Slawek
3594

Wszystko to, w czym biorę udział, jest zasługą Naszego Papieża

Jan Paweł II towarzyszył jej od dawna. Najpierw pokierował jej kroki do Warszawy, na studia, towarzyszył jej też w pracy. Potem "wrzucił" ją do balonu, z którego wolontaryjnie kręciła pewien teledysk, a stamtąd była już prosta droga do Rio i zachwytu nad Światowymi Dniami Młodzieży. O tym kim jest i jak postanowiła podziękować polskiemu Papieżowi za prowadzenie w jej życiu rozmawiamy z MONIKĄ RYBCZYŃSKĄ, autorką logo ŚDM Kraków2016.

ŚDM:
Kim jest "dziewczyna od logo"?

Monika Rybczyńska: Jestem młodym człowiekiem, którego Pan Bóg postawił w tym miejscu, w którym teraz jestem i prowadzi dalej. Kiedy patrzę wstecz, myślę sobie, że nigdy sama nie wpadłabym na taki scenariusz swojego życia.

Pochodzę z Ostrzeszowa, na studia wybierałam sie do Wrocławia, jednak wygrałam indeks na studia dziennikarskie w Warszawie i tak od 9 lat mieszkam w stolicy.
O dziennikarstwie myślałam już w w gimnazjum. Później, w czasie studiów, kiedy pracowałam jako reporterka telewizyjna interesowałam się tym, co działo się po drugiej stronie kamery. Sama montowałam swoje reportaże i felietony. Później doszło projektowanie animacji, czołówek, wirtualne studia. Przyszedł też moment, kiedy sięgnęłam po kamerę. Z wykształconego dziennikarza przekształciłam się w praktycznego montażystę, grafika i operatora.

Pracowałam w telewizji, ogólnopolskim dzienniku, agencji reklamowej, aż w końcu Pan Bóg pokierował mną tak, że z mainstreamowych mediów trafiłam do pracy w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski i pracuję z biskupami. Zajmuję sie grafiką i filmami.

ŚDM: Jan Paweł II miał duży wpływ na to kim jesteś dziś i jaki wykonujesz zawód. Jak to się stało?

MR: Wygrywając indeks na studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim stałam się Stypendystką Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia, która zorganizowała ten konkurs razem z Uniwersytetem Warszawskim. Informacje o konkursie podawane były w telewizji, trzeba było wysłać swój dorobek dziennikarski, napisać dwie prace na dwa podane tematy, mieć wysoką średnią ocen, a później przyjechać do Warszawy na test i rozmowę z komisją konkursową i czekać na werdykt. W moim przypadku wynik był pozytywny. Zostałam laureatką IV edycji konkursu o indeks dziennikarski im. Biskupa Jana Chrapka.

Gdyby nie Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia, gdyby nie Św. Jan Paweł II, który zainspirował założycieli do powołania fundacji, której stypendyści nazywani są "żywym pomnikiem JPII" nie byłoby studiów w Warszawie, mojej drogi zawodowej, pracy w Krajowym Biurze Organizacyjnym ŚDM i nie byłoby logotypu Światowych Dni Młodzieży Kraków2016. Tak więc z pełną świadomością mogę powiedzieć, że wszystko to, w czym biorę udział, jest zasługą Naszego Papieża!

ŚDM: Jak zaczęła się Twoja przygoda z ŚDM?

