Kościół w ciemnicy
Ciemnica u wizytek w świątyni p.w. Opieki Świętego Józefa Oblubieńca Niepokalanej Bogurodzicy Marii w Warszawie.
Antepedium w powiększeniu...
Wizytki wyhaftowały wszystkie narzędzia Męki Pana Zbawiciela, a tu Święte Oblicze: wbrew okolicznościom Jezus rozpromieniony - jak na oryginale w Manoppello - bo tak blisko już do wypełnienia misji na Ziemi. Trzeba stale mieć w pamięci, że bisiorowy Welon Weroniki jest transparentny i ukazuje Oblicza dwóch różnych osób: Pierwszego i Drugiego Pocieszyciela, Jezusa Chrystusa i Parakleta. Ten Drugi jest małżonkiem Niepokalanej Dziewicy Marii stąd taki wystrój ciemnicy akurat w kościele Opieki Świętego Józefa.
Na Wielkopiątkową Liturgię udałem się nieco dalej, do seminaryjnego kościoła p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i Świętego Józefa Oblubieńca. Ciemnicę urządzono w ołtarzu Matki Boskiej Dobrej Śmierci albo Madonny Syna Marnotrawnego ["ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się".]
Ciemnica jest podwójna, za jedną kratą (niżej) Chrystus Pan w Najświętszym Sakramencie, za drugą - Syn Marnotrawny (w postaci mocno podniszczonej figury Ukrzyżowanego, bez rąk, nogi do kolan jak zanurzone w wodzie): miała być trzcina (którą bito Jezusa po głowie) a klerycy wstawili dwie pałki tworząc raczej niezamierzony motyw wodny!
Niebawem rozpoczęła się Liturgia Wielkiego Piątku, ale gdy usłyszałem od ołtarza politpoprawne wezwanie: "Módlmy się za naród ukraiński, doświadczający rosyjskiej napaści wojennej...", opuściłem kongregację. Dlatego temu wpisowi dałem tytuł 'Kościół w ciemnicy', w domyśle: maltretowany, wyszydzany i opluwany także przez tych ubranych w sutanny macherów globalnego komunizmu w wersji 2.0.
29 III 2024, Wielki Piątek ze świętym Bertoldem z Kalabrii w tle, uważanym za pierwszego nowożytnego karmelitę (opisany tu kościół seminaryjny dawniej należał do karmelitów!)
Antepedium w powiększeniu...
Wizytki wyhaftowały wszystkie narzędzia Męki Pana Zbawiciela, a tu Święte Oblicze: wbrew okolicznościom Jezus rozpromieniony - jak na oryginale w Manoppello - bo tak blisko już do wypełnienia misji na Ziemi. Trzeba stale mieć w pamięci, że bisiorowy Welon Weroniki jest transparentny i ukazuje Oblicza dwóch różnych osób: Pierwszego i Drugiego Pocieszyciela, Jezusa Chrystusa i Parakleta. Ten Drugi jest małżonkiem Niepokalanej Dziewicy Marii stąd taki wystrój ciemnicy akurat w kościele Opieki Świętego Józefa.
Na Wielkopiątkową Liturgię udałem się nieco dalej, do seminaryjnego kościoła p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i Świętego Józefa Oblubieńca. Ciemnicę urządzono w ołtarzu Matki Boskiej Dobrej Śmierci albo Madonny Syna Marnotrawnego ["ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się".]
Ciemnica jest podwójna, za jedną kratą (niżej) Chrystus Pan w Najświętszym Sakramencie, za drugą - Syn Marnotrawny (w postaci mocno podniszczonej figury Ukrzyżowanego, bez rąk, nogi do kolan jak zanurzone w wodzie): miała być trzcina (którą bito Jezusa po głowie) a klerycy wstawili dwie pałki tworząc raczej niezamierzony motyw wodny!
Niebawem rozpoczęła się Liturgia Wielkiego Piątku, ale gdy usłyszałem od ołtarza politpoprawne wezwanie: "Módlmy się za naród ukraiński, doświadczający rosyjskiej napaści wojennej...", opuściłem kongregację. Dlatego temu wpisowi dałem tytuł 'Kościół w ciemnicy', w domyśle: maltretowany, wyszydzany i opluwany także przez tych ubranych w sutanny macherów globalnego komunizmu w wersji 2.0.
29 III 2024, Wielki Piątek ze świętym Bertoldem z Kalabrii w tle, uważanym za pierwszego nowożytnego karmelitę (opisany tu kościół seminaryjny dawniej należał do karmelitów!)