Ks. Michał Misiak: Przeżyłem smutne doświadczenie – w jednym z kościołów w Łodzi odbył się obrzęd mianowania nowych radiestetów i bioenergoterapeutów….

Dziś przeżyłem smutne doświadczenie. Ujrzałem zielone światło dla okultyzmu w łonie mojego Kościoła. To rana dla Jezusa. W jednym z kościołów odbył się obrzęd mianowania nowych radiestetów i bioenergoterapeutów.

W czasie kazania padły słowa, że za każdym uzdrowieniem stoi Bóg. A właśnie problem jest w tym, że i demony mogą doprowadzać do polepszenia zdrowia czy cudownego uzdrowienia..
Modlę się o …odwagę i czujność dla naszych przełożonych i o łaskę przylgnięcia do osobowej Prawdy dla tych, którzy ciałem byli dziś na tej Mszy.
Ps. Dziękuję za wasze modlitwy, Duch Święty pomógł mi w rozmowie z kaznodzieją po tej uroczystości i z panem prezesem z pierścieniem Atlantów na złożonych dłoniach… ..Czekam na realizowanie nauczania Franciszka w Kościele łódzkim. Kocham Kościół i współcierpię.

Wcześniej ks. Michał pisał tak:
Szatan się uwiarygadnia przebywając w kościele… Bardzo pilnie proszę o modlitewny szturm do Miłosiernego Boga!!! Za 15 min, o 16.00, w jednym z łódzkich kościołów odbędzie się Msza ze ślubowaniem dla nowicjuszy radiestezji i bioenergoterapii

 ******************

W Kościele łódzkim temat Związku Bioenergoterapeutów jest tematem tabu. Kilka lat temu pozwolono im i poświęcono sztandar na który ślubują, mają swojego duszpasterza, korzystają z kościołów na swoje ceremonie… Zdecydowałem się na ukazanie… tego zła na facebooku, jako wyraz zwyczajnej pasterskiej walki o dusze, by przez ignorancję wierni nie wchodzili na drogę do piekła.. i jako wyraz mojej bezsilności.. Dzwoniłem do Kurii, rozmawiałem z przełożonymi.. Na spowiedziach furtkowych mamy jako kapłani dziesiątki przypadków zniewoleń i opętań po spotkaniach z bioenergoterapeutami. Oni nie leczą bezosobową energią lecz osobową siłą.. Proszę jeszcze raz o modlitwę i przeczytanie tego świadectwa:

Uwaga! Bioenergoterapia!

 Wychodzący po Mszy św. z kościoła Robert dostrzegł za ławkami znieruchomiałą sylwetkę dziewczyny. Z rękami zwieszonymi wzdłuż ciała, przypominała niezręcznie ustawionego manekina o gipsowej zakurzonej twarzy z zastygłym na niej wyrazem czegoś nieokreślonego. Spojrzenie szarych oczu, z których umknął wszelki wyraz, utkwione było w jakimś punkcie nieskończoności. Rozpoznał znajome rysy. Przystanął. Chciał krzyknąć: „Żaneto! Żaneetooo! Uciekaj!” Ale ludzki potok porwał go z sobą; wargi pozostały nieme, a nogi uniosły go dalej…