MR: Pracując w Konferencji Episkopatu Polski mam kontakt z wieloma instytucjami polskiego Kościoła. Taki kontakt miałam również z Krajowym Biurem Organizacyjnym ŚDM. Przed ŚDM Rio2013 powstał w tym biurze pomysł nakręcenia teledysku do polskiej wersji oficjalnego hymnu ŚDM. Ponieważ zajmuję się produkcją video zawodowo od wielu lat, zgłosiłam się na ochotnika - wolontariusza. Dysponowałam tylko pożyczoną lustrzanką. Pamiętam, że biegałam po Warszawie przez całe dwa tygodnie, robiąc ujęcia z Pałacu Kultury, z balonu, tramwaju itp. Nagle zebrała się grupa profesjonalnych muzyków, mieliśmy świetnych wokalistów i liczny chórek. Przy zerowym budżecie, powstał naprawdę fajny materiał. To dzięki temu, że wtedy oddałam swój wolny czas na nakręcenie teledysku, zaproponowano mi pracę w polskiej kwaterze w Rio, gdzie byłam odpowiedzialna za foto w trakcie głównych spotkań młodzieży z Papieżem Franciszkiem. I tak oto od teledysku rozpoczęła się moja przygoda ze Światowymi Dniami Młodzieży.

ŚDM: Czym są dla Ciebie Światowe Dni Młodzieży?

MR: ŚDM w Rio to było niesamowite przeżycie. Nigdy nie zapomnę tego, co tam zobaczyłam. A zobaczyłam młody żywy Kościół, który wierzy w Jezusa i się tego nie wstydzi. Zobaczyłam prawie 4 miliony młodych ludzi, którzy w zimnie klęczą przed Najświętszym Sakramentem i przeżywają coś niezwykłego. Dlatego jeśli ktoś chce zobaczyć prawdziwą radość bez udawania, jeśli ktoś szuka prawdy, to musi poznać ŚDM. To jest to, czego młodzi ludzie szukają! Ja przynajmniej znalazłam!

ŚDM: W jaki sposób powstawało logo ŚDM?

MR: Okoliczności powstania logotypu ŚDM są niezwykłe. Miało to miejsce w Watykanie, tuż po kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIIII. W ostatnim momencie okazało się, że muszę zostać w Rzymie dwa dni dłużej, pomyślałam: to świetne miejsce i czas żeby coś zaprojektować. Zanim usiadłam do pracy poszłam do Bazyliki Św. Piotra, do grobu Św. Jana Pawła II. Klęcząc przed grobem modliłam się słowami: "Ojcze Święty, potrzebuję weny. Jeśli Bóg chce, proszę wyproś mi ją". To była konkretna modlitwa. I odpowiedź też była konkretna. Wieczorem wysłałam gotowy pierwszy szkic do Warszawy.

ŚDM: W którym momencie poczułaś, że projekt przybrał już właściwą formę?

MR: Wszystkie elementy logotypu powstały w Rzymie, później dopracowywałam kolory, kształty. Różnych wariantów graficznych powstało wiele. Wybrano jeden, który został oficjalnym znakiem. Ale to nie był koniec. Jestem bardzo krytyczna wobec swoich prac, czułam, że to jeszcze nie jest to! Szukałam stylu graficznego, który byłby najlepszy. Do współpracy zaproszona została więc Emilka Pyza, graficzka, która ukończyła ASP. Emilia zaproponowała styl, nad którym i ja wtedy myślałam. Pamiętam jak otworzyłam plik z jej propozycją. W sercu pomyślałam: tak to jest to!

ŚDM: Co chciałabyś powiedzieć młodym grafikom, którzy również stworzyli projekty logo ŚDM Kraków2016?

MR: Do tej chwili nie potrafię uwierzyć w to, że logo, którego jestem twórcą będzie oficjalnym znakiem ŚDM Kraków2016. Dla mnie jest to naprawdę ogromna łaska. Jednak nie przypisuję sobie żadnych zasług. Logo, które powstało, zostało mi dane. Zostało wymodlone przy grobie Św. Jana Pawła i w modlitwach do Ducha Świętego. Niech służy dla większej chwały Pana Jezusa, w imię którego spotkamy się w Krakowie w 2016 roku.
Przepraszam wszystkich tych, którzy wzięli udział w konkursie, którzy żywią uraz, że ich praca poszła na marne. Proszę mi wierzyć, że nosiłam w sercu pragnienie, żeby wygrało najlepsze. Pan Bóg pokierował tak, że wybrano moją marną pracę. Przyjmuję to w duchu pokory, każdego prosząc o modlitwę za mnie i dobre owoce ŚDM.

