju, ale w całym państwie z rządem na czele. To uznanie ma być potwierdzone porzuceniem grzechów, a całkowitym zwrotem do Boga (…). Tylko we Mnie jest ratunek dla Polski".

Można sobie wyobrazić, co przeżywała Rozalia i osoby z nią związane w dziele intronizacji. W tamtym czasie wszyscy w Polsce mieli świadomość, że wojna z Niemcami zbliża się szybkimi krokami, ale tylko Rozalia w pełni zdawała sobie sprawę z koszmaru tej wojny i z możliwości jej zażegnania. Dlatego całe życie Rozalii zostało podporządkowane w intencji intronizacji: w szpitalu bierze najcięższe dyżury, podejmuje różne umartwienia i nieustannie się modli:

"1 kwietnia 1939 roku gorąco polecałam, jak tylko umiałam, tę sprawę Panu Jezusowi za przyczyną Najświętszej Maryi Panny i świętego Józefa, prosząc o światło, co należy czynić, by ta sprawa była jak najlepiej i jak najprędzej przeprowadzona. I znowu głos mówił mej duszy: Powiedz, dziecko, ojcu, by napisał do Prymasa Polski przez Ojca Generała, by wszystko uczynił dla przyśpieszenia intronizacji. Jasna Góra jest stolicą Maryi. Przez Maryję przyszedł Syn Boży, by zbawić świat i tu również przez Maryję przyjdzie zbawienie dla Polski przez intronizację. Gdy się to stanie, wówczas Polska będzie przedmurzem chrześcijaństwa, silną i potężną, o którą rozbiją się wszelkie ataki nieprzyjacielskie".

W lipcu 1938 roku otrzymała proroczą wizję i pouczenie, dotyczące wtedy dość dalekiej przyszłości, a dla nas, dziś żyjących, bardzo bliskiej. Tak to opisuje:

"Znalazłam się na wysokiej górze, na której zobaczyłam kulę zupełnie podobną do globusa, lecz bardzo dużą. Z wielkim zainteresowaniem oglądam ją. Pod względem geograficznym był to glob. Rozpoznawałam części świata i poszczególne państwa. Wtem staje przede mną postać męża pełna powagi i majestatu. Kto to był, nie wiem. Owa postać zbliżyła się do mnie, nawiązując rozmowę. Mówi do mnie: To jest kula ziemska, polecając mi wymienić i określić granice części świata, a w nich poszczególne państwa. Gdy odpowiedziałam na pytania, wówczas ta osoba mówi do mnie głosem pełnym powagi i namaszczenia: Moje dziecko! Za grzechy i zbrodnie popełnione przez ludzkość na całym świecie ześle Pan Bóg straszną karę. Sprawiedliwość Boża nie może znieść dłużej tych występków. Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. Jeśli chcecie ratować świat, trzeba przeprowadzić intronizację (…) we wszystkich państwach i narodach na całym świecie. Tu i jedynie tu jest ratunek.

Które państwa i narody jej nie przyjmą i nie poddadzą się pod panowanie słodkiej miłości Jezusowej, zginą bezpowrotnie z powierzchni ziemi i już nigdy nie powstaną. Zapamiętaj to sobie, dziecko moje, zginą i już nigdy nie powstaną!!! (…) Pamiętaj, dziecko, by sprawa tak bardzo ważna nie była przeoczona i nie poszła w zapomnienie. (…) Intronizacja w Polsce musi być przeprowadzona".

Rozalia przypomniała sobie, że ofiarowała się Panu Jezusowi z miłości ku Niemu na całkowite wyniszczenie za Polskę na pierwszym miejscu, a potem za Niemcy, Rosję, Hiszpanię i za cały świat. W tej chwili postać wzięła ją za rękę i zaprowadziła na drugą stronę globu. Wskazała na Amerykę i Australię i rzekła bólem:

"Czyż za te dusze Chrystus nie cierpiał? Czyż one nie są odkupione Jego Najświętszą Krwią? Trzeba je, dziecko, włączyć, szczególnie Amerykę.

Dalej mówił z najgłębszym przekonaniem: Trzeba wszystko czynić, by intronizacja była przeprowadzona. Jest to ostatni wysiłek miłości Jezusowej na te ostatnie czasy! Pytam z bojaźnią tę osobę, czy Polska się ostoi?