     Zaledwie kilka tygodni wcześniej Robert rozmawiał z Żanetą o swoich wątpliwościach, które zrodziły się już na pierwszych zajęciach kursu bioenergoterapii, prowadzonego przez dwóch wąsaczy w ramach Stowarzyszenia Koegzystencji, Ekologii, Radiestezji i Nauki. Wkrótce okazało się, że tylko nazwa i statut miały związek z ekologią oraz nauką, stanowiąc doskonały parawan dwutorowej działalności. Pierwszy tor – to proceder „uzdrawiania” przynoszący bioenergoterapeutom niezłe zyski, drugi – to oficjalnie prowadzony kurs radiestezji oraz różnych form medycyny niekonwencjonalnej. Niektóre z tych form, jak się po pewnym czasie okazało, miały wiele wspólnego z okultyzmem. Nawet więcej – wszystko. Kolejne zajęcia dostarczały nowych zastrzeżeń wobec czegoś, co wymykało się ludzkiemu poznaniu, a co było jednak nie do zaakceptowania dla człowieka z Odnowy w Duchu Świętym. Kilka osób z grupy modlitewnej (łącznie z ich opiekunem w sutannie) uczestniczyło w tym kursie poznając tajniki wiedzy mającej, jak się później okazało, niewiele wspólnego z Chrystusem. Bioenergoterapeuta – co ciekawe – był jakby poza podejrzeniami; codziennie uczestniczył w porannej Mszy św., ale Robert, który otarł się o ruch New Agę, dostrzegał coraz więcej sprzeczności w pozornie „chrześcijańskiej” działalności wąsaczy i ich „stowarzyszenia”. Podzielił się swoimi wątpliwościami z Żanetą, ostrzegając ją przed nadmierną ufnością wobec „nauczycieli”, ale po tej rozmowie zaczęła go unikać. Wkrótce Robert wziął udział w III Ogólnopolskim Kongresie Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze. Ponad sto tysięcy pielgrzymów, spotkanie z o. Ricardo, świadectwo niezwykłych uzdrowień (a zwłaszcza widziany z bliska człowiek, który zostawił swój wózek inwalidzki i zdumiony szedł powoli o własnych siłach, aby złożyć świadectwo wszechmocy Boga), a także modlitwy kapłana nad chorymi – wszystko to wywarło niezatarte wrażenie na Robercie. Zobaczył, jak uzdrawia Jezus Zmartwychwstały. Razem ze wszystkimi wołał: „Jezus żyje!” Po powrocie z Częstochowy odszedł z grupy „terapeutycznej”, Żanetą w niej pozostała. Minął rok od czasu, kiedy japo raz ostatni widział. Aż tu nagle pojawiła się spokojna, radosna, jakże odmieniona. Oto siedzi przed nim i – tego jest zupełnie pewien – dziwny jej letarg jest już czasem bezpowrotnie minionym. Opowiada z przejęciem: „Byłam w Medjugorie i tam Pan mnie dotknął. Zobaczyłam kapłana, który modlił się nad chorym człowiekiem, którego Jezus uzdrowił. Zastanawiałam się, dlaczego tylko modli się nad nim, a nie używa energii, jak znani nam bioenergoterapeuci i wtedy zrozumiałam prawdę. W moim sercu coś zaskoczyło. Pan dał mi zrozumienie, że mam przestać się tym zajmować”. Żanetą po powrocie do kraju rozstała się z bioenergoterapeutami, chociaż nie przyszło jej to łatwo; dwa lata była z tymi ludźmi, subtelnie izolowana od wpływu osób spoza grupy. Nagle została sama z całym bagażem kryzysów i wątpliwości, bez żadnych przyjaźni. „Pewnego dnia jadąc autobusem – kontynuuje relację – poczułam, że mam jechać na rekolekcje. Tam poznałam kapłana, który zaczął mnie prowadzić. Tłumaczył mi, że bioenergoterapia jest złą rzeczą. Z początku jeszcze buntowałam się, nie potrafiłam zaakceptować prawdy, którą mi Bóg ukazywał. Wtedy zaczęły się różne kryzysy, takie mocne uderzenia, że nie potrafiłam tego udźwignąć. Nie tylko napięcia psychiczne, ale występowały jakieś dziwne dreszcze… Modlili się za mnie ludzie z Odnowy w Duchu Świętym”. Leży przede mną list kapucyna, o. Ksawerego, potwierdzający świadectwo Żanety i ubogacający je: „Rozpoczęły się manifestacje Złego Ducha. W czasie modlitwy wstawienniczej Żanetą dusiła się, trzęsła, wykrzywiała twarz. Objawy te nasilały się w momencie używania egzorcyzmu prostego. Było nad nią kilka takich modlitw. Równocześnie nasilała się konfrontacja duchowa…”Po namaszczeniu chorych jakaś nagła choroba przykuła ją do łóżka; temperatura, zawroty głowy, szczególnie złe samopoczucie. Kiedy stan zdrowia trochę się poprawił, poszła do kościoła… i nie mogła wejść do niego.” Nasuwały się różne wątpliwości – mówi Żanetą nie precyzując ich rodzaju. – Odczuwałam również coś takiego, jakbym miała wyjść z ciała i… i chciało mi się wymiotować, i miałam dreszcze. Nie wiedziałam, co się dzieje.” Żanetą mówi z trudem, pokonując jakieś wewnętrzne opory: „Psychicznie nie mogłam tego w ogóle opanować. Było to dla mnie trudne i kiedy weszłam do kościoła, to zaraz coś mnie cofało; moje nogi odmawiały posłuszeństwa. Nie wiem. Po prostu trudno mi to określić. Sama byłam zdziwiona, że tak się ze mną dzieje… Jeszcze był taki przypadek, że kiedy chciałam zamoczyć dłoń w wodzie święconej, żeby się przeżegnać, poczułam silny niepokój…””Żaneta – pisze o. Ksawery – nie mogła chodzić na Msze św. Kiedy szła do Komunii, robiło się jej słabo, na „Credo” coś ją dusiło, nie mogła wypowiedzieć imienia Jezusa w takich momentach. Kiedy wzięła przypadkowo do ręki kropidło (metalowe z wodą święconą) doznała duszności…”Relacja o. Ksawerego, który uważnie obserwował Żanetę i badał jej reakcje, powinna skłonić nawet ludzi wiary do głębokich przemyśleń. A przecież były to tylko pewne oznaki, w większości widoczne na zewnątrz, natomiast świat udręki i strachu, niezwykłych doznań, rozpoczynał się kiedy gasły ostatnie promyki dnia. „W nocy chciałam zasnąć – wspomina Żaneta wyciszonym, lecz spokojnym głosem – i… nie mogłam. Nie mogłam spać dlatego, że coś do mnie podchodziło, dotykało mego ciała, jak również słyszałam różne głosy, a także głos bioenergoterapeuty: Dlaczego ty mi to robisz…? Później, po modlitwach wstawienniczych, były takie ataki: Wracaj do domu, to ci nie pomoże. Po co tutaj jesteś, lepiej, żebyś spakowała się i pojechała… Nie mogłam jednak tego zrobić. Czułam, że toczy się we mnie walka, i to taka walka, nad którą nie potrafiłam zapanować, ale wiedziałam też, że jest jeszcze ktoś, kto o mnie walczy”. Oddajmy znowu głos o. Ksaweremu: „Ponieważ ataki się nasilały, a objawy nie ustępowały, czy raczej ustępowały na krótki czas po modlitwie, udałem się z Żaneta do bardziej doświadczonych w tej dziedzinie osób…”Scenerię oczekiwanego starcia za Złym Duchem mogę sobie wyobrazić. W ciszy opustoszałego kościoła, grupa skupionych ludzi z Odnowy w Duchu Świętym, animatorzy, ksiądz. I Żaneta. Niespokojna, lecz ufna, bo zawierzyła Wszechmogącemu. „Gdy wyrzekłam się bioenergoterapii – wspomina skupiona Żaneta – i wszystkich rzeczy z tym związanych, wystąpiły silne dreszcze, a nawet zaczęło mną rzucać. Po pewnym czasie straciłam przytomność, ale byłam świadoma, że Jezus przychodzi, że dotyka mnie zamykając otwarte czakrany i przerywając wszystko, co było związane z bioenergoterapią. Kiedy odzyskałam świadomość, czułam, że Jezus jest ze mną, ponieważ ogarnął mnie wielki spokój i pamiętam, że nie chciało mi się nic robić; po prostu leżałam na podłodze i chciałam tak leżeć. Było dla mnie niewytłumaczalne, że Pan przyszedł i dotknął mojego serca, że uwolnił mnie od tej zmory”. Żaneta mówi coraz szybciej, jakby obrazy tłoczyły się w jej pamięci. „No i wtedy dostałam do ręki Pismo święte i powiedziano mi, że nigdzie indziej prawdy nie znajdę, że mam się kierować Pismem świętym. To było takie zakończenie i chciałam Panu podziękować za to, co dla mnie zrobił, ponieważ wiem teraz, że On jest Prawdą i uwalnia każdego człowieka, który tego chce, który chce przyjąć Jezusa”. Można byłoby spuentować ten krótki reportaż mówiąc o miłosierdziu Chrystusa. Można byłoby pogratulować tej młodej kobiecie przyszłej drogi; pragnie bowiem poświęcić się ewangelizacji… Można byłoby, gdyby nie fakt, że Żaneta to zaledwie jedna z setek tysięcy zagrożonych osób. To zagrożenie w chwili obecnej jest rzeczywistością potęgującą się – dosłownie – z każdym dniem. Bioenergoterapeuci, o których mowa, znakomicie prosperują rozbudowując swoje punkty usługowe. Robert dalej widuje ich w kościele, jeżdżą nawet do Medjugorie, buszują po różnych placówkach usługowych, Urzędzie Miejskim…Nikt z rozmówców Roberta nie wierzy, że kontakt z energią „uzdrawiaczy” może być groźny. Ostatni fragment listu o. Ksawerego wyjawia, że Żaneta wpadła w niewidoczne i misternie tkane sidła, a pętla uzależnienia zaciskała się coraz mocniej na niej fizycznie i psychicznie. Czy oddziaływał na jej świadomość i podświadomość dobrodusznie wyglądający przywódca sekty? Jakie znaczenie miały takie drobiazgi, jak hipnoza, akupresura, bioenergoterapia, naenergetyzowana żywność, joga, otwarte (na Złe Duchy) czakrany…? Rok temu było w Polsce ponad pięć tysięcy bioenergoterapeutów. Dziś jest pięćdziesiąt tysięcy, a z każdym miesiącem przybywa ich coraz więcej. Organizowane są tygodniowe kursy, po których otrzymuje się dyplom terapeuty, przepraszam: „bioenergoterapeuty”. Mam ulotkę przyniesioną przez żonę z supersamu (setki ludzi ją dostawało!). Ulotka jest tak spreparowana, że gdybym nie znał historii Żanety, pewnie •podskoczyłbym z radości; po TYGODNIU kursu będę leczył raki i kręgosłupy, i rozum, i wszystko inne. Będę pomagał ludziom! Wszystkim, którzy się zgłoszą i dadzą stówę albo dwie. Nie dajmy się zwariować… Nikt nie prowadzi statystyk, ilu ludzi, którzy przeszli przez ręce „uzdrowicieli”, zapada potem na znacznie cięższe komplikacje, lub… staje się pensjonariuszami zakładów psychiatrycznych. Ten połów naiwnych na wielką skalę dopiero się w Polsce rozpoczyna. Jeśli kiedykolwiek zechcemy skorzystać z usług „uzdrawiaczy” przeróżnego pochodzenia lub rozpocząć kurs bioenergoterapii, wspomnijmy na świadectwo Żanety i wielu innych. Są bowiem energie, o których nic nie wiemy, są też fałszywi prorocy, którym nadmiernie ufamy, a których nawet krótkotrwałe oddziaływanie na nasz organizm i specjalna „obróbka” mózgu powoduje tak wielkie zniewolenie, że żadne światło Prawdy nie dociera już później do świadomości. W straszliwej zawierusze zła, przewalającego się przez nasz kraj, trzymajmy się oburącz Pana Jezusa, abyśmy nie stracili Go nigdy z oczu serca. Tylko On jest prawdziwym Panem, Mistrzem, Zbawicielem.

Ryszard Jęczalik Publikacja za zgodą redakcji
nr 5-8/1999 - http://adonai.pl/zagrozenia/?id=19

Za: https://www.facebook.com/profile.php?id=1680768697&hc_location=stream

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Zagrożenia duchowe i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

90 odpowiedzi na „Ks. Michał Misiak: Przeżyłem smutne doświadczenie – w jednym z kościołów w Łodzi odbył się obrzęd mianowania nowych radiestetów i bioenergoterapeutów….

  1. wobroniewiary pisze:

    ohyda spustoszenia stanęła na samym środku OBRZĘD MIANOWANIA – niech ich trafi łaska Boża!

    DOBRZE, ŻE NIE OBRZĘD WYŚWIĘCENIA I POŚWIĘCENIA WSZELKICH RÓŻDZEK WAHADEŁEK ORGONITÓW CHEMBUSTERÓW I KRZYSZTAŁÓW!!!

  2. eltra pisze:

    To się normalnie nie mieści w głowie.
    Trzeba stukać i pukać do biskupa łódzkiego a nawet do Prymasa.
    Dosyć tego szamaństwa i szataństwa. Tak się dziadostwo duchowe rozpanoszyło że brak słów Pora położyć temu kres
    Upleść bicz i jak Jezus poprzepędzać tych łotrów ze świątyni handlujących „dobrą energią”. Różdżki wahadełka zappery bustery orgonity na śmietnik lub do spalenia. zabrać zniewolonym ich zabawki i nauczyć Bożego rozsądku

  3. Franek pisze:

    „Zastanawiałam się, dlaczego tylko modli się nad nim, a nie używa energii, jak znani nam bioenergoterapeuci i wtedy zrozumiałam prawdę.”

    Bo modlimy się do Boga nie do jakichś energii i To Bóg uzdrawia nie moc energii nazywanej czasem „boską energią”.
    Papież Franciszek mówi „Kto nie modli się do Boga modli się do diabła”
    idąc dalej powiem że kto nie wierzy w Boga a wierzy w moc energii ten wierzy w diabła.
    Czytałem już o poświęcaniu „pieczęci” Mery z Irlandii teraz o bioenergoterapeutach nawet o kawałkach kryształów zalanych żywicą epoksydową zwanych „orgonitami” jakie jeszcze diabelstwo będą wciskać do kościołów propagatorzy zarazy New Age?

