10:55
sowa
25.2K
CHIP. Oni wstrzykują nam te czipy... CHIP data: 21-10-2010 dodał: sowa Oni wstrzykują nam te czipy... Zaledwie przeczytałem dzisiaj przed południem informację w internecie o ogłoszeniu Rosjanki Julii …More
CHIP. Oni wstrzykują nam te czipy...

CHIP
data: 21-10-2010
dodał: sowa
Oni wstrzykują nam te czipy...

Zaledwie przeczytałem dzisiaj przed południem informację w internecie o ogłoszeniu Rosjanki Julii Awdiejewej zwyciężczynią w XVI Konkursie Chopinowskim a już rozdzwonił się telefon i głosem starszego Niemca (tak gdzieś około 70) zapytano mnie o numer Konsulatu RP w Köln.
- Nie znam na pamięć - odpowiedziałem, to jest Leyboldstrasse 74, ale konsulat zajmuje się udzielaniem pomocy obywatelom polskim, a pan mówi po niemiecku; czy mógłbym panu może w czymś pomóc?
- W Polsce zakończył się teraz Turniej Chopinowski i będzie Koncert Laureatów a ja chciałbym go obejrzeć - wyjaśnił rozmówca.
- Czy pan dzwoni z Frankfurtu i chce jechać do Warszawy, zapytałem?
- Dzwonię z Frankfurtu i chciałbym obejrzeć ten koncert w telewizji; jak to się nazywa, "Kultura"?
- Ma pan możliwość odbierania tego kanału?
- Tak mam.
- To proszę nacisnąć wideotext i przejrzeć program.
- Próbowałem - tłumaczył strapiony meloman, lecz kiedy nacisnę, to pokazują się różne rzeczy: pasmo, itd, ale nie ma programu.
Nie mogłem rzecz jasna widzieć, kto i po co naciska z drugiej strony, więc ubogaciłem rozmowę o rzeczowe wyjaśnienie: - Konsulat zajmuje się udzielaniem pomocy obywatelom polskim, lecz Ambasada w Berlinie ma Wydział Kulturalny; może oni panu pomogą?
- A czy zna pan numer do Ambasady?
- Niestety, nie znam na pamięć. Ale może informacja telefoniczna zna?
Rozmówca podziękował mi uprzejmie i tak skończyła się ta przygoda.

Zaś wczoraj rozdzwonił się telefon, kiedy tylko wszedłem w internecie na stronę z informacją o chorym chyba umysłowo człowieku, który myślał, że w Biurze Poselskim zastanie jakiegoś Posła i wtargnął w związku z tym do biura europosła Janusza Wojciechowskiego, żeby się zamachnąć na posła Jarosława Kaczyńskiego, brata Lecha Kaczyńskiego, który zamachnął się nad Smoleńskiem na siebie zgodnie z rolą odegraną przez Jerzego Radziwiłłowicza w edukacyjnym filmie Wajdy "Człowiek z marmuru", gdzie murarza tak na UB skołowało, że samokrytycznie
przyznał się nie bity do tego, że tak się umówił z kolegą, że jeden zamachnie się na drugiego i dlatego podrzucił mu tę rozgrzaną do czerwonego cegłę.

Wczoraj odezwała się starsza kobieta po niemiecku. - Czy pani mówi po polsku, zapytałem? Bo zaczęła mówić nieskładnie i bez jakiegokolwiek akcentu.
- Tak, ja wysłałam do pana list?
- A jak godność pani?
- Tak i tak.
- To potwierdzam, otrzymałem ten list.
- Dziękuję panu, że pan potwierdza, bo jak tylko komuś powiem, że mnie trują, to nikt nie chce ze mną rozmawiać.
- Bo nie należy zaczynać od tego, że oni panią trują - wyjaśniłem, lecz należy mówić lekarzowi o objawach.
- Mnie dusi w gardle ta trucizna; gazy mi wpuszczają i w uchu mi wszczepili coś, ja ciągle to słyszę.
- Oni pani powiedzą, że to jest tinitus, psychosomatyczne bóle, których istnienia medycyna nie jest w stanie stwierdzić - orzekłem zgodnie z powszechnie powtarzaną prawdą.
- A tak, lekarz tak powiedział.
- Proszę pani, ja chciałbym pani pomóc, bo jestem życzliwy dla pani, proszę iść do innego lekarza; może pani przecież zmienić lekarza. Proszę jednak nie zaczynać od tego, że oni pani gdzieś wszczepili czipa, a pani to rozpoznała, bo nikt pani nie uwierzy. Bo proszę pani, kiedy oni wszczepiają czipy to nie po to, żeby zainteresowany mógł je odkrywać i poznawać, że czip siedzi w uchu, albo w gardle. Oni pani mogli tego czipa zaszyć w łokieć.
- A skąd pan wie? zapytała znagła strwożona kobieta.
- Nie wiem, gdzie pani wszczepili; mogli w nogę.
- Acha, mogli w nogę, od spodu, przyznała ściszonym głosem.