Odpowiada mi: Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu, jeśli się podporządkuje pod Prawo Boże, pod prawo Jego miłości. Inaczej, moje dziecko, nie ostoi się. I jeszcze na ostatek mówi do mnie przekonywująco:


Oświadczam ci to, moje dziecko, jeszcze raz, że tylko te państwa nie zginą, które będą oddane Jezusowemu Sercu przez intronizację, które Go uznają swym Królem i Panem. Przyjdzie straszna katastrofa na świat - mówił - jak zaraz zobaczysz.

W tej chwili powstał straszliwy huk. Owa kula pękła. Z jej wnętrza wybuchnął ogromny ogień, za nim polała się obrzydliwa lawa jak z wulkanu, niszcząc doszczętnie wszystkie państwa, które nie uznały Chrystusa.

Widziałam zniszczone Niemcy i inne zachodnie państwa Europy. Z przerażeniem zwróciłam się o ratunek do tego Pana, a on mi mówił: Nie bój się, dziecko, i trzymał mnie za ramiona. Pytam go: Czy to jest koniec świata, a ten ogień i lawa, czy to jest piekło? Otrzymuję odpowiedź: Nie jest to koniec świata ani piekło, tylko straszna wojna, która ma dopełnić dzieła zniszczenia.

Granice Polski były nienaruszone - Polska ocalała. Ta osoba nieznana mówi jeszcze do mnie: Państwa oddane pod panowanie Chrystusa i Jego Boskiemu Sercu, dojdą do szczytu potęgi i będzie już jedna Owczarnia i jeden Pasterz.

Po tych słowach wszystko znikło. W dniu następnym po Komunii świętej pytałam Pana Jezusa, co to ma znaczyć? Otrzymałam pouczenie:

Tak się, dziecko, stanie, jeśli ludzkość nie zwróci się do Boga. Nie trzeba zaniedbywać sprawy przyspieszenia chwili intronizacji w Polsce".

Rozalia w liście do swego kierownika duchowego wyjaśnia, jakie zrozumienie towarzyszyło jej podczas powyższej wizji:

"Były to słowa do głębi przekonujące mnie, że to wszystko się stanie, te państwa ostoją się tylko, które Mnie uznają swym Królem. Zniszczenie będzie wielkie wskutek grzechów, które się rozlały jak potop na ziemi, więc muszą być krwią zmyte, zwłaszcza tam, gdzie były popełniane w sposób najohydniejszy.

Gdy Pan Jezus będzie Królem i Panem naszego Narodu, wówczas my staniemy się bardzo silnymi, bo wszyscy będą się starali wypełniać wolę Pana Jezusa, nawet innowiercy będą prosić o przyjęcie ich na łono Kościoła katolickiego. Przyjdą straszne czasy, lecz my musimy wierzyć i ufać Panu Bogu, że On nas nie opuści, a zwłaszcza musimy odmienić życie, by było zgodne z prawem Bożym. Ludzie zobaczą skutki, ile intronizacja wleje siły i mocy w cały nasz Naród. Pan Jezus nie dopuści zniszczenia na ziemiach polskich. Prośmy gorąco Pana Jezusa o zbliżenie się Jego Królestwa, bo zbliżają się czasy, kiedy nastanie jedna
Owczarnia i jeden Pasterz".


Niepowodzeniem zakończyły się starania o intronizację Jezusa na Króla Polski przed wybuchem drugiej wojny światowej, w wyniku czego Polska i wiele krajów świata uległo zniszczeniu. Czy zatem misja powierzona Rozalii także zakończyła się niepowodzeniem?

Przez jakiś czas tak wydawało się samej Rozalii. Jej dotychczasowym staraniom o intronizację przyświecała myśl: teraz albo nigdy. Gdy po wybuchu wojny rozmyślała nad tymi słowami uważając, że czas łaski dany Polsce został zaprzepaszczony, usłyszała głos Jezusa:

"Czy czas u Boga jest czasem ludzkim? Czyż nie przygotowuję serc ludzkich do tej wzniosłej chwili, jaką ma być intronizacja? Czy sądzisz, jakoby ma zapowiedź nie dała się spełnić?"

