Slawek
36,4 tys.

GODZINA ŚWIĘTA WYNAGRADZAJĄCA ZA GRZECHY POPEŁNIONE W SPOŁECZEŃSTWIE

GODZINA ŚWIĘTA WYNAGRADZAJĄCA ZA GRZECHY POPEŁNIONE W SPOŁECZEŃSTWIE
O. Mateo Crawley-Boevey
"MOJE SERCE CIĘ SŁUCHA"

Ecce Homo!... Oto Mąż boleści, Zbawiciel Jezus, ukryty poza zasłoną tej delikatnej Hostii... Zegnijmy kolana, uwielbiajmy Go łagodnym i pełnym mocy Majestacie tej tajemnicy... Jeżeli przychodzi, to jedynie z miłości ku nam, bo w niebie miliony aniołów spieszą się Mu służyć... Oglądajcie Go oczyma wiary... Zbliża się do dusz naszych i odsłania się nam, jak niegdyś odsłonił się Swej Służebnicy, świętej Małgorzacie Marii: pozbawiony należnej Mu chwały, bez blasku i korony na głowie, ścigany i prześladowany... Jego dusza pogrążona w ucisku... oczy zalane łzami!... Szuka zacisznego ogrodu, w którym mógłby się modlić podczas Swego konania; przybywa, by nam powierzyć tajniki Swej nieskończonej miłości i bezmiernego smutku...
Uciszcie się, bracia, i w skupieniu ducha, w zapomnieniu o świecie i oderwani na chwilę od zwodniczych spraw ziemskich, posłuchajcie Pana Jezusa w czasie tej świętej Godziny... Przyjrzyjcie się Mu, umęczonemu, zbolałemu, skrwawionemu, w postaci Ecce Homo. Tak ukazał się w Paray-le-Monial tej, która była Jego powiernicą i pierwszą apostołką Jego Boskiego Serca, chcąc skłonić swych przyjaciół do wynagradzania Mu za grzechy świata.
Pozwól nam, o dobry Jezu, przy rozpoczęciu tej Godziny Świętej, ucałować z największym zapałem miłości Ranę Twego Boku i pozwól, byśmy w tym pocałunku oddali Ci naszą duszę całkowicie pogrążoną w największej głębi Twego konającego Serca...
Przedstawcie Mu tutaj szczególne prośby, jakie chcecie zanieść podczas tej Godziny Świętej.
(Chwila ciszy)
Jezus: Dzieci moje, czy chcecie ofiarować w sercach waszych bezpieczny przytułek miłości, wierne schronienie, waszemu Bogu, zawsze ściganemu przeklętym huraganem grzechu?...
Nie widzicie wprawdzie Ciała mego w strzępach, a jednak jestem biczowany bez przerwy!...
Nie oglądacie mego Oblicza zalanego łzami, lecz ciernie stokroć boleśniejsze, chociaż niewidzialne, wbijają się coraz głębiej w moje Ciało...
Nie macie przed oczyma widoku mojego, śmiertelnego ucisku i konania w Ogrojcu, jednak niewymowne gorycze tej agonii wypełniają ciągle, aż po brzegi, kielich mego opuszczonego Serca...
Grzech nie daje Mi ani chwili wypoczynku, powiększając moje boleści... Nieprawość, jak strumień wezbrany, zalewa dziś ziemię, by unicestwić owoce odkupienia, dokonanego za cenę Krwi mojej i aby wytracić dusze!... Tymczasem, cóż mogłem uczynić dla mojego ludu, czego bym nie uczynił?
Przez ofiarę mego Ciała, mojej duszy, mego Serca... przez całopalną ofiarę Kalwarii i ofiarę Eucharystyczną czyż nie wyczerpałem dzieła mojej miłości?...
A mimo to grzech, jak podmuch piekielny, przenika do sumień i gasi w nich życie miłości, które jest Moim życiem i chwałą mego Imienia!...
Wy więc, przyjaciele moi, otwórzcie Mi bezzwłocznie ukochane schronienie waszych serc... Dajcie Mi przytułek przed zimną i ponurą nocą grzechu, która ogarnia świat... Wyciągnijcie do Mnie ramiona, jak dzieci do swojego Ojca...
Zbrodnie każdego dnia, na kształt tysięcy strzał, przebijają bezlitośnie moje znękane Serce!... Ach, dajcie czuły, serdeczny przytułek w waszych współczujących sercach Zbawcy znieważanemu i prześladowanemu bezustannie...

