Wszystko to, w czym biorę udział, jest zasługą Naszego Papieża
Jan Paweł II towarzyszył jej od dawna. Najpierw pokierował jej kroki do Warszawy, na studia, towarzyszył jej też w pracy. Potem "wrzucił" ją do balonu, z którego wolontaryjnie kręciła pewien teledysk, a stamtąd była już prosta droga do Rio i zachwytu nad Światowymi Dniami Młodzieży. O tym kim jest i jak postanowiła podziękować polskiemu Papieżowi za prowadzenie w jej życiu rozmawiamy z MONIKĄ RYBCZYŃSKĄ, autorką logo ŚDM Kraków2016.
ŚDM: Kim jest "dziewczyna od logo"?
Monika Rybczyńska: Jestem młodym człowiekiem, którego Pan Bóg postawił w tym miejscu, w którym teraz jestem i prowadzi dalej. Kiedy patrzę wstecz, myślę sobie, że nigdy sama nie wpadłabym na taki scenariusz swojego życia.
Pochodzę z Ostrzeszowa, na studia wybierałam sie do Wrocławia, jednak wygrałam indeks na studia dziennikarskie w Warszawie i tak od 9 lat mieszkam w stolicy.
O dziennikarstwie myślałam już w w gimnazjum. Później, w czasie studiów, kiedy pracowałam jako reporterka telewizyjna interesowałam się tym, co działo się po drugiej stronie kamery. Sama montowałam swoje reportaże i felietony. Później doszło projektowanie animacji, czołówek, wirtualne studia. Przyszedł też moment, kiedy sięgnęłam po kamerę. Z wykształconego dziennikarza przekształciłam się w praktycznego montażystę, grafika i operatora.
Pracowałam w telewizji, ogólnopolskim dzienniku, agencji reklamowej, aż w końcu Pan Bóg pokierował mną tak, że z mainstreamowych mediów trafiłam do pracy w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski i pracuję z biskupami. Zajmuję sie grafiką i filmami.
ŚDM: Jan Paweł II miał duży wpływ na to kim jesteś dziś i jaki wykonujesz zawód. Jak to się stało?
MR: Wygrywając indeks na studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim stałam się Stypendystką Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia, która zorganizowała ten konkurs razem z Uniwersytetem Warszawskim. Informacje o konkursie podawane były w telewizji, trzeba było wysłać swój dorobek dziennikarski, napisać dwie prace na dwa podane tematy, mieć wysoką średnią ocen, a później przyjechać do Warszawy na test i rozmowę z komisją konkursową i czekać na werdykt. W moim przypadku wynik był pozytywny. Zostałam laureatką IV edycji konkursu o indeks dziennikarski im. Biskupa Jana Chrapka.
Gdyby nie Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia, gdyby nie Św. Jan Paweł II, który zainspirował założycieli do powołania fundacji, której stypendyści nazywani są "żywym pomnikiem JPII" nie byłoby studiów w Warszawie, mojej drogi zawodowej, pracy w Krajowym Biurze Organizacyjnym ŚDM i nie byłoby logotypu Światowych Dni Młodzieży Kraków2016. Tak więc z pełną świadomością mogę powiedzieć, że wszystko to, w czym biorę udział, jest zasługą Naszego Papieża!
ŚDM: Jak zaczęła się Twoja przygoda z ŚDM?
MR: Pracując w Konferencji Episkopatu Polski mam kontakt z wieloma instytucjami polskiego Kościoła. Taki kontakt miałam również z Krajowym Biurem Organizacyjnym ŚDM. Przed ŚDM Rio2013 powstał w tym biurze pomysł nakręcenia teledysku do polskiej wersji oficjalnego hymnu ŚDM. Ponieważ zajmuję się produkcją video zawodowo od wielu lat, zgłosiłam się na ochotnika - wolontariusza. Dysponowałam tylko pożyczoną lustrzanką. Pamiętam, że biegałam po Warszawie przez całe dwa tygodnie, robiąc ujęcia z Pałacu Kultury, z balonu, tramwaju itp. Nagle zebrała się grupa profesjonalnych muzyków, mieliśmy świetnych wokalistów i liczny chórek. Przy zerowym budżecie, powstał naprawdę fajny materiał. To dzięki temu, że wtedy oddałam swój wolny czas na nakręcenie teledysku, zaproponowano mi pracę w polskiej kwaterze w Rio, gdzie byłam odpowiedzialna za foto w trakcie głównych spotkań młodzieży z Papieżem Franciszkiem. I tak oto od teledysku rozpoczęła się moja przygoda ze Światowymi Dniami Młodzieży.