Nie wiem, skąd wiedziała, że przed tygodniem spotkałem w sklepie inną kobietę, której nie widziałem od lat a ta mi się rozpłakała w łokieć, że ma raka w stopie, czerniak złośliwy. Wrócił się po trzech latach od operacji przeprowadzonej w Klinice Uniwersyteckiej. Zrobiło mi się przykro, odezwało się we mnie współczucie. Wysłuchiwałem przed laty o kłopotach rodzinnych tej nieszczęsnej kobiety.
- Moja mama zmarła niedawno na raka - powiedziałem. Miała 83 lata. A ile pani ma lat? zapytałem chcąc ją pocieszyć.
- 77, odparła.
- Nie wygląda pani na tyle; co pani robi, że tak dobrze wygląda? spytałem.
- Jeżdżę na rowerze, odparła. - Bo wie pan, jak nie mogłam chodzić po operacji, to kupiłam sobie rower i zaczęłam jeździć.
- No i bardzo dobrze: nie wolno się poddawać, człowiek musi być aktywny. A w medycynie cuda się zdarzają; nie trzeba być zlej myśli. Teraz, kiedy już pani poznała prawdę o chorobie, to przecież już nic pani nie zaskoczy gorszego. A żyć trzeba i trzeba wierzyć. Będę się za panią dziś modlił - zapewniłem, bo inaczej nie potrafię przecież pomóc.
- Kobieta uśmiechnęła się serdecznie i powiedziała cicho: dziękuję.

Nie wiem, kto jutro zadzwoni i z jaką sprawą, kiedy tylko wejdę do internetu.... Teraz ktoś dzwoni. - Halo. Dzień dobry, tak to ja..., ale wczoraj rozmawialiśmy i ta rozmowa została była skończona. Proszę pani, pani jest ograniczona automatem, a ja jestem ograniczony innymi moimi sprawami. A nie, prosze pani. Ja skończyłem z panią rozmowę. Ja nie widzę możliwości do pani jechać, pomagać pani na miejscu. A przez telefon nie możemy rozmawiać całymi godzinami, dniami. No, to dziękuję pani. Wszystkiego dobrego.
Nie wiem, kto jutro zadzwoni i z jaką sprawą, kiedy tylko wejdę do internetu, ale to nic. - Nie trzeba się tym wszystkim przejmować, poradziłem wczoraj kobiecie; oni zakładają podsłuchy, podglądają komputery, ma pani w mieszkaniu osiem kamer.
- Osiem?
- To Orwell napisał, taki pisarz, nie trzeba się tym przejmować. Nie wolno brać sobie do serca. Oni wstrzykują nam te czipy, bo taki jest ich zawód.

Bibliografia:
Stefan Kosiewski do Ministra Sprawiedliwosci Krzysztofa Kwiatkowskiego, chip RFID, gen. Marian Janicki

Pamiętnik Starego Obiekta
dodał: sowa, data publikacji: 21-10-2010
prawda, cała prawda i nie tylko prawda
insilesia.pl/…/Pamietnik_Stare…
mrvonfetysz shares this
sowa.
sowaMore
sowa.

sowa
UWOLNIENIE OD ZŁYCH DUCHÓW shares this
15
Zniewolenie ludzi technologią mikroczipu.
Zniewolenie ludzi
technologią mikroczipu

MICHAEL od wielu lat publikuje artykuły, dotyczące nowej technologii, stosującej mikroczipy, ale wielu naszych nowych Czytelników nie ma wystarczających informacji, o co naprawdę w tej technologii chodzi. Przedstawiamy zatem podsumowanie głównych wydarzeń, związanych z rozwojem technologii mikroczipu.
Niewinny start …More
Zniewolenie ludzi technologią mikroczipu.