  4. Magdalena pisze:

    Trzeba by zawiadomić właściwego biskupa o tej zaistniałej sytuacji
    Tak nie może być!
    Nie tylko w głowach im się poprzewracało, tabernakula na bok a bioenergoszamanów na środek kościoła.

  5. wobroniewiary pisze:

    Mamy już akcję na fb, Myślę też że Dominik (Dominik Tarczyński) nawiąże jakieś kontakty trzeba zrobić protest z podpisami z całej Polski a ci co są z Łodzi to niech wezmą wodę egzorcyzmowaną i sól i posypią wokół swego kościoła, bo nie wiemy w którym to było, ale pora na środki duchowe i na sakramentalia i przepędźmy diabła ze świątyń
    Ponadto po każdej mszy św samemu odmawiać Święty Michale Archaniele!

    Ps. Wiem że Dominik już się tym zajmuje. Od poniedziałku linia gorąca tel. do Kurii w Łodzi
    więcej tu: https://www.facebook.com/dominik.tarczynski/posts/4978408512697?comment_id=4676950&notif_t=like

  6. ircia pisze:

    Kochany Jezus,tyle za nas wycierpial i cierpi przez nas (ludzkosc) dalej 😦
    Przypomnialo mi sie,jak pare miesiecy temu musialam nocowac w Polsce(mieszkam za granica) w jenym z hoteli nalezacym do jakiegos slawnego polskiego bioenergoterapeuty,niestety musialam,a wczesniej nie zostalam poinformowana,ze ten Hotel jest wlasnoscia tego czlowieka,a osoba ktora go rezerwowla,nie byla tego tez swiadoma,liczylo sie polozenie tego hotelu,zeby byl blisko danego punktu.Gdy tam przyjechalam,na samym poczatku nie spodobalo mi sie wnetrze,same jakies posagi i inne wschodnie bostwa,znalazlam sie w pokoju i na danych o hotelu wyczytalam do kogo on nalezy i jakie sa w nim dodatkowe uslugi,jak sie zdenerwowalam,nie dlatego zebym sie bala,bo ufam Jezusowi i Maryji,ze mnie chronia,ale ze dalam zarobic(nieswiadomie) takiemu czortowi,pamietam ze wzielam rozaniec w rece,ktory zawsze woze ze soba i powiedzialam,ze szkoda ze sie tak stalo,jeszcze wsparalam finansowo tym pobytem kogos,co zajmuje sie czyms,czym sie brzydze,powiedzialam od siebie,ze Jezus jest Panem,Matka Boska Pania i tylko Oni moga wszystko i podobne slowa i nagle w calym hotelu wysiadl prad.Niby nic takego,ale dziwny zbieg okolicznosci,bylo calkowicie ciemno,nie dzialalo przez jakies pol godziny w hotelu nic.Poczulam jakby Jezus przez chwile potwierdzil moje slowa,tzn. ze tylko On jest Panem !
    Taka „wielka wszechmocna energia”na wszystkich broszurkach twarz tego gosci z napisem uzdrowicel,az mnie mdlilo,a tu energiia(ta elektryczna) splatala mu figla 😉

  7. ula pisze:

    To kolejny dowod ze czas wielkiego zwodzenia i walki o dusze siega samego szczytu. Kiedys pisalam, ze odpowiedzialnosc ponosi kazdy z nas, odpowoedzialnosc milczenia, reagowania, braku edukacji naszych najblizszych a szczegolnie dzieci. Spoleczenstwo wzrasta w tym braku naszej odpowiedzialnosci za blizniego, oto resultat. Trudno nam zrozumiec jak kaplan moze cos takiego zrobic, a jednak! Nikt nie stanal na jego drodze kto by nie byl obojetny…

    • Jan pisze:

      Chyba nie doczytała Pani do końca.
      ks. Michał napisał, że chodził do kurii, pukał stukał, dzwonił, rozmawiał z przełożonym,i w końcu zdecydował się na jawne upublicznienie na fb

      ” Dzwoniłem do Kurii, rozmawiałem z przełożonymi.. Na spowiedziach furtkowych mamy jako kapłani dziesiątki przypadków zniewoleń i opętań po spotkaniach z bioenergoterapeutami”

      • ula pisze:

        Zle mnie Janie zrozumiales, mialam na mysli ogolny brak poczucia obowiazku upominania i milczenia. Doczytalam dokonca i ksiadz zrobil to co powinien, a my, czy my teraz wesprzemy ksiedza w upominaniu, w tym i kurii? Ja turaj gdzie jestem alarmowalam w diecezji odnosnie propagowania jogi w podrecznikach szkol katolickich do religi gdzie chodza moje dzieci, utknelam w martwym punkcie, bo jestem sama… a inni… nie widza problemu

  8. wobroniewiary pisze:

    Część mego komentarza do Dominika na fb

    Jak ci przyjdzie do takiego kościoła taka „duchowa blondynka” i zobaczy, że ksiądz namaścił i pobłogosławił takich magów za 33 srebrniki, to jutro do empiku i hulaj dusza – „5 numerów witch poproszę” bo w promocji dają wahadełka i talerzyki”

    Musimy grzmieć, podpisywać petycje a Dominik mając możliwości musi to roznieść do wszelkich telewizji i prasy!
    OHYDA SPUSTOSZENIA WŁAZI NAM „KRYSZTAŁOWO” – szklane kule, kryształy itp. DO KOŚCIOŁÓW!

    kryształy orgonity różdżki wahadełka jakieś chembustery program-mery i inne diabelskie bajery

  9. Jan pisze:

    Ks. Michał pisał tak u siebie a nawet dał ich zdjęcie

    Szatan się uwiarygadnia przebywając w kościele… Bardzo pilnie proszę o modlitewny szturm do Miłosiernego Boga!!! Za 15 min, o 16.00, w jednym z łódzkich kościołów odbędzie się Msza ze ślubowaniem dla nowicjuszy radiestezji i bioenergoterapii

  10. Sylwia pisze:

    Czy do naszego kosciola nie wkradla sie masoneria?

  11. malina pisze:

    http://www.youtube [ Zmieniłem film, admin ]

    • malina pisze:

      Tekst mądry ale zdjęcia do filmu pożal się Panie Boże 😦
      Nie wiem może to przegrać lepiej.
      Warto wysłuchać ale nie patrzeć. przepraszam decyzję zostawiam Adminom

  12. gość pisze:

    Bioenergoterapia, leczenie lewymi energiami
    Egzorcyści przestrzegają przed wieloma zagrożeniami duchowymi, w tym przed leczeniem “naturalnym”
    http://egzorcyzmy.katolik.pl/index.php/opetania-i-dreczenia-egzorcyzmy-158/38?task=view&showall=1

    A co mamy u Zenobiusza,
    “– Czy w mieszkaniu można trzymać kilka orgonitów?
    Jeśli chodzi o umieszczenie orgonitów – w mieszkaniu/domu może być jeden odpromiennik lub wiele, wszystko zależy od energetyki osób przebywających w ich pobliżu.”

    5. Leczenie “naturalne” – medycyna niekonwencjonalna, paramedycyna, różne terapie “naturalne” bazujące na tajemniczych i nie zweryfikowanych przez naukę energiach.
    a) aktywne:
    – Bioenergoterapia, bioterapia, reiki.
    – Różdżkarstwo, wahadlarstwo, feng-shui, piramidki energetyczne.
    – Stosowanie odpromienników.

    Egzorcyści przestrzegają a tacy bezmyślni judasze dla kilku srebrników wpędzają ludzi w zniewolenia i oddają w ramiona samego diabła służąc mu swoją głupotą.

  13. szulamitka pisze:

    Jeżeli ksiądz był z tym u swoich przełożonych i nie ma oddżwieku to co można sobie pomyśleć? Dzisiaj miałam takie słowa:J19,15b”…nie mamy króla tylko cesarza”.To niech się nasi hierarchowie wreszcie wypowiedzą :za Królem są,czy cesarzem(pieniądzem).Dziękuję Panu Bogu za taką postawę księdza! Panie miej go w swej opiece!

  14. «Nie możecie służyć Bogu i Mamonie»

    Ewangelia wg św. Łukasza 16,1-13. 
    Jezus powiedział do swoich uczniów: «Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: “Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą”. Na to rządca rzekł sam do siebie: “Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu”. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: “Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: “Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: “Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: “A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: “Sto korcy pszenicy”. Mówi mu: “Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości». Ja też wam powiadam: “Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze?Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie».
    Czytaj więcej: Ewangelia dla nas

    ************

    Poranna Msza papieska: ostrzeżenie przed bałwochwalstwem pieniądza

    Pieniądz psuje myślenie i wiarę, prowadząc nas na manowce. Z bałwochwalczego stosunku do pieniądza rodzi się bowiem próżność i pycha, które czynią nas „maniakami pustoty”. Mówił o tym Papież Franciszek podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty.

    W homilii nawiązał do pierwszego czytania liturgicznego, w którym św. Paweł ostrzega przed chciwością. Papież zwrócił przy tym uwagę, że dotyczy to także spraw religii, które mogą stanowić zasłonę dla robienia własnych interesów. Takie podejście owocuje „korupcyjną mentalnością” będącą pułapką bez wyjścia.