(Chwila ciszy)
Dusze: Jezu, Królu ołtarzy i Władco dusz przyjdź i roztocz Swe królewskie panowanie w sercach naszych... Nie będziesz u nas jednodniowym Gościem. Nie będziesz obcym ani przechodnim Pielgrzymem, lecz Ojcem, Królem, Zbawicielem pocieszonym i Panem stokrotnie błogosławionym...
Przybądź, a jeśli ciągle znieważamy Cię naszymi grzechami, pragniemy, by tym bardziej gorący i trwały był hołd naszego pokornego wynagradzania...
Otwórz więzienie Twoje, Jezu Eucharystyczny, niech Aniołowie, otaczający Twój ubogi przybytek, złączą się z nami, wiernymi przyjaciółmi Twojej Eucharystii, by zawołać:
Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo rozpaczliwych wysiłków piekła, które pragnie za wszelką cenę wiekuistej zguby dusz...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo ułomności ludzkiej, która popycha tak wielką liczbę dusz ku pochyłości, wiodącej do wiecznej przepaści...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo zawziętości wrogów moralności Twojej, Boskiej, nieprzemijającej oraz Twoich wieczystych niewzruszalnych dogmatów...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo napaści zbłąkanego rozumu ludzkiego i próżnej mądrości, które dumnie podnoszą głowę i wysilają się, by wywrócić Twoje ołtarze...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo haniebnej swobody, jaką wielu rozwiązłych chrześcijan chciałoby ustalić jako prawo naturalne sumienia...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo spiskujących dzień i noc przeciw Kościołowi świętemu i przeciwko wierze w rodzinach i w duszach dziecięcych.
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo świętokradzkiej legalności, jaką silą się dziś nadać licznym zamachom na Boski Majestat...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo gwałtownych ataków prasy, ustawodawców i sekciarzy, sprzysiężonych przeciw Twej chwale i Twemu władaniu w społeczeństwie...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
Proście z całą żarliwością duszy o panowanie Najświętszego Serca.
(Chwila ciszy)
Jezus: Powiedzcie Mi, moi drodzy, dlaczego dzieci ciemności są tak często roztropniejsze i odważniejsze od was, dzieci moich boleści i mojej światłości?...
Spójrzcie na wrogów moich, ustawicznie trudzących się, aby Mnie odosobnić w Tabernakulum, a nawet zburzyć moje ołtarze... Nie dają sobie ani chwili wytchnienia, ogarnięci żądzą zniszczenia mego Prawa, stawiania przeszkód Moim kapłanom i tępienia ich, usuwania Mnie z sumień ludzkich...
A wy, którzy jesteście moi, co zdziałaliście? Nie potrafiliście czuwać ze Mną jednej godziny podczas mego konania...
Jak to...?! Wy śpicie snem słodkim i spokojnym pomiędzy waszym konającym Zbawcą i wrogą zgrają, która przychodzi Go pojmać? Czy tak okazujecie miłość waszą swym rodzicom, braciom, przyjaciołom?... Czyż tylko wobec Mnie brak wam miłości czułej i oddanej?...
Przyrzekliście Mi być hojnymi... przyjąłem i pobłogosławiłem waszą dobrą wolę, lecz wkrótce wasza odwaga się załamała i zapomnieliście o Mnie... Przebaczyłem wam tak liczne błędy, a wy, moi, zawsze będący u mego boku, wy żyjecie w spokoju wygodnej obojętności, która Mnie okrutnie rani... Ciężki sen obojętności, apatii i egoizmu ogarnął dusze wasze... Przebudźcie się z tej oziębłości!... Wstańcie, bo oto przybliża się wróg! On niesie zniewagi dla waszego Boga, a równocześnie okowy niewoli i śmierci dla was. Korzystajcie z tej godziny, tak sprzyjającej waszemu szczeremu nawróceniu.
Skoro uderzą waszego Pasterza, nie opuszczajcie Go wy, wierne owieczki, lecz pójdźcie za Nim odważnie, aż na Kalwarię, jeśli tak wypadnie...