Zniewolenie ludzi
technologią mikroczipu


MICHAEL od wielu lat publikuje artykuły, dotyczące nowej technologii, stosującej mikroczipy, ale wielu naszych nowych Czytelników nie ma wystarczających informacji, o co naprawdę w tej technologii chodzi. Przedstawiamy zatem podsumowanie głównych wydarzeń, związanych z rozwojem technologii mikroczipu.

Niewinny start

Cztery lata temu w Toronto, w Kanadzie wprowadzono prawo, że wszystkie zwierzęta domowe muszą posiadać wszczepiony mikroczip, tak by można było zlokalizować ich właścicieli w przypadku, gdy ulubione zwierzę gdzieś się zabłąka. Potem w prowincji Quebec wprowadzono prawo nakazujące wszczepienie mikroczipów wszystkim zwierzętom hodowanym w gospodarstwach rolnych, jeśli mają być sprzedane na rynku. Celem były informacje dotyczące pochodzenia zwierzęcia i rejestracja jego życia od ocielenia, oprosienia itd. do uboju.
Od wielu lat istnieją tzw. smart karty1. Mają one rozmiary regularnej karty kredytowej, z wyjątkiem tego, że zawierają mikroczip wielkości ziarna ryżu. Jest to bardzo wygodna karta, gdyż można na niej umieścić swoje konto bankowe w mikroczipie, zawartym w karcie i kupować oraz sprzedawać przy jej pomocy towary i usługi w dowolnym czasie. Lecz oczywiście, jeśli zgubimy taką kartę, zgubimy konto bankowe, które ona zawiera.
Dopiero jednak po atakach z 11 września 2001 r. technologia mikroczipu zaczęła faktycznie być rozwijana w celu zastosowania jej we wszelkiego rodzaju przypadkach.

Maszyna rejestrująca odciski palców

W maju 2002 r. poinformowano, że w Houston w Teksasie klienci sklepu Kroger będą dokonywać swoich zakupów bez użycia gotówki, czeków czy kart kredytowych, a zamiast tego będą używać nowej maszyny zwanej „Bezpiecznie dotykasz i płacisz" („Secure Touch-n-Pay"). Jest to maszyna rejestrująca odciski palców, oficjalnie znana jako biometryczny system przetwarzania elektronicznych transakcji finansowych. Skanuje ona odcisk palca klienta, a płatności są automatycznie dokonywane z jego konta.
Również w maju 2002 r. ogłoszono, że przez wszczepienie szczurom do mózgu elektrod o szerokości włosa, uczeni ze Stanów Zjednoczonych stworzyli zdalnie sterowane gryzonie, którym można nakazać zmianę kierunku poruszania się, wspinanie się, skakanie lub odnajdywanie stert gruzów. Postępy nauki spowodują, że w przyszłości będą one mogły uczestniczyć w akcjach poszukiwawczych i ratunkowych.

Nowa karta identyfikacyjna – elektroniczny dowód osobisty

We wrześniu 2002 r. została przedstawiona nowa karta identyfikacyjna2, której obowiązek posiadania zostanie ostatecznie narzucony wszystkim obywatelom USA. W górnej lewej części tej karty znajduje się napis „United States Identification" („Stwierdzenie tożsamości Stanów Zjednoczonych") z literami USID. Potem pojawiają się słowa: „Department of Homeland Security" („Departament Bezpieczeństwa Krajowego"), pod którymi znajduje się numer ubezpieczenia społecznego, a pod tym data urodzenia. Następnie mamy tam nazwisko obywatela z podstawowymi danymi, włączając miejsce zamieszkania. Po prawej stronie karty znajduje się wdrukowana laserowo fotografia z umiejscowionym na czole osoby urządzeniem identyfikacyjnym, wykorzystującym częstotliwość radiową.
Ponad 30 krajów, od Wloch do Malezji, już wprowadziło identyfikacyjne „smart" karty, takie jak powyżej opisana. Oczekuje się, że goście zagraniczni, którzy odwiedzają teraz Stany Zjednoczone, będą musieli posiadać taką kartę, żeby móc wjechać do USA.