Rozalia otrzymała w latach wojny dalsze przynaglenia od Jezusa, by nadal usilnie zabiegać o intronizację w Polsce. W dniu 2 stycznia 1941 roku pisze: "Pan Jezus prawie nagli moją duszę, bym wszystko uczyniła, co tylko jest w mojej mocy, by przyśpieszyć ten dzień błogosławiony oddania całych narodów pod panowanie Jego słodkiej miłości". Przed samą śmiercią Rozalia da świadectwo swej wierze:

"Ja tak wierzę w intronizację, w jej przeprowadzenie, że choćby mi głowę ścinano, że to nigdy nie nastąpi, nie uwierzyłabym temu. Już nigdy nie będę myślała, dlaczego tak, czy inaczej się stało, dlaczego nie teraz, lecz później… (ona nastąpi)".

Ale też zdumiewa się nad postawą ludzi odpowiedzialnych za nasz Naród:

"O jakże serce ludzkie jest ślepe i rozum szalenie ograniczony. (…) Ojciec Kochany jeszcze będzie musiał przypomnieć o tej sprawie Jego Eminencji Prymasowi Polski".
Nemo potest duobus dominis servire !
Zapraszam do wysłuchania wykładu:
Uniżenie przed Bogiem centralną kwestią kultury.
Przemilczany aspekt pontyfikatu Benedykta XVI.

Wykład można określić jako apologię postawy klęczącej.
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że temat jest ważny i naglący.

L I N KWięcej
Zapraszam do wysłuchania wykładu:

Uniżenie przed Bogiem centralną kwestią kultury.
Przemilczany aspekt pontyfikatu Benedykta XVI.


Wykład można określić jako apologię postawy klęczącej.

Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że temat jest ważny i naglący.


L I N K
Nemo potest duobus dominis servire !
Natankowcy kontratakują - Swąd szatana, czyli nie wygłoszone kazanie ks. Eugeniusza Miłosia
Papież Paweł VI powiedział jeszcze w czasie Soboru Watykańskiego II, że do Kościoła wkradł się swąd szatana.
Papież użył bardzo delikatnego słowa, nie wypadało mu użyć ostrych, czy drastycznych słów i nazwać to smród, czy gnój. To jest poprostu dym szatana, który zasłania naukę Bożą.
My też trzymajmy …
Więcej
Natankowcy kontratakują - Swąd szatana, czyli nie wygłoszone kazanie ks. Eugeniusza Miłosia

Papież Paweł VI powiedział jeszcze w czasie Soboru Watykańskiego II, że do Kościoła wkradł się swąd szatana.

Papież użył bardzo delikatnego słowa, nie wypadało mu użyć ostrych, czy drastycznych słów i nazwać to smród, czy gnój. To jest poprostu dym szatana, który zasłania naukę Bożą.

My też trzymajmy się delikatnego określenia i nazwijmy to śmieć szatana, chociaż jesteśmy już mądrzejsi o fakty, które zaistniały na przestrzeni ostatnich 50-ciu lat.

Te śmieci to są przepisy według których oddaje się cześć Bogu, ale w mniejszym stopniu niż dawniej. To, są przepisy zmierzające do pomniejszania czci Bożej. - Na szczęście nie wszyscy księża dali się nabrać.

Najpierw zmieniono liturgię. Ołtarz twarzą do ludu, przy ołtarzu tylko krzyż, nakazano zlikwidować religijne rzeźby i dekoracje ołtarzowe. Obrazy świętych na ścianach kościoła zalecano zlikwidować.

– Niektórzy gorliwi księża tak zrobili. Poniszczyli rzeźby ołtarzowe, Zamalowali świętych na ścianach, Dokonali w ten sposób obrazoburstwa, myśląc, że czynią przysługę Panu Bogu. Znikła wspaniałość dzieł minionych pokoleń i świadectwo głębokiej wiary. Ściany już nie przypominały o modlitwie. Kościół po takim remoncie stał się pusty, niczym nie różnił się od zwykłej hali, ale za to można go było łatwo sprzedać.