(Chwila ciszy)
Cóż mam, ubiczowany Boże, czego byś Ty mi nie dał?...
Wzmocnij mnie Jezu i spraw, bym postępował za Tobą bez wahania wśród słodkich wymagań Twej łaski i Twej miłości.
Cóż zdołam uczynić, jeśli Ty mnie nie wesprzesz? Czym jestem, nie będąc połączony z Tobą?
A ponieważ uznaję moją nicość i bezsilność, błagam, byś nie cofnął Twej ręki... i nie dozwolił, bym się oddalił choćby na dzień jeden od Twego Tabernakulum...
Przebacz moje winy, którymi Cię tak zraniłem!... Moje nikczemności są tak liczne... ach, przebacz i zapomnij wszystko!... Przecież Krew, którą przelałeś i śmierć okrutna, jaką poniosłeś, nie są dla Aniołów wielbiących Ciebie, lecz dla mnie i dla tylu oziębłych i ospałych w służbie Twej miłości, którzy o Tobie zapominają i znieważają Ciebie!...
Odnawiając więc, o Jezu, podczas tej Świętej Godziny moje postanowienia gorliwości w Twej służbie - pozwól, bym Ci powtórzył z całą żarliwością mojej duszy:
Jeżeli zaparłem się Ciebie, spraw, bym Cię miłował...
Jeżeli Cię skrzywdziłem, spraw, bym Cię błogosławił...
Jeżeli Cię obraziłem, spraw, bym Ci służył...
Żyć bowiem, nie służąc Tobie, lub pracować, nie wychwalając Ciebie i nie wyczerpywać się w wysiłkach dla przyśpieszenia panowania Twojego Serca, o Jezu, to umierać!...
Wyznajcie Panu waszą oziębłość i proście Go o wytrwałą gorliwość.

Jezus: Dusze wierne, ileż was jest czuwających ze Mną w czasie tej Godziny świętej?...
Wasza miłość jest wielka i szczera, to prawda; ale niezmierny i niezgłębiony jest ocean zbrodni i wiarołomstwa, który napełnia w tej godzinie duszę moją śmiertelnym smutkiem...
Jakaż przepaść grzechów, jakie zepsucie w tym zgiełku ludzkim, jaki w tej chwili przesuwa się przed oczami Moimi!... Piekielne widowiska... szał zmysłowych żądz w teatrach, kinach, oklaskiwany w tych scenach, które ponawiają moje biczowanie... Gdybyście widzieli, jak duszę moją rozdzierają te błędy i nadużycia nowożytnej cywilizacji...
Z uroczystości tak mnożonych w świecie, ileż staje się dla Mnie, waszego Ojca i Zbawiciela, trybunałem Piłata i Kalwarią!... Jedynie wy, wynagradzające dzieci, możecie zauważyć coś niecoś z mego nieustającego cierpienia na tym krzyżu, wzniesionym przez moich...
Przed oczyma Moimi wznoszą się wielkie osiedla, pyszne jak Niniwa, zepsute jak Babilon, gdzie naukę moją uważają za nieznośną przesadę! Posłuchajcie szumu dochodzącego z różnych zebrań, salonów, bankietów, dyskotek, kin i teatrów, jakby przypływu morza błotnistego, uwłaczającego świętości mojej Ewangelii i czystości Przenajświętszej Hostii!...
Wy przynajmniej, pocieszyciele moi, którzy pojmujecie moje smutki, przyłóżcie balsam na Me Rany... przygłuszcie te piekielne odgłosy gorącą modlitwą wynagradzającą.


Dusze: Mistrzu ukochany, spuść bezzwłocznie na te tysiące nieszczęsnych, którzy spędzają życie na występnych uciechach, pogrążeni w używaniu materialnym i przemijającym, ogień z nieba, ale nie płomienie pomsty sprawiedliwości Bożej, lecz ogień Twej miłości miłosiernej, która oczyszcza, przebacza i ratuje!...
Dla tylu nieszczęsnych, którzy tracą młodość i majątek, żyjąc życiem występnym zmysłów...
Wszyscy: O mój Jezu, miłosierdzia!...
- Dla tych, którzy spekulują na zbrodniach publicznych, na zepsuciu obyczajów i przewrotności sumień...
Wszyscy: O mój Jezu, miłosierdzia!...
- Dla tych, którzy się bogacą na sprowadzaniu dusz na drogę wiecznego potępienia przez złą prasę i złe książki...
Wszyscy: O mój Jezu, miłosierdzia!...
- Dla tych, którzy czynią sobie świętokradzki zawód ze wzbudzania złych namiętności przez gorszące spektakle, filmy, niewłaściwą muzykę, organizowanie dyskotek, skażenie sztuki!...
Wszyscy: O mój Jezu, miłosierdzia!...
- Dla tych dusz słabych, które, gardząc Twoim prawem i wyrzutami sumienia, biorą udział w społecznym zgorszeniu, jakie wywołują niemoralne mody i bezwstydne przedstawienia...
Wszyscy: O mój Jezu, miłosierdzia!...
- Dla ogromnej liczby takich, którzy, wypaczają swe sumienia i zmysł chrześcijański, nie dostrzegając już niebezpieczeństwa społecznego buntu przeciw Twoim świętym przykazaniom...
Wszyscy: O mój Jezu, miłosierdzia!...
- Dla tych, którzy z racji swego stanowiska powinni Ci, o Jezu, oszczędzić goryczy tych zniewag, a jednak temu się nie sprzeciwiają z obawy lub z chęci korzystnych interesów z ludźmi...
Wszyscy: O mój Jezu, miłosierdzia!...
Wynagradzajmy wykroczenia publiczne i społeczne, jakie po całym świecie znieważają Pana naszego.