    „Nie możesz służyć Bogu i mamonie – mówił Papież. – Nie da się! Albo jedno, albo drugie! To nie jest komunizm, to czysta Ewangelia! To są słowa Jezusa! Co się dzieje z pieniądzem? Pieniądz daje ci na początek pewien dobrobyt. No dobrze, potem czujesz się trochę ważniejszy i przychodzi próżna chwała. Czytaliśmy o tym w psalmie, że ta próżność przychodzi. Ona do niczego nie służy, ale czujesz się kimś ważnym: to właśnie jest próżność. A stąd niedaleko do pychy, dumy. Są to trzy stopnie: bogactwa, próżność i pycha”.

    Jak stwierdził Ojciec Święty, nikt nie może się zbawić za pieniądze. Jednak diabeł zawsze podsuwa te pokusy: samowystarczalności, zaszczytów i wreszcie pychy.

    „Ktoś jednak powie: «Ale przecież znam Dziesięć Przykazań i żadne z nich nie mówi źle o pieniądzach. Przeciwko któremu z nich się grzeszy, gdy działa się dla pieniędzy?» – kontynuował Franciszek. – Odpowiadam: przeciwko pierwszemu! Grzeszysz bałwochwalstwem! Oto dlaczego: bo pieniądz staje się bożkiem, któremu oddajesz cześć! I dlatego Jezus mówi nam, że nie możemy służyć bożkowi pieniądza i Bogu żywemu. Albo jednemu, albo drugiemu. Pierwsi Ojcowie Kościoła – mówię o wieku III, między rokiem 200 i 300 – powiadali mocno: «Pieniądz to diabelskie łajno». Jest tak dlatego, że czyni nas bałwochwalcami, psuje nasz umysł pychą, sprawia, że stajemy się maniakami spraw próżnych i oddala nas od wiary, korumpuje”.

    Papież Franciszek zachęcił wiernych, cytując św. Pawła, do podążania „za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością wytrwałością, łagodnością”. Jak zaznaczył, wymaga to pewnej ascezy idącej pod prąd próżności i pychy, oraz łaski Bożej, by nie wpaść w pułapkę bałwochwalstwa pieniędzy.
    Źródło: Niedziela

    ************

  15. mariaP pisze:

    Chyba Jonasza ryba połknęła !!
    – W zakładce pogotowie duchowe, ratunkowe- trzeba zgłosiċ
    – Pilny apel do egzorcysty
    – A my wὀr pokutny i modlitwa

    Bo kto następny, proszę?!

    • mariaP pisze:

      Lepszy jeden dzień – uwielbienie

      tak trzymaċ chłopcy !!!
      Potrzebujemy następnych i następnych , ktὀrzy takim sercem śpiewają Panu!!!

  16. Margaretka pisze:

    RADIESTECI PISZĄ DO PRYMASA

    List otwarty do Prymasa Polski

    Łódź dnia 02 listopada 2009r.

    Do Ks. Kardynała Józefa Glempa Prymasa Polski
    Arcybiskupa Seniora Warszawskiego
    ul. Kolegiacka nr 1
    02 – 946 Warszawa

    WASZA EMINENCJO,

    Zarząd Polskiego Cechu Psychotronicznego z siedzibą w Łodzi ul. Traugutta 8 zwraca się z wielce uprzejmą prośbą o wnikliwe rozważenie przedstawionego zdarzenia i powstałego problemu a także pilną interwencję. Protestujemy bowiem przeciwko szkalowaniu dobrego imienia bioenergoterapeutów i radiestetów oraz stosowaniu szantażu emocjonalnego wobec wiernych korzystających z usług naturoterapeutów przez niektórych przedstawicieli Kościoła Katolickiego w Polsce.

    Poniższy przykład dobrze ilustruje problem, który pragniemy przedstawić:

    W niedzielę 20 września, o godzinie 9.00, w czasie Mszy Świętej w Kościele Parafialnym „Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej” w Krynicy Zdroju, ul. Kościelna 2, podczas kazania, które wygłosił ks. Paweł P, była mowa o wybaczaniu, przepraszaniu, życiu w zgodzie z ludźmi i Bogiem, spełnianiu przez Boga naszych próśb o uzdrowienie.

    Tak wspaniałe i budujące przesłanie ks. Paweł P. zrekapitulował jednak na koniec w sposób następujący:

    „Nie wolno korzystać z usług medycyny naturalnej, takich jak: między innymi bioenergoterapia, radiestezja, homeopatia. Wszystkie osoby korzystające z tych usług powinny się wyspowiadać, a na bioenergoterapeutów, radiestetów i hoemopatów będzie nałożona przez kościół klątwa do czwartego pokolenia.”

    W latach 1992-1995 bioenergoterapeuta Karol Jóźwiak – aktualnie Starszy Polskiego Cechu Psychotronicznego z siedzibą w Łodzi, współpracował m.in. z Parafią „Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej” w Krynicy Zdroju, wykonując indywidualne i zbiorowe zabiegi bioenergoterapeutyczne, niosąc pociechę i nadzieję chorym, których jednocześnie zachęcał do stosowania zabiegów i leczenia zapisanego przez lekarzy. Nigdy, przez tak długi okres czasu, nie było żadnych zastrzeżeń ani skarg ze strony wiernych ani też samej Parafii, a wręcz przeciwnie było wiele podziękowań i wdzięczności z wpisami do księgi pamiątkowej.

    Co spowodowało tak radykalną zmianę postawy wobec bioenergoterapeutów?

    Żaden z członków Polskiego Cechu Psychotronicznego nie prowadzi przecież żadnej nielegalnej działalności, sprzecznej z prawem.

    Zarząd Polskiego Cechu Psychotronicznego – organizacji ogólnopolskiej, zrzeszającej rzemieślników w zawodzie radiestety i bioenergoterapeuty, informuje, że zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Socjalnej BIOENERGOTERAPIA i RADIESTEZJA są zakwalifikowane do zawodów rzemieślniczych (Dziennik Ustaw nr 48/95. poz. 253). Po spełnieniu określonych kryteriów Komisje Egzaminacyjne przy Izbach Rzemieślniczych wydają dyplomy mistrzów i czeladników uprawniające do wykonywania zawodu.

    W związku z powyższym osoby trudniące się bioenergoterapią oraz radiestezją wykonują zawód, prowadzą legalną działalność gospodarczą, odprowadzają składki ZUS i podatki. Należy dodać, że zdecydowana większość z nich to osoby głęboko wierzące i praktykujące, a ich naczelnym celem jest niesienie ulgi w cierpieniu bliźnich.

    Nie bez znaczenia jest fakt, że do osób zajmujących się radiestezją i bioenergoterapią, które wniosły duży wkład w budowę podwalin i rozwój medycyny naturalnej, należy zaliczyć również polskich księży katolickich.

    Polski Cech Psychotroniczny jest organizatorem Ogólnopolskich Zjazdów Naturoterapeutów, akcji charytatywnych, uroczystości świątecznych, podczas których odprawiane są, miedzy innymi, msze święte z aktywnym udziałem bioenergoterapeutów i radiestetów. Uczestniczymy w mszach wstawienniczych u Ojców Werbistów w Laskowicach Pomorskich, Krynicy Morskiej.

    Jako przedstawiciele omawianych grup zawodowych, jesteśmy oburzeni agresywną postawą przedstawicieli Kościoła, niezgodną z duchem miłości i wybaczania, pozbawioną empatii i zrozumienia. W dobie kryzysu służby zdrowia, bezrobocia, nasilającej się liczby „nieuleczalnych” chorób, taka postawa niektórych przedstawicieli Kościoła Katolickiego jest niezrozumiała.

    Czujemy się głęboko pokrzywdzeni stawianiem naszych przedstawicieli w jednym rzędzie z „satanistami”. Nie jest dla nas zrozumiałe, skąd tyle nienawiści i potępienia dla osób świadczących pomoc bliźnim w charakterze bioenergoterapeutów, radiestetów, jeżeli pomoc ta udzielana jest w imię miłości bliźniego, w pełnym poszanowaniu dla jego godności oraz z zastosowaniem praw, zasad i wartości ogólnie przyjętych zarówno przez Kościół jak i Naukę.

    Uważamy, że publikowanie i głoszenie poglądów, o których tu mowa, przez niektórych przedstawicieli Kościoła może być traktowane wyłącznie, jako ich prywatne, Głoszone są jednak, jako oficjalne stanowisko Kościoła, narażając tym samym na szwank Jego niekwestionowany autorytet moralny.

    Będziemy zatem zobowiązani i wdzięczni za interwencję w tej sprawie a także za wyjaśnienie dotyczące przyczyn i intencji głoszenia przedstawionych poglądów przez niektórych przedstawicieli Kościoła Katolickiego.