Następne polecenie: Tabernakulum umieścić w bocznej kaplicy, lub na bocznej ścianie. Kapłana nazwano nie „sługą sług Bożych”, lecz „Alter Christus” to znaczy drugi Chrystus i kazano umieścić dla niego krzesło pośrodku ołtarza naprzeciw ludu. – I tak w miejsce Pana Boga w centralnym miejscu został umieszczony człowiek
.
malgorzata__13
"mówimy tym samym językiem i zupełnie sie nie rozumiemy "
Raczej widzimy w różnych kolorach,ale jest na to rada,zejść z Glorii,bo i tak ksiądz Natanek narzeka na współczesne niewiasty że nie szydełkują,skarpet nie robią ,nie haftują,tylko na internecie siedzą.Prawdą to jest,że deszczowa pogoda tak nastraja do lenistwa ale wszystko swoja normę ma.Miłego popołudnia życzę.Więcej
"mówimy tym samym językiem i zupełnie sie nie rozumiemy "

Raczej widzimy w różnych kolorach,ale jest na to rada,zejść z Glorii,bo i tak ksiądz Natanek narzeka na współczesne niewiasty że nie szydełkują,skarpet nie robią ,nie haftują,tylko na internecie siedzą.Prawdą to jest,że deszczowa pogoda tak nastraja do lenistwa ale wszystko swoja normę ma.Miłego popołudnia życzę.
Anja39
Ot i dla tego nieraz tarmosi sie was po uszach, nie z nienawiści a z miłości o was i miłości do Mojego Boga
-----------------------------------
coż mozna napisac wiecej 😀
malgorzata__13
I tu jest pies pogrzebany,o dialogu nie ma mowy,za to tarmoszenie i darcie ....
Nie kijem to pałką,jeśli skutku brak to złość.Katolicyzm maczugowy.
Anja39
Katol moze i stary ale jaki żwawy jeszcze 😀
malgorzata__13
Stary Katoliku,skoro wracasz prosto z adoracji to dlaczego od razu na nas,skąd ta złość?
Czy to modlitwa z tej przedsoborowej książeczki tak działa?
I nieprawda że nas nic nie przekona,my byśmy chcieli coś poczytać ale w tych kolorach nie da się,na próżno prosimy Nemo,nic nie pomaga,dobrze że ty stary katoliku piszesz normalnie,to przeczytać i odpowiedzieć można.
Nemo potest duobus dominis servire !
List do[...] Ruchu Obrony Rzeczypospolitej
„Samorządna Polska” o intronizacji Chrystusa na Króla Polski
Ks. Czesław S. Bartnik 24.XII. 2009 r.
Serdecznie dziękuję za list z 30.XI.2009 r., informujący mnie o dalszych staraniach o przygotowanie Narodu Polskiego do intronizacji Chrystusa na Króla Polski. Wiadomo, że popieram tę ideę, choć jednocześnie jako historyk Kościoła radzę pamiętać, że …
Więcej
List do[...] Ruchu Obrony Rzeczypospolitej

„Samorządna Polska” o intronizacji Chrystusa na Króla Polski

Ks. Czesław S. Bartnik 24.XII. 2009 r.

Serdecznie dziękuję za list z 30.XI.2009 r., informujący mnie o dalszych staraniach o przygotowanie Narodu Polskiego do intronizacji Chrystusa na Króla Polski. Wiadomo, że popieram tę ideę, choć jednocześnie jako historyk Kościoła radzę pamiętać, że podobne inicjatywy Ludu Bożego uzyskiwały oficjalną aprobatę Magisterium Kościoła zwykle po kilkudziesięciu lub nawet po kilkuset latach, jak np. kult Serca Jezusowego.

Ale trzeba działać i modlić się.

Jest mi znowu bardzo przykro, że abp Marian Gołębiewski, profesor biblistyki, nie pyta o zdanie w tych sprawach dobrych teologów, liturgistów lub historyków Kościoła.

Zwyczajnie odpowiada on błędnie na Wasze dobrze udokumentowane pismo z 30.IX.2009r.