Vericzip

W październiku 2002 r. firma Applied Digital Solutions (Zastosowane Rozwiązania Cyfrowe) rozpoczęła krajową kampanię promującą Vericzip3, mikroczip wielkości ziarenka ryżu, który może być wszczepiany ludziom. Wybrana grupa ludzi została już „zaczipowana" urządzeniami, które automatycznie otwierają drzwi, zapalają światło i wykonują inne skromne cuda.
Naukowiec Kevin Warwick z uniwersytetu Reading w Anglii jest jedną z tych wybitnych osób, które są wiodącymi rzecznikami prawie nieograniczonego, potencjalnego zastosowania takich czipów. Ogólnokrajową (w Stanach Zjednoczonych) wiadomością było to, że rodzinie Jacobsów z Boca Raton na Florydzie wszczepiono na jej życzenie mikroczipy.

Lokalizatory RFID

Istnieje również nowa technologia lokalizacji, która będzie zastosowana do oznaczania każdego produktu na świecie. Ogólna nazwa tej technologii zawarta jest w skrócie RFID4, co oznacza czipy identyfikacyjne o częstotliwości radiowej (radio frequency identification chip). Lokalizatory RFID były z początku zmniejszone do wielkości połowy ziarenka piasku.

14 lutego 2007 r. firma Hitachi przedstawiła najmniejsze i najcieńsze czipy RFID, które mają rozmiary zaledwie 0,05 x 0,05 milimetra. Poprzedni rekord należał również do super-micro „mu-czipu" (lub „µ-chip") Hitachi, który miał wielkość 0,4 x 0,4 milimetra. Zobaczmy wielkość identyfikatora mu-czip RFID umieszczonego na palcu i przedstawionego na fotografiach.
(Tak, to ten maleńki czarny punkcik!)

Teraz porównajmy to z nowymi lokalizatorami RFID. Lokalizatory „typu pyłowego" są około sześćdziesiąt razy mniejsze (niż te przedstawione na fotografiach). Nowe czipy RFID mają 128-bitową pamięć ROM, pozwalającą na przechowywanie niepowtarzalnego 38 cyfrowego numeru, jak ich poprzednik. (www.hitachi.co.jp/Prod/mu-chip)

Oczekują one na sygnał radiowy i odpowiadają, przekazując swój niepowtarzalny kod identyfikacyjny. Kiedy wychodzimy ze sklepu z produktami, które posiadają lokalizatory RFID, czytniki RFID przy drzwiach wyjściowych odnotują te produkty, które kupiliśmy, automatycznie ściągając pieniądze z naszego konta bez konieczności korzystania z gotówki. Komputery przy drzwiach wychwycą także nasz czip identyfikacyjny (z elektronicznego dowodu osobistego), współpracujący z systemem GPS (globalny system pozycyjny) i połączą z kodem elektronicznym komputera sklepowego, umożliwiając mu ściągnięcie pieniędzy z naszego konta.
Urządzenia te mogą być również używane do identyfikacji i śledzenia ludzi. Przypuśćmy, na przykład, że uczestniczyliśmy w jakimś proteście czy innym zorganizowanym działaniu. Jeśli policja rozsypałaby te lokalizatory nad zgromadzeniem, każda osoba mogłaby być śledzona, a potem zidentyfikowana w dowolnym czasie przez silne skanery lokalizatorów. Ten nowy „pył" RFID jest tak mały, że może być umieszczony w każdym produkcie albo wprowadzony w cienki papier, taki, jakiego używa się do druku pieniędzy.