    Z wyrazami najwyższego szacunku i poważania

    DYREKTOR CECHU
    Robert Grabowski

    PREZES ZARZĄDU
    Karol Jóżwiak

    Do wiadomości:

    Polskiego Związku Rzemiosła Polskiego w Warszawie
    Wydawnictwa „AMBROZJA” – Kraków
    Miesięcznika „NIEZNANY ŚWIAT” – Warszawa
    Miesięcznika „CZWARTY WYMIAR” – SWPR Warszawa
    Czy myślicie ,że oni mają przyzwolenie od samego prymasa od roku 2009 ????!!!!! Taki to oto list mój znajomy podesłał ,też będzie interweniował w tej sprawie,bo ma kontakt z wieloma kapłanami i biskupami .

    • Franek pisze:

      Margaretko, a czy masz może odpowiedź ks. Prymasa na ten list? przyznam że mnie bardziej interesuje to co ks. Prymas odpowiedział.

    • chrisso pisze:

      A jaka argumentacja paranoiczna? Opłacają ZUS i są zarejestrowani jako rzemiosło, więc jak tu potępiać? Przecież działają legalnie? Tyle, że prostytucja też jest legalna w Polsce, a w wielu krajach można ją zarejestrować i płacić jeszcze podatki. Instytucje, które uprawiają ewidentnie lichwę, też przecież rejestrują się jako różnej maści parabanki. I co z tego? Nagle pierwsze przykazanie ma Ks.Prymas zmienić z tego powodu?
      Jeśli ktoś otrzymał dar od Pana, a to się zdarza, to zgodnie z ewangelią („Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”) może pomagać modląc się nad chorymi. Nie trzeba się wtedy rejestrować, święcić sztandarów i zbijać kasy na ludzkim cierpieniu. Znam przypadek energoterapeuty, który pomógł kiedyś mojej żonie, ale on rzeczywiście otrzymał dar, potwierdzony przez ojca Górę i nigdy nie brał pieniędzy, a przyjeżdżał do Łodzi z Poznania. I się pewnie też nie rejestrował w żadnych związkach.

  17. Kamil pisze:

    Nie no, teraz to już przesadzili.

  18. Paul pisze:

    Radiesteci szukający żył wodnych których nie ma.Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać?Co oni do szkoły nie chodzili czy co? Fakt przesadzili.Bioenergia tez nie istnieje ja w nią wierzyłem jako dzieciak ale jak dorosły łyka takie bzdety 😦 śmiech i płacz jednocześnie.

    • Michał pisze:

      Aha to pod ziemią nie ma żył wodnych? To studnie na wsi, które ludzie wykopali, to kopali od tak sobie w ziemi i woda sama przyleciała przy pomocy zaklęcia.

      • Paul pisze:

        Warstwy wodonośne ale nie żyły wodne a na niżu polskim woda jest wszędzie 😀 kolego.

      • Michał pisze:

        dobrze że jesteśmy zgodni co do jednego, że woda jest pod ziemią. Rozumiem też kolego że nie powinno się używać określenia „żyła wodna”, tylko „warstwa wodonośna”.
        Ale to i tak nie zmienia faktu, że woda znajduje się pod ziemią.

        • wobroniewiary pisze:

          Witam, potwierdzam istnienie wody pod ziemią 🙂 moja własnoręcznie wykopana studnia mierzy 3,5 m głębokości. To co znalazłem na tej głębokości nie wiem jak nazwać, może powiem tak że to była stróżka wody średnicy mniej więcej długopisu wypływająca z pomiędzy kamieni z wydajnością ok. 60 lirów na godzinę. Po zakończeniu budowy studni poziom wody zrównał się z poziomem ziemi tak więc na jej brak nie narzekam woda jest czysta zdrowa i bez chloru 😉 Wielkim plusem jest też to że studnia jest znacznie wyżej poziomu domu co sprawia że w instalacji jest wystarczające ciśnienie bez użycia jakichkolwiek pomp. Czy moja woda pochodzi z „żyły wodnej” czy „cieku wodnego” bo na „warstwę wodonośną” to mi nie wyglądało (nie na tej głębokości) tego nie wiem co wykopałem to opisałem.
          Pozdrawiam, Kazimierz.

      • Paul pisze:

        Michał wody jest pełno pod ziemią ale to nie żyły wodne to pojęcia oszołomów.Warstwa wodonośna to troszkę co innego a radiesteta wykorzysta pojęcie żyła wodna i wyczyści ci portfel.To robienie wody z mózgu.Tu masz wszystko napisane 🙂
        http://www.racjonalista.pl/kk.php/t,2675

    • Maria z Warszawy pisze:

      Paul , a co zalało metro w Warszawie, a dworzec kolejowy bodajże w Łodzi, którego budowa stanęła z powodu podziemnego jeziora to co fatamorgana?

      • Paul pisze:

        Mario zapytaj geologa czy istnieją żyły wodne to samo ci powie i pewnie nawet geograf to potwierdzi.Znajdę coś w necie o żyłach i o tym że to bzdura i dam linka bo mi nie wierzysz pewnie.

      • Paul pisze:

        a woda jest pod ziemiom ale nie w postaci żył 🙂

      • Paul pisze:


        Tekieli jest chyba biologiem z zawodu mówi o tym od 1 minuty i 20 sekundy przez chwilę 🙂

      • Paul pisze:

        Geologiem przepraszam 🙂

      • Maria z Warszawy pisze:

        geolodzy potwierdzają istnienie podziemnych cieków wodnych (rzek, strumieni)

      • Maria z Warszawy pisze:

        Paul wody podziemne stanowią jeden z bardzo istotnych elementów obiegu wody w przyrodzie. Z czegoś i w jakiś określony sposób warstwy wodonośne się tworzą
        Przepuszczalność wodna to zdolność do przewodzenia wody przez skały. Zależy ona od wielkości porów skale, oraz od występowania połączeń między nimi. Niektóre skały jak bazalty praktycznie nie wykazują przepuszczalności wodnej, inne np. żwiry sa bardzo przepuszczalne. W mułach woda przemieszcza się 10 cm. na dobę. To tak migawkowo

      • Michał pisze:

        Paul, wydaje mi się, że najważniejsze jest w życiu doświadczenie i praca w dobrej wierze w celu pomocy drugiemu człowiekowi. Sądzę że wtedy żyjesz w zgodzie z Prawem Bożym, Jeśli ktoś ma problem, rozwiązuje ten problem, a kiedy go rozwiąże staje się bogatszy o kolejne doświadczenie. a Bo to wszystko widzi.
        Kiedy mnie kopał facet studnie na polu, wcześniej wziął do ręki dwa miedziane druty i przespacerował się w różnych kierunkach. Kiedy końce tych drutów w pewnym miejscu skrzyżowały mu się, mógł sądzić że to będzie miejsce, w którym należy kopać, a sprawdzał to kilkakrotnie. To nie był żaden radiesteta, tylko zwyczajny człowiek, który kopał studnie, a przed wykopem wykonywał czynność poszukiwania źródła wody. Teraz skąd informacja… pyta R. Tekieli. Przecież musi być źródło tej informacji, powiada. To jeśli nie zna się tego źródła, to dlaczego osądzać, że jest to demoniczne. To teraz ja zapytam, czy to w czym żyjemy, czy odpoczywamy… ta naturalna przestrzeń, ma znaczenie?. Czy ma znaczenie, gdzie posadzimy ogórki czy pomidory i w jakim sąsiedztwie? To skąd informacja, że tu rosną a tam nie można posadzić? Zapytam inaczej.. czy ważne jest, jeśli idziesz na masaż przepisany przez lekarza, kto robi ten masaż, jaka osoba? Czy wiesz, że niektóre ręce mogą zaszkodzić a niektóre pomóc? Skąd źródło informacji w takim razie.

        Dlatego ja nie sądzę aby ten człowiek, który u mnie wziął te dwa miedziane druty, aby wykonywał jakąś demoniczną czynność. Czy my nie popadamy w jakieś skrajności. Z każdej czynności, którą człowiek wykonuje w życiu możemy wyprowadzić różne wnioski i dojść do absurdu… Wszędzie trafią się ludzie nieuczciwi, którzy dokładają do pewnej prostej czynności kolejne czynności i(mogą to być np jakieś gusła) i biorą za to pieniądze.

    • Paul pisze:

      Admin posłuchaj hitu z mimj mają linka na facebooku 🙂 Wielka radość 🙂

      • wobroniewiary pisze:

        Idę zobaczyć – Adminka 😉

        [audio src="http://mimj.pl/media/spiew/Wielka_Radosc_21.09.2013.mp3" /]

      • Paul pisze:

        Michał a jak miedziane druty mogą ci powiedzieć coś czego wiedzieć nie możesz?
        Znajdź świadectwo Arendarskiej albo sam ci dam posłuchasz sobie.
        http://gloria.tv/?media=130122
        http://gloria.tv/?media=130119
        2 linki do 2 części.Zobaczysz czym jest radiestezja.

      • Paul pisze:

        Dokładnie adminka a żyły wodne to wierutna bzdura tyle bez dyskusji.