***

Emilia Pyza jest współautorką logo. Ma 26 lat, uwielbia poziomki, a praca jest jej pasją. Jak mówi o sobie, chce upiększać i udoskonalać świat, dlatego ukończyła studia na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Specjalizuje się w projektowaniu książek i w grafice wydawniczej. Ma własne studio projektowe. Mieszka z Rodzicami i trójką rodzeństwa na wsi w środku lasu, gdzie często gubi zasięg, a znajduje spokój. Szuka dobra i pewnie dlatego zachwyciło ją doświadczenie ŚDM w Kolonii w 2005 roku: doświadczenie Kościoła młodego, uśmiechniętego, Kościoła o różnych twarzach, doświadczenie spotkania milionów ludzi wspólnie zginających kolana przed Krzyżem.
Pan Bóg podarował jej odrobinę talentu, którym zarabia na życie, ale kiedy starcza jej czasu i sił, żeby robić coś więcej - robi to bez wahania. Kiedy trzeba – pomaga, wyrażając swoją wdzięczność za to, co otrzymała. W ten sposób znalazła się w grupie osób, które zaangażowały się w przygotowania do ŚDM w Krakowie. Jest autorką projektów graficznych do kampanii „8 przepisów na szczęście według św. Jana Pawła II” i wielu grafik, które wypełniają Facebook ŚDM. Właśnie dlatego organizatorzy zwrócili się do niej z prośbą o pomoc w nadaniu ostatecznego kształtu logotypowi ŚDM Kraków 2016. „Zobaczyłam projekt oparty na genialnym pomyśle, ale od razu przyszło mi do głowy, że przecież można wycisnąć z niego jeszcze tyle soków! Trzeba go tylko troszkę dopracować. Dodać lekkości. Drogę do celu wyznaczyła Monika Rybczyńska, musiałam trzymać się jej pomysłu, ale również włożyć sporo własnej pracy. Myślę, że droga, którą razem przeszłyśmy, doprowadziła nas w dobre miejsce” – wspomina pracę nad znakiem ŚDM 2016. Widzi w nim przede wszystkim obraz Zbawienia, które wypływa z Krzyża, obejmuje nas wszystkich i swoim nieskończonym Miłosierdziem obmywa wszystko, co w nas niedoskonałe.

www.krakow2016.com/pl/aktualnosci,pokaz,86,wszystko-to-w-czym-biore-udzial-jest-zasluga-naszego-papieza
Slawek
Tam jest napisane, że chodzi o Jana Pawła II
Szopen 52
Niechaj będzie wychwalony Jezus Chrystus - Nasz Pan !!!
Jako artysta plastyk, doskonale rozumiem zastrzeżenia do znaku [logo] Światowych Dni Młodzieży - Kraków 2016. Zgadzam się ze zdaniem kolegi Tolka, który tu bardzo słusznie zauważył, że przecież Bóg tego znaku nie stworzył, lecz zwyczajny człowiek - ba, zwykły grzesznik. Jednak muszę tu ostro zaznaczyć, że od plastyka-grafika kategorycznie …Więcej
Niechaj będzie wychwalony Jezus Chrystus - Nasz Pan !!!

Jako artysta plastyk, doskonale rozumiem zastrzeżenia do znaku [logo] Światowych Dni Młodzieży - Kraków 2016. Zgadzam się ze zdaniem kolegi Tolka, który tu bardzo słusznie zauważył, że przecież Bóg tego znaku nie stworzył, lecz zwyczajny człowiek - ba, zwykły grzesznik. Jednak muszę tu ostro zaznaczyć, że od plastyka-grafika kategorycznie się wymaga heraldycznej JEDNOZNACZNOŚCI każdego urzędowo zatwierdzanego indywidualnego znaku. Jeśli owe zagadnienia są danemu ,,artyście'' obce, to zwyczajnie powinien zmienić zawód !!