ŚDM: Czym są dla Ciebie Światowe Dni Młodzieży?
MR: ŚDM w Rio to było niesamowite przeżycie. Nigdy nie zapomnę tego, co tam zobaczyłam. A zobaczyłam młody żywy Kościół, który wierzy w Jezusa i się tego nie wstydzi. Zobaczyłam prawie 4 miliony młodych ludzi, którzy w zimnie klęczą przed Najświętszym Sakramentem i przeżywają coś niezwykłego. Dlatego jeśli ktoś chce zobaczyć prawdziwą radość bez udawania, jeśli ktoś szuka prawdy, to musi poznać ŚDM. To jest to, czego młodzi ludzie szukają! Ja przynajmniej znalazłam!
ŚDM: W jaki sposób powstawało logo ŚDM?
MR: Okoliczności powstania logotypu ŚDM są niezwykłe. Miało to miejsce w Watykanie, tuż po kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIIII. W ostatnim momencie okazało się, że muszę zostać w Rzymie dwa dni dłużej, pomyślałam: to świetne miejsce i czas żeby coś zaprojektować. Zanim usiadłam do pracy poszłam do Bazyliki Św. Piotra, do grobu Św. Jana Pawła II. Klęcząc przed grobem modliłam się słowami: "Ojcze Święty, potrzebuję weny. Jeśli Bóg chce, proszę wyproś mi ją". To była konkretna modlitwa. I odpowiedź też była konkretna. Wieczorem wysłałam gotowy pierwszy szkic do Warszawy.
ŚDM: W którym momencie poczułaś, że projekt przybrał już właściwą formę?
MR: Wszystkie elementy logotypu powstały w Rzymie, później dopracowywałam kolory, kształty. Różnych wariantów graficznych powstało wiele. Wybrano jeden, który został oficjalnym znakiem. Ale to nie był koniec. Jestem bardzo krytyczna wobec swoich prac, czułam, że to jeszcze nie jest to! Szukałam stylu graficznego, który byłby najlepszy. Do współpracy zaproszona została więc Emilka Pyza, graficzka, która ukończyła ASP. Emilia zaproponowała styl, nad którym i ja wtedy myślałam. Pamiętam jak otworzyłam plik z jej propozycją. W sercu pomyślałam: tak to jest to!
ŚDM: Co chciałabyś powiedzieć młodym grafikom, którzy również stworzyli projekty logo ŚDM Kraków2016?
MR: Do tej chwili nie potrafię uwierzyć w to, że logo, którego jestem twórcą będzie oficjalnym znakiem ŚDM Kraków2016. Dla mnie jest to naprawdę ogromna łaska. Jednak nie przypisuję sobie żadnych zasług. Logo, które powstało, zostało mi dane. Zostało wymodlone przy grobie Św. Jana Pawła i w modlitwach do Ducha Świętego. Niech służy dla większej chwały Pana Jezusa, w imię którego spotkamy się w Krakowie w 2016 roku.
Przepraszam wszystkich tych, którzy wzięli udział w konkursie, którzy żywią uraz, że ich praca poszła na marne. Proszę mi wierzyć, że nosiłam w sercu pragnienie, żeby wygrało najlepsze. Pan Bóg pokierował tak, że wybrano moją marną pracę. Przyjmuję to w duchu pokory, każdego prosząc o modlitwę za mnie i dobre owoce ŚDM.