        • wobroniewiary pisze:

          Bioenergoterapeuci mają dziś żal do „Gościa”. A to dlatego, że w rachunku sumienia dołączonym do numeru z 3 lutego zamieściliśmy pytanie: „Czy w chorobie nie szukasz pomocy u różnych uzdrowicieli i bioenergoterapeutów?” A przecież nawet niektórzy duchowni popierają bioenergoterapię. Dostaliśmy też fotografie emerytowanego biskupa, który pozuje, trzymając wahadełko. – Tak są księża, którzy machają wahadełkami. Niektórzy wraz z wahadełkiem trzymają krzyżyk. Próbują więc użyć najświętszego znaku zbawienia do „łapania pozytywnej energii. To jest magia – oburza się ks. Miedzybrodzki..

          http://www.energokapitula.pl/go-niedzielny-cud-na-manowcach

        • wobroniewiary pisze:

          Tamże:
          To zawierzenie jakimś tajemnym siłom, zamiast Bogu. Radiestetom i Bioenergoterapeutom wydaje się, ze mają nad tymi siłami władzę. Ale to złudzenie – mówi. Księża, którzy zajmują się badaniami radiestezyjnymi, łamią wydany w 1942 r. zakaz
          Kongregacji Świętego Oficjum
          . – No tak, sprawa dla księży jest jasna. Ale wiernym świeckim Kościół tego nie zakazał? – dopytuję. Ksiądz Miedzybrodzki kręci głową. Choć słowo „bioenergoterapia” ani „radiestezja” w Katechizmie Kościoła Katolickiego nie pada, to radzę przeczytać artykuł 2117 i dwa poprzednie – mówi. Czytam więc: ”wszelkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągnąć nadnaturalną władzę nad bliźnimi – nawet w celu zapewnieniu mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności.”.

      • ircia pisze:

        Uwielbiam,cudne,moglabym sluchac 24 na dobe 🙂

      • Maria z Warszawy pisze:

        Kochani a ja coraz bardziej zdumiewam się Mądrością Bożą z jaką Bóg stworzył ten świat.
        Uważam, że po prostu zatraciliśmy kontakt z dziełami rak Bożych. Dawniej ludzie żyli jednak bliżej natury i znali ja lepiej niż my. Zawsze byli ludzie , których Bóg obdarował w większym stopniu swymi darami. Ludzie od zawsze kopali studnie i byli ludzie, którzy tą wodę znajdowali bez różdżek i wahadełek.
        Mam wobec tego do was pytanie czy Jakub nacinając gałązki krzewów przy wodopoju pasionych przez siebie owiec uprawiał czary , czy korzystał z Bożej pomocy aby bez kłótni ukarać wuja-oszusta?

  19. zuzia pisze:

    Powiedzcie czy wschodnie sztuki walki mogą być zagrożeniem?W szkole podst. do której chodzi moja córka maja takie być (za odpłatnością).
    Jezus Jest Panem!

    • Michał pisze:

      Zuzia ja ćwiczyłem karate kyokushinkai ze 3 lata. To było dawno ale sprawia, że pomimo upływu lat człowiek nadal czuje się sprawny fizycznie, właściwie praca fizyczna nie jest problemem. Poza tym na pewno pomogło mi to być „czystym” tzn. nie palić i nie pić.
      A kiedy dziś coś strzyknie, nie leci człowiek od razu do apteki, czy do lekarza po pigułki. Właściwie wcale. Jego psyche, jego duch pozwala znieść więcej. niżeli człowiek który nic nie robił w życiu i nic nie ćwiczył. Agresja owszem, zawsze występuje, jak w każdym sporcie. To sprawa indywidualności człowieka, zależy od jego charakteru. Wystarczy sprawdzić jak się ludzie zachowują w innych dziedzinach sportu, jakie idiotyczne emocje wywołuje np piłka nożna. Jednak i tu widać, że nie wszyscy zachowują się jednakowo.
      Tak np mówi twórca karate kyokushinkai, który stworzył ten styl..
      „Harmonia jest podstawą karate.
      Miłość do rodziców, szacunek do nauczycieli,
      zaufanie w stosunku do przyjaciół oraz skromność
      wydają się być korzeniami Budo-Karate Kyokushin.
      Myślę że jest ono bardzo potrzebne współczesnemu
      światu.Kyokushin oznacza poszukiwanie
      najwyższej prawdy w aspekcie fizycznym,
      psychicznym oraz duchowym.”

      Sosai Masutatsu Oyama

      Oczywiście, że najwyższa prawda, droga i życie dla chrześcijanina to Bóg, Jezus Chrystus. Więc jeśli ktoś taką prawdę wynosi z domu, jest ona w nim głęboko zakorzeniona, ma mądrych rodziców i nauczycieli…to nie sądzę aby mogła być ona zachwiana przez jakikolwiek sport.
      Księża egzorcyści są to różni ludzie, mają swoje zdania i doświadczenia. Jednak gdyby zapytał dziesięciu, można byłoby się spodziewać różnych zdań.

      W tym stylu nie było nigdy żadnych rytuałów typu modły do Buddy, czy jakichś inicjacji i zaklęć. Przed rozpoczęciem i na zakończenie treningu było koncentracja i ukłon szacunku w stosunku do trenera, którego się szanuje. Zresztą powinno się szanować w każdym sporcie swego trenera. To tak jak ludzie witają się w codziennym życiu… i mówią np. moje uszanowanie.

      W związku z powyższym ja radziłby ci sprawdzić, kto trenuje twoje dziecko i zobaczyć samemu jak wyglądają treningi.

  20. Myślący pisze:

    Oczywiście poczytaj książki ks. Michała Olszewskiego egzorcysty sam ma/ a właściwie miał czarny pas jednej ze sztuk walki ze wschodu

    • zuzia pisze:

      Tak mi się wydawało, że coś na ten temat czytałam ale chciałam się upewnić:). Mają być jak będą chętni, ma przyjeżdżać jakiś pan i uczyć.

    • Michał pisze:

      Paul, druty miedziane nie mówią, a pokazują. Człowiek musi poznać najpierw to co Pan Bóg dla niego stworzył i w czym żyje. Musi poznać, że te wszystkie elementy stworzenia nie są wobec siebie obojętne… i że na siebie oddziaływują. Oddziaływiją także na człowieka.
      Mogę i ja zapytać.. jak możesz mówić, że radio gra, dzięki falom radiowym, skoro tych fal nie widzisz?

      A propos karate, ja nie wychwalam karate, ale dzielę się swoim doświadczeniem. Bóg jest nieskończenie bogaty w Łaskę i na pewno wszystkich widzi.

  21. Jan pisze:

    Moi Państwo to jest przerażające.
    Pan Dominik Tarczyński usunął cały wpis z fb na ten temat, ze strony ks. Misiaka owe treści również zniknęły, ponadto zawiesił on działalność w Kapłańskim Pogotowiu Duchowym.
    Jedyna strona która jeszcze głośno o tym trąbi, to ta strona.
    Módlmy się aby i tu nie było odgórnego prikazu usuwania takich treści no i za Adminów.
    Robi się coraz ciekawiej.
    Po prostu przerażające jest to wszystko.
    Uciszanie oponentów?
    No jak to rozumieć?

    • wobroniewiary pisze:

      U nas ten wpis nie zniknie i nie wzruszają mnie teksty zenobiuszopodobnych że ja pluję na Jana Pawła II bo on ponoć popierał energie różdżki wahadełka.. Że rozwalam kościół, że mam 50 osób dziennie na stronie tylko – a tylko dziś było już ponad 8 tys. osób. Będę walczyć o Prawdę i tyle.
      Reszta – to bagno, pisze bez ogródek a mam dość smrodu bagna, plot i głupoty podpartej orgonem różdżką, energiami i idiotami (na mapce co rusz Bydgoszcz, Bydgoszcz. Boli ich, że ks. Adam dalej trwa przy stronie a z wielu innych rzeczy się wycofał.
      Bo u księdza Bóg na I miejscu i Prawda Boża a nie energie i kryształy, których się na szczęście pozbył.
      Ja walczę o miejsce Boga w świątyni Boga a nie ślubowania energioszamanów!!!!

      Za 1,5 roku działalności prawie trzy i pół miliona wejść na stronę to nie jest tak źle 🙂

    • mariaP pisze:

      Kardynał Stefan Wyszyński powiedział ( cytuje go Jan Paweł II w swoim dokumentalnym świadectwie „Wstańcie, chodźmy”)

      – Największym brakiem apostoła jest lęk.
      Bo on budzi nieufność do potęgi Mistrza,
      ściska serce i
      kurczy gardło.

      Apostoł już nie wyznaje.

      Czyż jest jeszcze apostołem?
      Uczniowie, którzy opuścili Mistrza,
      już Go nie wyznawali.
      Dodali odwagi oprawcom.
      Każdy, kto milknie wobec nieprzyjaciół sprawy,
      rozzuchwala ich.
      Lęk apostoła
      jest pierwszym sprzymierzeńcem – nieprzyjaciół sprawy.
      „Zmusić do milczenia przez lęk” to pierwsze zadanie strategii bezbożniczej.
      Terror, stosowany przez wszystkie dyktatury,
      obliczony jest na lękliwość apostołów.
      Chrystus nie dał się sterroryzować ludziom.
      Gdy wyszedł na spotkanie hałastry,
      odważnie powiedział:

      „Jam jest” !!!