Jezus: Ludu mój, dziedzictwo mego Serca, cóż ci uczyniłem? Czym zasmuciłem ciebie?.. Odpowiedz Mi!...
Z tej Hostii, w której pozostaję, spoglądam na Ciebie dniem i nocą. Ach, pokolenie Izraela, przedmiocie mojej szczególnej czułości, mała trzódko, któraś Mi przysięgła wierność na wieki!...
Tak, stąd, z tego ołtarza ścigam Moim wzrokiem tych, których szczególnie umiłowałem, których wezwałem na gody Mej miłości i chwały...
Niestety! Iluż nawet spośród wiernych wyciska łzy z moich oczu, jak uczyniło to niegdyś niewdzięczne Jeruzalem, ojczyzna moja!...
Iluż takich, którzy byli jeszcze wczoraj powiernikami mego Serca, a dziś już są dla Mnie niewdzięcznymi...
Iluż to nadużywa zdolności, rozgłosu, majątku, którymi Ja ich obsypałem, by im pomóc w czynieniu dobrze i dojściu do świętości!...
Wszyscy byli przeznaczeni do zajęcia wspaniałych tronów pośród książąt mego niebieskiego Królestwa... Korony, które tracą przez swą niewdzięczność, będą dane mnogim skruszonym grzesznikom, którzy usłuchali wezwania mego Serca, w chwili konania...
Aby zapomnieć o tej okrutnej zniewadze i złagodzić czarę niewdzięczności ludzkiej, żądałem od służebnicy mojej, Małgorzaty Marii, jej towarzystwa podczas tej Godziny świętej, w czasie której łzy, wylane przeze Mnie wskutek opuszczenia Mnie przez moją trzódkę i ucieczkę moich dzieci, przemieniają się we łzy błogosławieństwa i miłości względem grzeszników.
Pragnę pociechy... Wy przynajmniej, czciciele moi, jęczcie boleśnie wraz z Moimi kapłanami, między przedsionkiem i ołtarzem, nad niewdzięcznymi synami mego domu.