Arcybiskup zarzuca Wam brutalnie i w duchu obecnej pseudo-teologii liberalnej, że chcecie „upolitycznienia” kultu Chrystusa, i tłumaczy, – również błędnie – że wszelka inicjatywa w sprawach kultu w Kościele należy do Hierarchii i że kult Chrystusa Króla Polski mieści się w kulcie Chrystusa, Króla Wszechświata oraz w kulcie Serca Jezusa.

1. Ks. Abp pisze, że „w roku 1925 Ojciec Święty Pius XI wprowadził do kalendarza liturgicznego Kościoła Powszechnego uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata”. Otóż jest tu chyba celowe przeinaczenie: Pius XI wprowadził kult oficjalny „Chrystus Króla”, a nie Króla Wszechświata. Dopowiedzenie „Wszechświata” nastąpiło dopiero w r. 1969, kiedy to teologowie liberalizujący chcieli usunąć Chrystusa z konkretnego życia publicznego i religię uczynić sprawą prywatną. Godzili się zatem na „Króla Wszechświata”, bo to będzie Król Galatyk, gwiazd, pyłu międzygwiezdnego itd., ale nie będzie miał nic do świata ziemskiego, do Francji, Niemiec, Anglii, Hiszpanii, Italii, Ameryki itd.

2. Ks. Abp pisze następnie, że „Pius XI wprowadził uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata jako święto publicznego poświęcenia świata Bożemu Sercu Jezusa” (s. 1). Otóż jest tu znowu pomieszanie kultu Chrystusa Króla, rozwijającego się już po soborze Nicejskim w r. 325, w Kościele Wschodnim oficjalnie („Pantokrator”), z kultem Serca Jezusowego, który to kult – bardziej „ciepły” – zaczął się rozwijać w Kościele w następstwie „nowej pobożności” w w. XVII i był odrębny od kultu Chrystusa Króla. Trzeba wspomnieć, że Episkopat Polski w r. 1765, w czasie największego upadku duchowego Polski, zwrócił się do papieża Klemensa XIII o oficjalne zatwierdzenie kultu Serca Jezusa i otrzymał tylko zezwolenie na mszę o Sercu Jezusa i na brewiarz. Pełnego zatwierdzenia kultu Serca Jezusowego dokonał bł. Pius IX w r. 1864 i poświęcił świat Bożemu Sercu; powtórzył to papież Leon XIII w r. 1899 enc. „Annum Sacrum”. A więc nie uczynił tego dopiero Pius XI, ani też papież ten nie sprowadził kultu Chrystusa Króla do kultu Serca Jezusowego.

3. Jest też błędne zdanie Ks. Abpa, że „wszelka inicjatywa w sprawach kultu w Kościele należy do Hierarchii”. Bowiem niemal każdy kult inicjował najpierw Lud Boży, np. wszystkie dogmaty maryjne („Bogarodzica” – „Matka Boża” – był zainicjowany w Aleksandrii w połowie III w., kult ten następnie przejęły klasztory, a został zatwierdzony przez Sobór Efeski w r. 431). Arcybiskupowi pomyliła się inicjatywa kultu z jego oficjalnym zatwierdzeniem go przez Hierarchię. Dopiero w następnym zdaniu ks. Abp pisze poprawnie, że „funkcjonuje zasada, w świetle której prawo kierowania sprawami kultu należy wyłącznie do władzy kościelnej”. A zatem inicjatywy nie należą koniecznie do Hierarchii, do Hierarchii należy oficjalne zatwierdzanie: może ona kult zatwierdzić, a może nie zatwierdzić, uznając go za nieprawomyślny.

4. Co do rzekomego „upolitycznienia” kultu Chrystusa Króla Polski, to mamy już precedens od czasów Jana Kazimierza i Episkopatu w postaci tytułu: „Matka Boża Królowa Korony Polskiej”. Tytuł ten, jak wiemy, został zakazany przez komunistów i teraz jest wyśmiewany przez liberalną katolewicę. I tak Matka Boska została rzekomo „upolityczniona” i „spolszczona”. Przy tym zauważa się wyraźną sprzeczność w liście Ks. Abpa: pisze on, że „uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata… to także i Króla Polski”; jeśli tak, to dlaczego nie „Króla Polski”? Dlaczego nie można się modlić: „Królu Polski”? Przecież przez tyle wieków chrześcijanie nazywali Chrystusa „Królem i Rektorem imperium rzymskiego” (rex et rector imperii)? Umysłowość liberalna, odrzucająca związek Chrystusa z konkretną społecznością, narodem czy państwem (obok związku z Universum) prowadzi wprost do usunięcia Chrystusa z życia publicznego w ogóle i to wiąże się z negacją chrystianizacji narodu, państwa i kultury. Jest to ciężka choroba współczesnego chrześcijaństwa zachodniego.