***
Emilia Pyza jest współautorką logo. Ma 26 lat, uwielbia poziomki, a praca jest jej pasją. Jak mówi o sobie, chce upiększać i udoskonalać świat, dlatego ukończyła studia na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Specjalizuje się w projektowaniu książek i w grafice wydawniczej. Ma własne studio projektowe. Mieszka z Rodzicami i trójką rodzeństwa na wsi w środku lasu, gdzie często gubi zasięg, a znajduje spokój. Szuka dobra i pewnie dlatego zachwyciło ją doświadczenie ŚDM w Kolonii w 2005 roku: doświadczenie Kościoła młodego, uśmiechniętego, Kościoła o różnych twarzach, doświadczenie spotkania milionów ludzi wspólnie zginających kolana przed Krzyżem.
Pan Bóg podarował jej odrobinę talentu, którym zarabia na życie, ale kiedy starcza jej czasu i sił, żeby robić coś więcej - robi to bez wahania. Kiedy trzeba – pomaga, wyrażając swoją wdzięczność za to, co otrzymała. W ten sposób znalazła się w grupie osób, które zaangażowały się w przygotowania do ŚDM w Krakowie. Jest autorką projektów graficznych do kampanii „8 przepisów na szczęście według św. Jana Pawła II” i wielu grafik, które wypełniają Facebook ŚDM. Właśnie dlatego organizatorzy zwrócili się do niej z prośbą o pomoc w nadaniu ostatecznego kształtu logotypowi ŚDM Kraków 2016. „Zobaczyłam projekt oparty na genialnym pomyśle, ale od razu przyszło mi do głowy, że przecież można wycisnąć z niego jeszcze tyle soków! Trzeba go tylko troszkę dopracować. Dodać lekkości. Drogę do celu wyznaczyła Monika Rybczyńska, musiałam trzymać się jej pomysłu, ale również włożyć sporo własnej pracy. Myślę, że droga, którą razem przeszłyśmy, doprowadziła nas w dobre miejsce” – wspomina pracę nad znakiem ŚDM 2016. Widzi w nim przede wszystkim obraz Zbawienia, które wypływa z Krzyża, obejmuje nas wszystkich i swoim nieskończonym Miłosierdziem obmywa wszystko, co w nas niedoskonałe.
www.krakow2016.com/pl/aktualnosci,pokaz,86,wszystko-to-w-czym-biore-udzial-jest-zasluga-naszego-papieza
ŚDM: Kim jest "dziewczyna od logo"?
Monika Rybczyńska: Jestem młodym człowiekiem, którego Pan Bóg postawił w tym miejscu, w którym teraz jestem i prowadzi dalej. Kiedy patrzę wstecz, myślę sobie, że nigdy sama nie wpadłabym na taki scenariusz swojego życia.
Pochodzę z Ostrzeszowa, na studia wybierałam sie do Wrocławia, jednak wygrałam indeks na studia dziennikarskie w Warszawie i tak od 9 lat mieszkam w stolicy.
O dziennikarstwie myślałam już w w gimnazjum. Później, w czasie studiów, kiedy pracowałam jako reporterka telewizyjna interesowałam się tym, co działo się po drugiej stronie kamery. Sama montowałam swoje reportaże i felietony. Później doszło projektowanie animacji, czołówek, wirtualne studia. Przyszedł też moment, kiedy sięgnęłam po kamerę. Z wykształconego dziennikarza przekształciłam się w praktycznego montażystę, grafika i operatora.
Pracowałam w telewizji, ogólnopolskim dzienniku, agencji reklamowej, aż w końcu Pan Bóg pokierował mną tak, że z mainstreamowych mediów trafiłam do pracy w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski i pracuję z biskupami. Zajmuję sie grafiką i filmami.
ŚDM: Jan Paweł II miał duży wpływ na to kim jesteś dziś i jaki wykonujesz zawód. Jak to się stało?