      • mariaP pisze:

        Przenikliwe i ważne spostrzeżenie Kardynała. Bo bywa, że i dęby spadają !!

        Hostio żywa,
        Siło jedyna moja,
        Zdroju miłości i miłosierdzia,
        ogarnij świat cały,
        zasilaj dusze mdlejące.
        Amen
        św. Siostra Faustyna

  22. Zagłoba pisze:

    Św. Oficjum już w roku 1942 wydało opinię, w której stoi: „Najdostojniejszym ordynariuszom miejsca i wyższym przełożonym zakonnym poleca się, aby surowo zabronili duchownym świeckim i zakonnym zajmowania się kiedykolwiek tymi badaniami radiestezyjnymi, uwzględnionymi we wspomnianych poradach.”

    Papież Jan XXII potępił stosowanie wahadełka w roku 1326; w wystosowanym dokumencie nazwał stosowanie tego rodzaju wróżenia “diabelskim sposobem” zdobywania informacji.
    http://zagrozeniaduchowe.pl/?tag=radiestezja

    • Zagłoba pisze:

      Demonolog, teolog, znawca problematyki okultyzmu i ezoteryzmu, o. Aleksander Posacki podkreśla stanowczo: Jest to nie tylko jakaś ideologia, ale wyznanie wiary w jakiegoś bezosobowego boga (zwanego ‘Energią’), pewien rodzaj ateizmu, skoro termin teizm jest wiarą w Boga osobowego, co także jest grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu (KKK, 2123 – gdzie ateizm określony jest jako brak wewnętrznej łączności z Bogiem, oczywiście Bogiem osobowym).
      http://zagrozeniaduchowe.pl/?p=426

    • wobroniewiary pisze:

      (ks. Andrzej Zwoliński -ten sam, który rozprawił się z energią orgonu i diabelskim charakterem tejże)

      ks. Zwoliński Andrzej: „Radiestezja – skąd ta energia…?”, Wydawnictwo GOTÓW, Kraków 1994.
      Kiszkowski Przemysław: „Co warto wiedzieć o radiestezji?”, Wydawnictwo Archidiecezji Gdańskiej STELLA MARIS, Gdańsk 1997.

      “Najwyższa Święta Kongregacja Oficjum rozważywszy w sposób dogłębny niebezpieczeństwa, które mogą zaszkodzić religii i prawdziwej pobożności z racji udzielania przez duchownych porad radiestezyjnych na temat spraw dotyczących samych osób oraz przepowiadania zdarzeń, a także uwzględniając wszystko to, o czym stanowią kanony 138 i 139 Kodeksu Prawa Kanonicznego w odniesieniu do duchownych świeckich i zakonnych, których od tych porad winno się powstrzymywać, jako że one uwłaczają stanowi i godności osobistej duchownego albo też mogą szkodzić jego autorytetowi, postanawia co następuje, bez wdawania się wszakże tym dekretem w kwestie naukowe na temat radiestezji.

      Najdostojniejszym ordynariuszom miejsca i wyższym przełożonym zakonnym poleca się, aby surowo zabronili duchownym świeckim i zakonnym zajmowania się kiedykolwiek tymi badaniami radiestezyjnymi, uwzględnionymi we wspomnianych poradach.

      Już sprawą ordynariuszy i przełożonych zakonnych będzie, jeśli uznają to za konieczne lub pożyteczne, dodać do tego zakazu sankcję karną.

      Gdyby zaś któryś z duchownych świeckich lub zakonnych, naruszając ten zakaz, uczynił to po raz wtóry albo też dał powód do zgorszenia czy zaistnienia groźnych niebezpieczeństw, ordynariusze i przełożeni zakonni doniosą o tym do Świętego Najwyższego Trybunału.”

      Joannes Pepe
      Notariusz Świętej Kongregacji
      Świętego Oficjum
      Rzym, dnia 26 marca1942

  23. Maggie pisze:

    Problem jest w tym, ze wpajajac skutecznosc metod „niekonwencjonalnych” i je propagujac … prano mozgi (wrecz od kolyski) i zatarto roznice: czym sa prawdziwe leki z Bozej apteki a czym magia,homeopatia etc. Wielu mysli, ze czyni dobro,nie zdajac sobie sprawy z tego, ze obraza Pana Boga balwochwalstwem itp.
    Siegajac po lek, wlasnie srodek nazwany lekiem, ktory przynosi ulge w cierpieniu/schorzeniu, nie przychodzi na mysl by podejrzewac: iz jest on skazony demonicznie …(reklamowana wszedzie yoga, energoterapia,homeopatia, akupunktura etc).

    Zaprogramowane wypedzanie Pana Boga z kosciolow, szkol, zycia rodzinnego i serc ludzkich jak sie okazuje najwiekszy sukces osiaga w sferze zdrowia,urody, kondycji fizycznej.
    Przez zdrowie dla ciala …do kultu ciala i …podswiadomie w szpony ojca klamstwa.

    Gdyby zrobic na ulicy sonde to okazaloby sie, ze yoga sluzy relaksowi, sprawnosci fizycznej i intelektualnej etc …same superlatywy/benefity. Ilu bedzie wiedzialo, ze to forma kultu itp? Podobny ciemnogrod z rozdzkarstwem i innymi hokus-pokus.
    W jazgocie codziennosci,osaczajacej ze wszystkich stron, wciaga sie pod jeden mianownik: to co „ma zdrowiu sluzyc”. W zdrowym ciele zdrowy duch (oj, czy napewno?) …gdziez jak nie na drzewie najlepiej ukryc lisc….a wiec wszystko szust do jednego worka – krecia robota.

    Ostrzezenia Kosciola sa zagluszane i wydrwiwane tak aby nie dotarly tam gdzie powinny.

    Jezus jest Panem!

  24. Emi pisze:

    Moja opinia na ten temat
    Skoro ogromna liczba ludzi korzysta z bioenergioterapi i aby pozyskac ich jeszcze wiecej i aby ludzie dobrze sobie kojarzyli bioenergioterapie, ci propagatorzy energioterapi weszli do kosciola za zgoda niektorych ksiezy.
    Jest to korzysc obopolna.
    Mamy tu do czynienia ze swietokradztwem

    • Maggie pisze:

      Ci popierajacy energoterapie sa niedouczeni i nie zdaja sobie z tego sprawy – wiec sa jak w hipnotycznym transie.
      Egzorcyzmy od wielu,wielu, wielu lat wysmiewane sa jako zabobon etc i w takiej aurze wyrasta juz nie tylko jedno pokolenie ale POKOLENIA…. rozdzkarstwo wiec „tak” a egzorcyzm „nie”.

      JPII mowil jak to szatan osiaga swe zamiary przez wpojenie ludziom, ze nie istnieje.
      Imienia JPII leka sie szatan i dlatego tez oczernia to Imie, tak aby zasiac zwatpienie i ochyde. JPII, ktory przeciwstawial sie sie niegodnemu przyjmowaniu Chrystusa, wielokrotnie jest ukazywany jako ten…ktory to wprowadzil ! – a to falsz!!!! Teraz niby,ze popieral rozdzkarstwo etc…jeszcze troche a beda imputowac ze na miotle latal… i etc ??? – co za perfidia/szatanstwo !!!
      Nie dajmy sie otumaniac i modlmy sie: Do Ciebie uciekamy sie Swieta Boza Rodzicielko, naszymi prosbami racz nie gardzic…
      Swiety Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a…….

      Jezus jest Panem!

      • Maggie pisze:

        Ksieza wyrastaja wsrod nas, szpikowani tym samym co my. Dlatego TAK WAZNA JEST MODLITWA ZA KSIEZY I O DOBRE POWOLANIA.
        Jezus jest Panem!

      • Franek pisze:

        „jeszcze troche a beda imputowac ze na miotle latal… i etc ??? ”

        Już im niewiele brakuje do tego typu twierdzenia, właśnie jestem po dłuższej lekturze strony gdzie pomiędzy innymi bzdurami pisze „jak zostać uzdrowicielem ciała i duszy” szok! Oni sami siebie robią uzdrowicielami a gdzie BÓG?

