Jeśli siedzący obok ciebie na ławce zacznie gdakać - to będzie znaczyć że zmienia się w kurę ?
Wiesz kim są wilcy w owczych skórach ?
Autorytet ma tylko Prawda - Pan Jezus Chrystus, Syn Boży zapowiadany przez Proroków,
zabity przez żydów i pogan - ten który przeszedł przez śmierci wrota i powrócił w Chwale
mówi o sobie - "JA JESTEM DROGĄ PRAWDĄ I ŻYCIEM".
On założył Święty Apostolski Kościół Katolicki (jeden powszechny poza którym nie ma zbawienia)
- i to ten Kościół ma autorytet - na skale Świętej swojej Tradycji.
On oddaje chwałę Bogu w Duchu.
Tak jak kiedyś borykał się Kościół ze schizmą ariańską - i dziś,
z jeszcze większą się boryka i od SV2'go jego struktury
przejęte zostały jawnie przez wrogów Boga, a piotrowy tron okupowany jest
przez ducha antychrysta - z jednego przechodząc w następnego.
Nic jednak nie zmienia się w Bogu, zarówno i Prawda pozostaje bez zmian
- i Świętość żadnej reformacji nie podlega. Wszędzie tam,
gdzie Te pozostają w poszanowaniu i czci - tam jest autorytet i tylko tam
- gdzie łączność ze Świętym Kościołem Katolickim w duchu Tradycji Świętej.
Wszystko inne pułapką jest diabła, pod którą tańczące płomienie.

Właśnie Chrystus jest prawdą a ten kaznodzieja mówił o Chrystusie, nie gdakał. Podobnie niegdyś myśleli żydzi mając prawo i tradycję wykutą na blaszkę. To jednak nie zapewniło im zbawienia, nie rozpoznali Zbawiciela, wzgardzili nim, oddali na ukrzyżowanie, o ironio broniąc swojej świętej wiary i tradycji. Pan Bóg Apostołom przymnażał uczniów każdego dnia setkami i tysiącami wśród prześladowań. Co się zmieniło, że dziś jest odwrotnie? Gdzie są ci prawdziwi których owocem jest rozkwit Kościoła?

daraya vahu Tak - Chrystus jest Prawdą. A Wolą Jego - życie sakramentalne kroczących za Nim
- przez to i trwanie w tejże Woli - w Świętym Kościele Katolickim - jedynym depozytariuszu.
"Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie»."

Chrystus założył Kościół i powierzył mu misję - założył jeden jedyny Kościół,
w którym ci od ojca kłamstwa nie wytrwali.
Czy przykazaniem Chrystusa nie jest trwać w depozycie powierzonym Apostołom (?)
Żaden schizmatyk i heretyk nie jest Chrześcijaninem, ale żyjącym w kłamstwie
i idącym na potępienie - wbrew kolorowym bzdurom obecnego błazna na stołku Piotra.

Żydzi wiedzieli że Pan Jezus pochodzi od Boga, ale takiego Mesjasza nie chcieli.
Nie zgadzał się z ich wizją "Mesjasza".
Szatani w ich duszach zatwardzili ich w kłamstwie które wykorzystało ich prawo
do ich upadku. Zrobili to, co robią nadal, za sprawą Jehowitów m.in.,
za którymi dla niszczenia Kościoła Katolickiego stoją.
Posługują się pismami nie dla zbudowania ducha i życia Prawdą,
ale wyrywkowo, by usprawiedliwić swoje trwanie w bluźnierstwie.
Zatem ich "świętą wiarą i tradycją" stało się bałwochwalstwo (nierząd)
i jak im prosto w oczy powiedział Syn Boży "wy diabła macie za ojca".
Oto tym krótkim zdaniem określił nader jasno jaka ich "wiara i tradycja".
Więc zrównywanie tej ich "tradycji i wiary" ze Świętą Tradycją Kościoła Chrystusa
jest zabiegiem szatańskim lub głupim - wynikającym z ignorancji, lub wrogości
do Świętego Kościoła Katolickiego, poza którym nie ma zbawienia.

daraya vahu Żyjemy w czasach, w których to miłość nazywana jest kąsaniem.
Nie mówiący prawdę są wprowadzającymi podziały.
Prawda dziś powoduje powszechne nomen omen oburzenie - jest "mową nienawiści".
Nie ma miłości ani Bożej, ani bliźnich tam, gdzie "pokój" między prawdą i kłamstwem,
świętością i herezją. Nigdy nie było ekumenizmu i nie będzie.
Kto uprawia ekumenizm - piekielnym narzędziem operuje i tam też trafi.
Wyznacznikiem prawdy nigdy nie jest pokój za wszelką cenę,
ani wspólny dobrobyt i miłe życie, a "pogarda"
jest zwyczajną twoją nadinterpretacją miłości - gorliwości o prawdę,
która jest powodem nienawiści ze strony żyjących kłamstwem.

daraya vahu Jeśli dziś pogarda jest wyznacznikiem "prawdy" zamkniętej w wąskiej ramie podzielonych grup kąsających się wzajemnie, niech mu się nie wydaje że Jezus jest jego Panem.

Odniosłem wrażenie, że w powyższym wrzuciłeś do jednego worka tych,
z którymi jest Prawda (gromadzącymi się przy Świętej Katolickiej Tradycji i świadczących o Prawdzie), wraz z całym roztańczonym modernistycznym posoborowiem "nowego adwentu"
i resztą denominacji heretyckich i sekt - jakoby ich wzajemne "kąsanie" się, miało wykazywać,
że nigdzie wśród nich Prawdy nie ma - takie wylanie dziecka z kąpielą.

daraya vahu Tak jak w każdym Narodzie są ludzie dobrzy i źli
(choć niektórzy na siłę pragną się z tej tendencji wyłamać)
tak w każdej bez wyjątku grupie ludzi mogą być idący za głosem Bożym
i pyszni obłudnicy np.
"Czyż nie wybrałem spośród was dwunastu ? A jeden z was jest diabłem."

Nie prowadzimy jednak psychoanalizy każdego człowieka oddzielnie,
ale mówimy o duchowości, wokół której dane grupy gromadzą się.
Wokół Świętej Katolickiej Tradycji krąży więcej demonów, aniżeli gdziekolwiek indziej.
Piekła walczą z tym co Święte - o to co już mają w posiadaniu nie muszą.
A przez to, że nadal mimo "sztormów i gradobić" Święta Tradycja Katolicka jest,
i zainteresowanie Nią stale rośnie - odczytujemy wyraźnie, że kto z Nią walczy
- jest podobny głupcowi, grożącemu zbutwiałym patykiem Boskiej Wszechmocy.