MR: Wygrywając indeks na studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim stałam się Stypendystką Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia, która zorganizowała ten konkurs razem z Uniwersytetem Warszawskim. Informacje o konkursie podawane były w telewizji, trzeba było wysłać swój dorobek dziennikarski, napisać dwie prace na dwa podane tematy, mieć wysoką średnią ocen, a później przyjechać do Warszawy na test i rozmowę z komisją konkursową i czekać na werdykt. W moim przypadku wynik był pozytywny. Zostałam laureatką IV edycji konkursu o indeks dziennikarski im. Biskupa Jana Chrapka.
Gdyby nie Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia, gdyby nie Św. Jan Paweł II, który zainspirował założycieli do powołania fundacji, której stypendyści nazywani są "żywym pomnikiem JPII" nie byłoby studiów w Warszawie, mojej drogi zawodowej, pracy w Krajowym Biurze Organizacyjnym ŚDM i nie byłoby logotypu Światowych Dni Młodzieży Kraków2016. Tak więc z pełną świadomością mogę powiedzieć, że wszystko to, w czym biorę udział, jest zasługą Naszego Papieża!
ŚDM: Jak zaczęła się Twoja przygoda z ŚDM?
MR: Pracując w Konferencji Episkopatu Polski mam kontakt z wieloma instytucjami polskiego Kościoła. Taki kontakt miałam również z Krajowym Biurem Organizacyjnym ŚDM. Przed ŚDM Rio2013 powstał w tym biurze pomysł nakręcenia teledysku do polskiej wersji oficjalnego hymnu ŚDM. Ponieważ zajmuję się produkcją video zawodowo od wielu lat, zgłosiłam się na ochotnika - wolontariusza. Dysponowałam tylko pożyczoną lustrzanką. Pamiętam, że biegałam po Warszawie przez całe dwa tygodnie, robiąc ujęcia z Pałacu Kultury, z balonu, tramwaju itp. Nagle zebrała się grupa profesjonalnych muzyków, mieliśmy świetnych wokalistów i liczny chórek. Przy zerowym budżecie, powstał naprawdę fajny materiał. To dzięki temu, że wtedy oddałam swój wolny czas na nakręcenie teledysku, zaproponowano mi pracę w polskiej kwaterze w Rio, gdzie byłam odpowiedzialna za foto w trakcie głównych spotkań młodzieży z Papieżem Franciszkiem. I tak oto od teledysku rozpoczęła się moja przygoda ze Światowymi Dniami Młodzieży.
ŚDM: Czym są dla Ciebie Światowe Dni Młodzieży?
MR: ŚDM w Rio to było niesamowite przeżycie. Nigdy nie zapomnę tego, co tam zobaczyłam. A zobaczyłam młody żywy Kościół, który wierzy w Jezusa i się tego nie wstydzi. Zobaczyłam prawie 4 miliony młodych ludzi, którzy w zimnie klęczą przed Najświętszym Sakramentem i przeżywają coś niezwykłego. Dlatego jeśli ktoś chce zobaczyć prawdziwą radość bez udawania, jeśli ktoś szuka prawdy, to musi poznać ŚDM. To jest to, czego młodzi ludzie szukają! Ja przynajmniej znalazłam!
ŚDM: W jaki sposób powstawało logo ŚDM?
MR: Okoliczności powstania logotypu ŚDM są niezwykłe. Miało to miejsce w Watykanie, tuż po kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIIII. W ostatnim momencie okazało się, że muszę zostać w Rzymie dwa dni dłużej, pomyślałam: to świetne miejsce i czas żeby coś zaprojektować. Zanim usiadłam do pracy poszłam do Bazyliki Św. Piotra, do grobu Św. Jana Pawła II. Klęcząc przed grobem modliłam się słowami: "Ojcze Święty, potrzebuję weny. Jeśli Bóg chce, proszę wyproś mi ją". To była konkretna modlitwa. I odpowiedź też była konkretna. Wieczorem wysłałam gotowy pierwszy szkic do Warszawy.
ŚDM: W którym momencie poczułaś, że projekt przybrał już właściwą formę?