Jeśli ktokolwiek ma zastrzeżenia do jakiegoś znaku, to ów znak należy natychmiast zmodyfikować, by nie siał błędnych wyobrażeń i idei; co właśnie w przypadku spraw religii i Wiary jest niesłychanie drażliwą i delikatną sprawą !
Ktoś też tu niżej wpisał, że to o wiele za wcześnie, by już ustalać graficzny identyfikator tak wielkiego światowego wydarzenia, ale - niestety - moim skromnym zdaniem (nie mam zdolności organizacyjnych) myli się w całej rozciągłości, gdyż już chyba jest nawet i odrobinę przypóźno.
Wracając do znaku Światowych Dni Młodzieży – Kraków 2016, to odrzuciłbym skojarzenia, które wypływają z faktu obracania go ,,do góry nogami'', gdyż to domena żartownisiów i ... - Szatana ! Pozostanę więc przy wersji ,,głową do góry a nogami w dół’’ !

Patrząc na ten znak, kiedy jest prawidłowo zorientowany, ja dostrzegam za wiele abstrakcji - a więc dowolności interpretacji, stwarzającej ów znak pełnym szumów.
Owe szumy (pojęcie z dziedziny semiotyki) sprawiają, że mimo tej abstrakcyjnej niby-prostoty, stwarza ten znak za wiele niedomówień, pozwalających na bardzo subiektywną interpretację. W obrazach jakiegoś modnego artysty malarza taka wielość szumów może i wyjść na dobre, bo wzbudzi zamyślenie oglądającego i swoistą duchową dyskusję z artystą; ale tutaj potrzeba znaku przeźroczystego ,,jak szkło''. Przeźroczysty znak to taki, który - podobnie jak znak drogowy - odbierzemy zawsze prawidłowo i jednoznacznie, choćbyśmy tylko nań rzucili okiem w przelocie.
Barwy - żółta, czerwona i niebieska - rzeczywiście przynależą - odpowiednio: Władzy Boga Ojca i Kościoła; Królewskości i męczeństwu Chrystusa; Świętemu Duchowi i Niebu (które również unosi się nad wodami). Co do barw, to się zgadzam, że zostały może i słusznie dobrane; jednak mają one niewiele wspólnego z herbem Krakowa (nie takie proporcje owych barw, a poza tym chyba z trzecia część wszystkich herbów świata używa tych właśnie barw; jestem zwolennikiem herbu Krakowa z 1927.roku, ale np. z Orłem Zygmunta Augusta, który został wstawiony w 2002.roku - istotny jest ten amarant królewski bramy miejskiej, który zastąpiła czerwień i jagiellończykowy krój Korony Królów Polski, przetopionej przez Prusaków, i zastąpiony ponoć z ważnych przyczyn tą Bolesława II; dodaję tu jeszcze od siebie, że należy dodać jeszcze np. biel, gdyż znak jest bardzo ażurowy).
Ten ponoć ,,jezusowy krzyż'' jest dwuczęściowy z kropką, co wydaje się być jakąś kpiną ze Świętego Krzyża, na którym zginął Nasz Pan. Rozumiem, że można wykadrować jakąś część Krzyża, ale żeby pokazać domniemany ubytek w samym środku to już właśnie te kpiny !
Jeśli owa żółta kropka(!) ma być symbolem Krakowa, to musiałaby być tej samej barwy, co uproszczona mapa Polski, bo to co jest, będzie w stanie rozszyfrować tylko mały procent wśród samych Polaków, choć znak przecież ma być oczytywalny na forum międzynarodowym. Zresztą duże miasta na mapach oznacza się kwadratami, by ów symbol nawiązał do przestrzeni zurbanizowanej czy budynku. Już chyba by lepiej w tym miejscu wyglądał np. dzwon Zygmunta czy jakieś biało-czerwone serce - nie wiem. Ponoć tej małej kropce kazano ponadto dźwigać i symbolikę młodzieży, którą przecież dość trudno jej tu udźwignąć. Trzeba uczciwie przyznać, że jest tutaj kilka ,,młodzieżowych’’ skojarzeń z ową kropką: żółtko w przepołowionym jajku na twardo czy ziarno kukurydzy, ale uznaję je za trochę za bardzo nie trafione czy odległe. Gdyby to były młode ptaki wyrywające się z gniazdka, może i orły bądź kiełkujące zielone ziarna, to byłoby to nieco szczęśliwszym rozwiązaniem – nie wiem.
Jeśli ta czerwono-niebieska ,,ryba’’, zawieszona za ogon na ,,fikniętym tau’’ skierowana głową ku piekłu (w dół) - czy może czerwono-niebieski płomień, rozpalony nie w Sercu Jezusa bądź Kościoła, lecz - wzorem morderców chrześcijan - podłożony pod ów zniszczony Krzyż - mają być nie tymi jedynymi zakręcającymi promieniami alfa, beta i gamma (ich symboliczne przedstawianie po encyklopediach i podręcznikach), lecz bijącymi prosto od Serca Jezusa, to chyba powinny padać – podobnie jak na obrazie Jezusa Miłosiernego – symetrycznie o pionu, tworząc między sobą ten sam kąt, jaki tworzą też ramiona siedmioramiennej Gwiazdy Mesjasza (360 : 7 = 51.42... stopni).
Przedstawienie granic Polski kojarzy się coś jakby z czymś pośrednim między filiżanką, kadłubem statku (Arki, Nawy ?) i tarczą obronną, co tu chyba się jawi najtrafniej dobranym detalem całego znaku.