W rezultacie Biskup może nie zatwierdzić jakiegoś kultu jako oficjalnego, może po prostu nie zatwierdzić dla jakichś swoich racji, ale nie może tego podpierać błędnymi argumentami. Nie można też mieszać języków, bo „król” w języku świeckim znaczy co innego niż „król” w języku teologicznym. Król w języku teologicznym nie detronizuje króla w znaczeniu świeckim.

Wszystkim Szlachetnym Ludziom „Samorządnej Polski” radzę siać spokojnie i z modlitwą swoje ewangeliczne ziarna, choć żniwo może przyjść bardzo późno, aż może minie kryzys duchowy.
Życzę jeszcze większego wiązania się z Chrystusem, Królem naszym i Panem, do którego modlimy się w modlitwie w każdej mszy świętej: „ … który żyje i króluje na wieki wieków”.

Ks. Czesław S. Bartnik
--
Nemo potest duobus dominis servire !
Siostrę Faustynę też można widzieć jako nieskazitelną, wybraną, pewną swego, bez wahania i z uporem dążącą do celu.
A przecież ona – jak każdy z nas – też była człowiekiem, osobą dźwigającą ciężar ludzkiej słabości, niepewną swoich wizji i racji, po ludzku samotną, pełną pokory, wystraszoną, uległą, wyśmiewaną i nie rozumianą nawet przez najbliższych.

www.faustinum.org/Faustinum/Swieta_na_wspol…Więcej
Siostrę Faustynę też można widzieć jako nieskazitelną, wybraną, pewną swego, bez wahania i z uporem dążącą do celu.

A przecież ona – jak każdy z nas – też była człowiekiem, osobą dźwigającą ciężar ludzkiej słabości, niepewną swoich wizji i racji, po ludzku samotną, pełną pokory, wystraszoną, uległą, wyśmiewaną i nie rozumianą nawet przez najbliższych.


www.faustinum.org/Faustinum/Swieta_na_wspol…
..
Anja39
👍 😀
malgorzata__13
Kardynał Dziwisz poprosił teologa o zbadanie treści nadesłanych rozważań o Różańcu,które mają być podyktowane przez Matkę Bożą.Ksiądz Morawa wypowiedział się negatywnie,ale to nikogo jakoś nie zraża,po co psuć sobie rozrywkę.Mamy proroka (panią Agnieszkę) i go tak łatwo nie oddamy,po tych orędziach stan hipnozy gwarantowany na długo,dowód?
Na pytanie kogoś zdziwionego sytuacją:
-Dlaczego ksiądz …Więcej
Kardynał Dziwisz poprosił teologa o zbadanie treści nadesłanych rozważań o Różańcu,które mają być podyktowane przez Matkę Bożą.Ksiądz Morawa wypowiedział się negatywnie,ale to nikogo jakoś nie zraża,po co psuć sobie rozrywkę.Mamy proroka (panią Agnieszkę) i go tak łatwo nie oddamy,po tych orędziach stan hipnozy gwarantowany na długo,dowód?
Na pytanie kogoś zdziwionego sytuacją:
-Dlaczego ksiądz Piotr stawia kolejne budynki bez zezwolenia mimo że grozi za to sąd?
pewna Rycerka odpowiedziała prosto - widocznie Pan Jezus mu tak każe.
Nemo potest duobus dominis servire !
DLA WIERNYCH, BISKUPÓW, ATEISTÓW, HERETYKÓW...
Pius XI, Encyklika "Quas primas"
vimeo.com/54134126
Encyklika Piusa XI Quas primas z 11 grudnia 1925 roku to najwyższy dostępny stopień nauczania Kościoła na temat Chrystusa Króla, Chrystusowego królowania i Chrytusowego Królestwa - a zatem dokument najbardziej autorytatywny i wiążący.
W dobie zamętu w sprawie kultu Chrystusa Króla i kwestii …
Więcej
DLA WIERNYCH, BISKUPÓW, ATEISTÓW, HERETYKÓW...