MR: Wszystkie elementy logotypu powstały w Rzymie, później dopracowywałam kolory, kształty. Różnych wariantów graficznych powstało wiele. Wybrano jeden, który został oficjalnym znakiem. Ale to nie był koniec. Jestem bardzo krytyczna wobec swoich prac, czułam, że to jeszcze nie jest to! Szukałam stylu graficznego, który byłby najlepszy. Do współpracy zaproszona została więc Emilka Pyza, graficzka, która ukończyła ASP. Emilia zaproponowała styl, nad którym i ja wtedy myślałam. Pamiętam jak otworzyłam plik z jej propozycją. W sercu pomyślałam: tak to jest to!
ŚDM: Co chciałabyś powiedzieć młodym grafikom, którzy również stworzyli projekty logo ŚDM Kraków2016?
MR: Do tej chwili nie potrafię uwierzyć w to, że logo, którego jestem twórcą będzie oficjalnym znakiem ŚDM Kraków2016. Dla mnie jest to naprawdę ogromna łaska. Jednak nie przypisuję sobie żadnych zasług. Logo, które powstało, zostało mi dane. Zostało wymodlone przy grobie Św. Jana Pawła i w modlitwach do Ducha Świętego. Niech służy dla większej chwały Pana Jezusa, w imię którego spotkamy się w Krakowie w 2016 roku.
Przepraszam wszystkich tych, którzy wzięli udział w konkursie, którzy żywią uraz, że ich praca poszła na marne. Proszę mi wierzyć, że nosiłam w sercu pragnienie, żeby wygrało najlepsze. Pan Bóg pokierował tak, że wybrano moją marną pracę. Przyjmuję to w duchu pokory, każdego prosząc o modlitwę za mnie i dobre owoce ŚDM.
***
Emilia Pyza jest współautorką logo. Ma 26 lat, uwielbia poziomki, a praca jest jej pasją. Jak mówi o sobie, chce upiększać i udoskonalać świat, dlatego ukończyła studia na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Specjalizuje się w projektowaniu książek i w grafice wydawniczej. Ma własne studio projektowe. Mieszka z Rodzicami i trójką rodzeństwa na wsi w środku lasu, gdzie często gubi zasięg, a znajduje spokój. Szuka dobra i pewnie dlatego zachwyciło ją doświadczenie ŚDM w Kolonii w 2005 roku: doświadczenie Kościoła młodego, uśmiechniętego, Kościoła o różnych twarzach, doświadczenie spotkania milionów ludzi wspólnie zginających kolana przed Krzyżem.
Pan Bóg podarował jej odrobinę talentu, którym zarabia na życie, ale kiedy starcza jej czasu i sił, żeby robić coś więcej - robi to bez wahania. Kiedy trzeba – pomaga, wyrażając swoją wdzięczność za to, co otrzymała. W ten sposób znalazła się w grupie osób, które zaangażowały się w przygotowania do ŚDM w Krakowie. Jest autorką projektów graficznych do kampanii „8 przepisów na szczęście według św. Jana Pawła II” i wielu grafik, które wypełniają Facebook ŚDM. Właśnie dlatego organizatorzy zwrócili się do niej z prośbą o pomoc w nadaniu ostatecznego kształtu logotypowi ŚDM Kraków 2016. „Zobaczyłam projekt oparty na genialnym pomyśle, ale od razu przyszło mi do głowy, że przecież można wycisnąć z niego jeszcze tyle soków! Trzeba go tylko troszkę dopracować. Dodać lekkości. Drogę do celu wyznaczyła Monika Rybczyńska, musiałam trzymać się jej pomysłu, ale również włożyć sporo własnej pracy. Myślę, że droga, którą razem przeszłyśmy, doprowadziła nas w dobre miejsce” – wspomina pracę nad znakiem ŚDM 2016. Widzi w nim przede wszystkim obraz Zbawienia, które wypływa z Krzyża, obejmuje nas wszystkich i swoim nieskończonym Miłosierdziem obmywa wszystko, co w nas niedoskonałe.
www.krakow2016.com/pl/aktualnosci,pokaz,86,wszystko-to-w-czym-biore-udzial-jest-zasluga-naszego-papieza