Kończąc, nie mogę się nadziwić, że w ogóle taki dyletancki projekt Kościół i Episkopat zdecydowały się wybrać. Rzeczywiście oni wszyscy nie muszą się znać na heraldyce czy plastyce, ale powinni się posłużyć wypróbowanymi autorytetami w tych dwóch dziedzinach. Wypowiadam się tu dlatego, bo jestem artystą plastykiem i miłośnikiem historii, a obie te dziedziny posługują (powinny !) się heraldyką, a plastyka każe mieć na dodatek w jednym paluszku teorię znaku.

Zmieńcie – o Czcigodni Decydenci ten gnieciuch na ZNAK, bym - w myśl słów z końca lat siedemdziesiątych naszego wspaniałego Andrzeja Gwiazdy, który słusznie zauważył, że ,,artyści chodzą z nerwami na wierzchu’’ – nie musiał płakać po ktach !!

Z Panem Bogiem !!!
Slawek
Oficjalne logo Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016 to czerwony kontur Polski, w centrum którego znajduje się symbolizujący Chrystusa żółty krzyż oraz żółte koło będące oznaczeniem położenia Krakowa, a zarazem symbolem młodzieży, która spotka się z papieżem.
W logo są jeszcze spływające z krzyża czerwona i błękitna wstęga - znak miłosierdzia Bożego i nawiązanie do znanego wiernym wizerunku …Więcej
Oficjalne logo Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016 to czerwony kontur Polski, w centrum którego znajduje się symbolizujący Chrystusa żółty krzyż oraz żółte koło będące oznaczeniem położenia Krakowa, a zarazem symbolem młodzieży, która spotka się z papieżem.
W logo są jeszcze spływające z krzyża czerwona i błękitna wstęga - znak miłosierdzia Bożego i nawiązanie do znanego wiernym wizerunku Jezusa Miłosiernego, z serca którego wypływają dwa promienie. Kolory logo: niebieski, czerwony i żółty to odpowiedniki oficjalnych barw Krakowa i jego herbu.

Pomysłodawczynią i autorką logo jest pochodząca z Ostrzeszowa 28-letnia graficzka i montażystka, absolwentka Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego Monika Rybczyńska, a współautorką - pochodząca z Garwolina 26-letnia absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, specjalizująca się w projektowaniu książek i grafice wydawniczej Emilia Pyza.