  25. Franek pisze:

    Brońmy księdza przed bioenergoterapeutami i radiestetami

    W pewnej parafii w Łodzi odbyło się szokujące wydarzenie. Związek skupiający radiestetów i bioenergoterapeutów dokonał w kościele zaprzysiężenia na swój sztandar. Odprawiono w związku z tym Mszę Świętą, a podczas kazania pochwalono ich działalność.
    Sprawa jest znana opinii publicznej, spopularyzowana została między innymi przez facebook, a także przez blogerów, zwłaszcza przez https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com (wpis z 21 września 2013).
    Wiadomość rozeszła się bardzo szybko, jeszcze przed samym wydarzeniem, kiedy popularny w internetowych środowiskach kapłan o imieniu Michał poprosił o modlitwę w następującej intencji „Bardzo pilnie proszę o modlitewny szturm do Miłosiernego Boga!!! Za 15 min, o 16.00, w jednym z łódzkich kościołów odbędzie się Msza ze ślubowaniem dla nowicjuszy radiestezji i bioenergoterapii” już ten apel spowodował błyskawiczne rozsyłanie jego prośby. Następnie zaś do zainteresowanych sprawą dotarło podziękowanie za modlitwę i porażająca relacja ”Dziś przeżyłem smutne doświadczenie. Ujrzałem zielone światło dla okultyzmu w łonie mojego Kościoła. To rana dla Jezusa. W jednym z kościołów odbył się obrzęd mianowania nowych radiestetów i bioenergoterapeutów. W czasie kazania padły słowa, że za każdym uzdrowieniem stoi Bóg. A właśnie problem jest w tym, że i demony mogą doprowadzać do polepszenia zdrowia czy cudownego uzdrowienia.. Modlę się o …odwagę i czujność dla naszych przełożonych i o łaskę przylgnięcia do osobowej Prawdy dla tych, którzy ciałem byli dziś na tej Mszy. Ps. Dziękuję za wasze modlitwy, Duch Święty pomógł mi w rozmowie z kaznodzieją po tej uroczystości i z panem prezesem z pierścieniem Atlantów na złożonych dłoniach… ..Czekam na realizowanie nauczania Franciszka w Kościele łódzkim. Kocham Kościół i współcierpię.”
    W niedzielę rano, jak tylko spostrzegłam tę wiadomość, która też wiele osób mi powtarzało, znalazłam telefon do tego kapłana, prosząc go o wywiad dla fronda.pl w tej sprawie. Znam więc obszerną relację z pierwszej ręki. Mieliśmy się później skontaktować w celu autoryzacji. Niestety do tej wypowiedzi nie doszło, dostałam jedynie lakoniczny przeprosinowy komunikat na facebooku „…Mam zakaz odzywania się i pisania o bio.. Przykro mi.” Rozumiem, wywiadu nie dostanę, a oczekiwana reakcja to głuche milczenie nad tą sprawą.
    Co jednak dalej się stanie? Co dalej spotka księdza, który w słusznej sprawie zaprotestował, a także prawidłowo działał? Jego zachowanie było wspaniałe, nie tylko poprosił wiernych o modlitwę, lecz przeprowadzał także rozmowy z osobami które przyszły do kościoła, jak i z kaznodzieją. Jego argumentacja była, jak słyszałam, kompetentna, oparta o literaturę wydawaną za kościelnymi pozwoleniami. Na pewno sporo osób jest tego zdania co on, widać to chociażby po reakcjach w komentarzach internetowych.
    Nie jest wykluczone, że ten młody odważny kapłan potrzebować będzie naszego wsparcia. Oczywiście potrzebna tutaj jest modlitwa i jeszcze raz modlitwa. Niemniej również potrzebne jest także zwykłe nasze poparcie, aby ten ksiądz nie czuł się samotnym obrońcą prawdy. Już wiem o tym, że kilka osób zaangażowanych w sprawę będzie rano dzwoniło do Kurii, zaoferujemy swoje wsparcie merytoryczne. Będziemy się starali żeby nasza akcja nie była jedynie „awanturą”, ale realnym rozpoczęciem prawdziwej debaty o obecność New Age w naszych parafiach.
    Ci, którzy się wahają jakie zająć stanowisko, być może po prostu potrzebują przypomnienia podstawowej argumentacji, dlaczego nie wyrażamy zgody na popularyzowanie bioenergoterapii i radiestezji, a także innego rodzaju okultyzmu w kościołach. Przygotowuję pewien obszerniejszy zestaw argumentacji, który będzie moim niezależnym głosem wspierającym tego dzielnego człowieka, który tak odważnie zareagował.
    Maria Patynowska
    http://www.fronda.pl/blogi/najlepsze-pastwiska-sa-w-cova-da-iria/bronmy-ksiedza-przed-bioenergoterapeutami-i-radiestetami,35396.html

    Jak więc widzimy sprawa idzie dalej i tak powinno być nie można milczeć widząc jak zaraza NEW AGE wchodzi do kościołów.

  26. Pingback: Brońmy księdza przed bioenergoterapeutami i radiestetami – od dziś codzienny Różaniec św. w intencji ks. Michała! | W obronie Wiary i Tradycji Katolickiej

  27. Dorota pisze:

    Powyższy tekst jest zmontowany z wypowiedzi ks. Michała na portalu FB, wiem ponieważ ks. Michał jest wśród moich znajomych. Czy Ksiądz wyraził zgodę na tą publikację i to w formie artykułu ?

  28. Paul pisze:

    Nom teraz jest oki aspiryna pomogła 😉

  29. promyczek pisze:

    Tak łatwo ludzie dają się oszukać. Nie budują na mocnym fundamencie, na Jezusie. Liczni nie potrafią rozeznawać, pytać się Boga, nie znają słowa Bożego.
    „Pomagać leczyć” z każdej choroby chce ktoś kto stawia się na miejscu Boga… A zły pod pozorem dobra zachęca. I jak widać z komentarzy również kapłani dają się omamić. Nikt nie jest wyłączony spod działania złego. Skutki są poważne, choć zło się tak szybko nie demaskuje. A jeśli na rekolekcjach, podczas modlitwy, Mszy św. Bóg da tę łaskę to dopiero taka osoba zaczyna cierpieć. Dopiero wtedy otwiera oczy. Zły nienawidzi człowieka i ona to zaczyna rozumieć, bo konkretnie tego na własnej skórze doświadcza.
    Trzeba bioenergoterapii, różdżkarstwu, etc. mówić : ” NIE”, przeciwdziałać, ale ludzkie serca są zatwardziałe i często ludzie wyśmiewają tego typu ostrzeżenia. Również z niewiedzy. Ile razy ja próbowałam…. No cóż.. Modlę się za nich i wierzę, że łaska dotknie ich w odpowiednim momencie.
    Gdzie nie ma silnej wiary, Boga tam zło szybko się wślizgnie. Obyśmy byli czujni. Ufność i pokora to zwycięstwo w Panu!

    • Maggie pisze:

      Korzystanie z takich „uslug” jest bardziej anafalbetyzmem anizeli zla wola. Pomagalo mi dwoch bioenergoterapeutow, bralam podane/doradzone mi w health store leki homeopatyczne, nie zdajac sobie sprawy co „to” jest … i nie widzialam, ze obrazam tym Pana Boga: gdyz wszystko widzialam jako dar Bozy. Bioenergoterapeuta chodzil do kosciola, wiec tym bardziej bylam zamroczona.
      Pamietam, ze przy pewnym stowarzyszeniu inzynierow istnial klub radiescetow i to wygladalo jak nauka…mozliwe, ze nadal istnieje on w tym wojewodzkim miescie.
      Jest mnostwo reklamy i poparcia „naukowego”,tak ze nietrudno byc omamionym.
      Dzieki Bogu otworzyly mi sie oczy i dlatego glosno ostrzegam innych przed pulapka. Chwala Panu, ze jeszcze mamy ksiezy, ktorzy otwieraja oczy owieczkom.
      Jezus jest Panem!

    • wobroniewiary pisze:

      Po co podajesz ten link?
      Dla ich promocji czy ukazania, że naprawdę miało to miejsce

      • Glori pisze:

        Zbyt dobrze wiem czym jest bioenergoterapia jeszcze dokładniej wiem do czego zdolny jest szatan więc o reklamowaniu tej gałęzi nie może być mowy.W którymś z komentarzy padło stwierdzenie że nie wiadomo w ktorym kościelele się to działo w kolejnym że będą zbierane podpisy tak więc jeśli publicznie zwracamy uwagę na takie sytuacje ( !) to wzajemnie wspieracając x.Michała obnarzajmy całe to zlo zrywając z niego lśniący papierek.My już wiemy czym jest bioenergioterapia ale to że mamy jakąs wiedzę nie zwalnia nas z odpowiedzialności za tych co jeszcze nic nie wiedzą.

        • wobroniewiary pisze:

          Witaj Glori na pokładzie.
          Musiałam zapytać, bo zwolennicy bioenergoterapii i różnych energii ,dla których i Bóg jest energią (wg pseudonauk Reicha)atakują nas niemiłosiernie, odgrażają się, wchodzą tu m.in. z blogu Zenobiusza i wypisują takie rzeczy, że szkoda słów.
          Dlatego widząc sam link wolałam zapytać 😉

  30. Pingback: Nie wierzcie oszczercom: “Fronda” nie popiera fałszywego proroka “Marii z Irlandii” a wpisy ją promujące i zawierajaće herezje antypapieskie usuwa :) | W obronie Wiary i Tradycji Katolickiej

Dodaj komentarz