Pius XI, Encyklika "Quas primas"

vimeo.com/54134126

Encyklika Piusa XI Quas primas z 11 grudnia 1925 roku to najwyższy dostępny stopień nauczania Kościoła na temat Chrystusa Króla, Chrystusowego królowania i Chrytusowego Królestwa - a zatem dokument najbardziej autorytatywny i wiążący.

W dobie zamętu w sprawie kultu Chrystusa Króla i kwestii intronizacji - papieskie nauczanie bezcenne!

Czyta: Halina Łabonarska
+
Anja39
no i sobie wytłumaczył 😀
stanislawp
ks Piotr jest narzędziem w ręku Jezusa, jest prorokiem
Nie wszystko musi rozumieć, nie kazde słowo czy wypowiedź musi być wzorem czystosci (tylko Jezus wiedział wszystko i był nieskazitelny)
Gdy spojrzymy na Proroka Jonasza, czy on cokolwiek rozumiał z tego co Bóg mu polecił wypełnić?
Jeśli ludzie przychodzą tylko dlatego że chca posłuchać ksiedza Piotra to sie szybko moga rozczarować przy …Więcej
ks Piotr jest narzędziem w ręku Jezusa, jest prorokiem
Nie wszystko musi rozumieć, nie kazde słowo czy wypowiedź musi być wzorem czystosci (tylko Jezus wiedział wszystko i był nieskazitelny)
Gdy spojrzymy na Proroka Jonasza, czy on cokolwiek rozumiał z tego co Bóg mu polecił wypełnić?
Jeśli ludzie przychodzą tylko dlatego że chca posłuchać ksiedza Piotra to sie szybko moga rozczarować przy pierwszym jego wybuchu na gawiedź, czy przy upartym przejęzyczaniu sie w pojedynczych słowach... typu "ja tego nie powiadałem, pan sam sobie wymyślił ściąć to drzewko"
Kazdy przekaz z Nieba do ludzi potrzebuje proroka, posłańca, i ks Piotr jest tym a nie innym prorokiem
Módlmy się aby ta łaska przekazów z Nieba dla Polaków przez posłańca ks Piotra + p Agnieszke nie ustała...
aby Ci wszyscy hierarchowie atakujacy ks Piotra opamiętali sie i przestali go falszywie oskarżać jak to czynił pewien arcybiskup w stosunku do Ojca Pio...
Niektórym potrzeba bedzie poczekać aby to zrozumieli, tak jak zrozumieli wszyscy ci co przesladowali i oczerniali Ojca Pio.
tak jak zrozumieli wszyscy ci co fałszywie oskarzali Joannę Darc
tak jak zrozumieli wszyscy ci co fałszywie oskarzali sw Jana od Krzyza..
itd
Nemo potest duobus dominis servire !
Chcemy, aby Chrystus nad nami KRÓLOWAŁ!
Nemo potest duobus dominis servire
„Chcemy, byś nad nami panował”, nie musimy się obawiać kary, która spadnie na innych, ponieważ odmówili uznania Jego władzy.
Chrystus zatroszczy się o nas właśnie dlatego, że jest wszechmocnym Panem, Królem całego wszechświata. Nie mamy się czego bać.
Więcej
Chcemy, aby Chrystus nad nami KRÓLOWAŁ!

Nemo potest duobus dominis servire

„Chcemy, byś nad nami panował”, nie musimy się obawiać kary, która spadnie na innych, ponieważ odmówili uznania Jego władzy.

Chrystus zatroszczy się o nas właśnie dlatego, że jest wszechmocnym Panem, Królem całego wszechświata. Nie mamy się czego bać.
malgorzata__13
A ja chciałam być archeologiem,ale kiedy przyszło zdecydować się na życie pod namiotem i z łopatką, to mimo całej miłości do przeszłości - zrezygnowałam.
Dobrze że pan Stanisław idzie raz wybraną drogą i ciągle wiedzę poszerza.