"Symbolika logotypu łączy w sobie trzy elementy: miejsce, głównych bohaterów oraz temat przewodni spotkania, którym są słowa +Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią+" - mówiła podczas czwartkowej prezentacji tego znaku w krakowskiej kurii Rybczyńska. "Logo stworzyłam w Watykanie, bezpośrednio po kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII. Zostałam tam dwa dni dłużej. Modliłam się przed grobem Jana Pawła II prosząc o inspirację. Kilka godzin później wysłałam do Warszawy swój pomysł" - dodała.

W dopracowaniu graficznej formy logo pomogła Emilia Pyza. "Mam nadzieję, że po doszlifowaniu znalazłyśmy się w dobrym punkcie" - mówiła Pyza.

Metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz podkreślił, że logo ma wyrażać przesłanie Światowych Dni Młodzieży, a wymowa znaku zostanie wzmocniona przez muzykę czyli hymn Dni oraz przez modlitwę. "Wyrażam wdzięczność autorom słów i muzyki do hymnu oraz artystkom - twórcom logotypu. Mam nadzieję, że te dwa znaki: graficzny i muzyczny będą łatwo rozpoznawalnym symbolem wydarzenia na całym świecie i staną się zachętą do zainteresowania i udziału w Światowych Dniach Młodzieży" - mówił kard. Dziwisz.

Logotyp stworzyły młode graficzki, ponieważ projekty wyłonione w rozpisanym wcześniej przez Archidiecezję Krakowską konkursie nie uzyskały akceptacji Papieskiej Rady ds. Świeckich. Prawdopodobnie w lipcu Papieska Rada wybierze hymn ŚDM 2016. Na konkurs nadesłano propozycje 95 utworów, do drugiego etapu komisja wybrała 12 z nich, a trzy zakwalifikowane do finału mają być przedstawione Papieskiej Radzie.

Podczas konferencji zaprezentowano oficjalną modlitwę Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016. Jest ona umieszczona na stronie internetowej Dni, a jej tłumaczenie na cztery języki zostało przekazane Episkopatom innych krajów, by była dostępna dla młodzieży, która zamierza odwiedzić Polskę.

Jak poinformował kard. Dziwisz jest zgoda biskupów na organizację zbiórki pieniędzy w tym i w przyszłym roku w parafiach na fundusz Światowych Dni Młodzieży, ale jak zaznaczył organizatorzy tego wydarzenia chcą przestrzegać zasady "Kościoła ubogiego". Na razie nie wiadomo, jak duża suma będzie potrzebna. Koordynator generalny ŚDM bp Damian Muskus mówił, że powinno być to wydarzenie samofinansujące się, gdyż młodzi ludzie zapłacą za noclegi, wyżywienie i transport. Uboga młodzież będzie mogła skorzystać m.in. z pieniędzy zebranych w ramach akcji "Bilet dla brata". Kuria liczy na wpływy m.in. ze składek wiernych, pozwoleń na użycie logotypu oraz wsparcie darczyńców, także firm z zagranicy.

Biskup dodał, że odbyły się już spotkania z władzami Krakowa i Małopolski, a jesienią planowane są rozmowy z prezydentem RP i premierem.

W Komitecie Organizacyjnym zaszły zmiany polegające na zmniejszeniu liczby sekcji merytorycznych (m.in. zajmujących się wolontariatem, logistyką, komunikacją) z 15 z do dziewięciu. Powołano też spółkę "SDM 2016" - organ pomocniczy komitetu, który ma się zajmować zarządzaniem finansami, negocjowaniem i podpisywanie umów np. z hotelami oferującymi miejsca dla gości.

XXXI Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Krakowie w dniach 26-31 lipca 2016 r. Na razie nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, co do miejsc celebracji. Wiadomo, że w czwartek 28 lipca odbędzie się oficjalne powitanie papieża, w piątek Droga Krzyżowa z jego udziałem, w sobotę czuwanie modlitewne, a w niedzielę msza św. - najprawdopodobniej na Błoniach. ŚDM poprzedzą dni w diecezjach, zaplanowane na terenie całej Polski. (PAP)