Więcej mikroczipowania ludzi

Lucien Desjardins w artykule zamieszczonym 9 stycznia 2007 r. w „The Canadian" donosi, że lekarze w Stanach Zjednoczonych i w Europie dokonują utrzymanych w tajemnicy posunięć, by doprowadzić do wszczepiania mikroczipów nowo narodzonym dzieciom. Dr Kilde ujawnił, że ówczesny premier Szwecji Olof Palme już w 1973 r. wydał zezwolenie na implantowanie więźniów, a były dyrektor naczelny Data Inspection (Kontroli Danych) Jan Freese wyjawił, że pacjenci domów opieki byli implantowani w połowie lat 1980-tych.
Jednym ze złych skutków posiadania mikroczipu wszczepionego we własne ciało, jest możliwość śledzenia takiej osoby na całym świecie. Według dra Kilde: „Dzisiejsze mikroczipy działają przy pomocy fal radiowych o niskiej częstotliwości, które są na nie skierowane. Przy pomocy satelitów implantowana osoba może być śledzona w każdym miejscu na ziemi". Według dra Kilde także funkcje mózgu mogą być zdalnie monitorowane przez superkomputery, a nawet zmieniane przez zmiany częstotliwości.

Globalny plan

Kilka miesięcy temu hollywoodzki reżyser i autor filmów dokumentalnych, Aaron Russo, powiedział w wywiadzie radiowym, że zwrócił się do niego Nick Rockefeller i poprosił go o wstąpienie w szeregi członków Rady Stosunków Zagranicznych (CFR). Russo odmówił, ale zapytał Rockefellera: „O co w tym wszystkim chodzi? Macie wszystkie pieniądze na świecie, jakich potrzebujecie, macie całą władzę, jakiej potrzebujecie, więc o co chodzi, jaki jest ostateczny cel?" Rockefeller odpowiedział (parafrazując): „Ostatecznym celem jest zaczipowanie wszystkich ludzi, kontrola całego społeczeństwa, kontrola świata przez bankierów i ludzi elity".
Niektórzy mogą dowodzić, że nie ma możliwości, żeby całe populacje zaakceptowały mikroczipowanie, że wszystko to za bardzo przypomina opowiadania fantastyki naukowej. Wiemy jednak, że taki dokładnie jest program ludzi, dążących do utworzenia jednego rządu światowego!

Możliwe sposoby podejścia

Zatem, jaki rodzaj zachęty wybiorą oni, żebyśmy zaakceptowali mikroczip? Kevin Haggerty opublikował w wydaniu The Toronto Star z 10 grudnia 2006 r. artykuł zatytułowany „Wszystko, czego potrzebują, to jedno pokolenie" („One generation is all they need"). Przedstawił tam scenariusz implantowania czipów najpierw członkom grup napiętnowanych, jak pedofile, terroryści, dealerzy narkotyków, tych, których społeczeństwo uważa za „najgorszych z najgorszych". Następnie oznaczone będą osoby oskarżone, żeby nie mogły uciec wymiarowi sprawiedliwości. Więźniowie z wdzięcznością przyjmą te rozwiązania, ponieważ tylko zaczipowani pensjonariusze zakładów karnych będą mogli zostać zwolnieni warunkowo, otrzymać przepustkę na weekend czy wyroki społeczne.
Jednak dotyczy to tylko małej części społeczeństwa. Dlatego inne napiętnowane grupy będą musiały być wybrane za cel ataku, jak np. osoby pozostające na zasiłkach. Osoby otrzymujące zasiłki będą musiały być monitorowane, żeby zmniejszyć oszustwa, wzmóc skuteczność i zagwarantować, że biedni nie będą otrzymywać „niezasłużonych" korzyści.
Pracodawcy zaczną następnie oczekiwać implantów, jako warunku uzyskania pracy. Wojsko USA będzie dążyło do wymagania czipów dla wszystkich żołnierzy, jako środka wzmacniającego dowodzenie i kontrolę pola walki, a także służącego do identyfikacji ludzkich zwłok.
Za tym pójdzie wielki sektor bezpieczeństwa. Służba ochrony, oficerowie policji i pracownicy zakładów poprawczych będą musieli mieć wszczepione czipy. Osoby wykonujące prace precyzyjne znajdą się w tej samej sytuacji. Potem media prawdopodobnie nagłośnią sprawę dziecka, które zostało …