(Chwila ciszy lub pieśń ku czci Serca Pana Jezusa)
Dusze: O Jezu, Boski Zbawicielu, racz miłosiernie spojrzeć na Twe dzieci, które zjednoczone w duchu, wiary, wynagrodzenia i miłości, przychodzą u stóp Twych opłakiwać niewierności swoje i nieszczęsnych grzeszników, swych braci!...
Obyśmy zdołali naszymi zgodnymi i uroczystymi przyrzeczeniami, które tu czynimy, wzruszyć Twe Boskie Serce i uzyskać zmiłowanie dla nas, dla nieszczęsnego a występnego świata i dla tych wszystkich, którzy nie mają szczęścia miłowania Ciebie!...
Przyrzekamy, że na przyszłość za zapomnienie i niewdzięczności ludzi...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- W Twym osamotnieniu w Tabernakulum Ołtarza...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za zbrodnie grzeszników...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za nienawiść bezbożnych...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!
- Gdy miotać będą na Ciebie bluźnierstwa...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Kiedy uwłaczać będą Twojemu Bóstwu...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Gdy świętokradztwa bezcześcić będą Twój Sakrament miłości...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Gdy w obecności Twojej dopuszczać się będą nieskromności i nieuszanowania...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za zdrady, których, jesteś nieustanną ofiarą...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za oziębłość przeważającej liczby Twych dzieci...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za wzgardę okazywaną Twojej uprzedzającej miłości...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za niewierności tych, którzy się mienią przyjaciółmi Twymi...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za nasz opór stawiany łaskom Twoim...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za nasze własne niewierności...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za niepojętą zatwardziałość serc naszych...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za nasze długie ociąganie się w miłości Twojej...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za nasze tchórzostwo w Twej świętej służbie...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- W gorzkim smutku, w jaki Cię pogrąża utrata dusz...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za Twe długie czekanie u drzwi serc naszych...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Za gorzkie odrzucenia, jakimi ludzie Cię karmią...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- W Twych tęsknych westchnieniach miłości...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- Wśród łez Twojej miłości...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- W Twym uwięzieniu z miłości...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
- W Twoim męczeństwie miłości...
Wszyscy: My będziemy pocieszać Cię, Panie!...
O Jezu, Boski Zbawicielu, który pozwoliłeś, by z Twego Serca wydobyła się ta bolesna skarga: „Szukałem pocieszycieli i nie znalazłem ich", racz przyjąć ten drobny hołd naszego wynagrodzenia i wesprzyj nas potężnie łaską Twoją, byśmy na przyszłość, unikając coraz bardziej wszystkiego, co by Ci się mogło nie podobać, okazali się we wszystkim i zawsze Twoimi najwierniejszymi i najbardziej przywiązanymi dziećmi. Błagamy o to, przez Serce Twoje, Ciebie, który będąc Bogiem, wraz z Ojcem i Duchem Świętym żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Proście o przebaczenie dla licznych niewdzięczników.
(Chwila ciszy)
Jezus: Dusze wynagradzające, wy wiecie, że jestem wiecznie krzyżowany przez tych właśnie, dla których odkupienia przyszedłem...
Niestety! Jakże naprawdę są liczni możni tego świata, mędrcy, dygnitarze, dobrowolnie zaślepieni, którzy swym zachowaniem się powtarzają słowa wypowiedziane przez moich oskarżycieli przed Piłatem:
„Jeśliby ten Nazarejczyk nie był złoczyńcą, nie wydalibyśmy Go w twe ręce...”
Tłum, który nie chce uznać żadnego wędzidła dla swego umysłu i serca, powtarza jak echo to bluźnierstwo...
Nie brak sędziów, którzy mają odwagę uznania Mnie za pozbawionego rozumu i traktują Mnie, jak ostatniego z ludzi... Jako złoczyńcę wydają Mnie na pastwę motłochu, na gorzkie pośmiewisko, niby dla ochrony interesów narodowych... Jako złoczyńcę biczuje Mnie prasa... Rządzący i ustawodawcy, umywają, jak Piłat, swe ręce i nadużywają swoich uprawnień, skazując Mnie na wygnanie i na Krzyż, pod pozorem niby legalności!
Oto wielka zbrodnia współczesna, moje dzieci: hańbić Mnie, przywołując przeciwko Mnie rozum i prawo, zsyłać Mnie na wygnanie pod pozorem, że honor i prawa narodu niezgodne są z moją obecnością!... Zostaję zawsze, jak widzicie, dla wielkiej liczby ludzi robakiem, a nie - człowiekiem, robakiem ziemnym, którego depce się nogą - nie człowiekiem!...
O wy, wierni przyjaciele moi, wysławiajcie Mnie głośno, by przytłumić okrzyki tłumu, który w nadmiarze swej pychy napada na mój tron i chce wśród pośmiewiska rzucić losy o mój płaszcz królewski...
O wysławiajcie i błogosławcie Mnie z miłością!...


Dusze: Przybliż się, Mistrzu najdroższy i tutaj wśród dzieci Twoich, przyjmij z ich rąk koronę, którą Ci zedrzeć chcą ci, którzy będąc tylko prochem, uważają się za wszechmocnych, wyobrażając sobie, wśród uniżeń Twej pokory, że Cię znieważają i gubią.
Krocz dalej tryumfalnie wśród tego zgromadzenia Twoich braci... Nie ukrywaj Ran Twoich rąk i nóg... Nie przyozdabiaj i nie upiększaj Twej głowy, tak już pięknej w purpurze Krwi Twojej... A nade wszystko, nie zamykaj, pozostaw szeroko rozwartą tę głęboką, niebiańską Ranę Twojej piersi...
I oto tak, Królu okrwawiony, przyobleczony purpurą miłości i szatą utkaną ze wszystkich zelżywości... nie przemieniając się, Jezu!... lecz taki, jakim byłeś podczas strasznej, wielkoczwartkowej nocy, okaż się oczom naszej wiary przyjdź i weź koronę od Twej Straży Honorowej, która czuwa dla chwały Serca Jezusa, swego Króla!...
Wszyscy: Niech żyje Serce Jezusa, naszego Króla!
- Królowie i rządzący mogą deptać tablice Twoich praw... ale kiedy spadną ze swych tronów w grób zapomnienia, my, Twoi poddani, nie przestaniemy wołać radośnie:
Wszyscy: Niech żyje Serce Jezusa, naszego Króla!
- Ustawodawcy powiedzą, że się zestarzała Twoja Ewangelia i że trzeba ją usunąć w imię postępu... gdy oni jednak znikną w grobie zapomnienia, my, czciciele Twoi, wołać będziemy bez przerwy:
Wszyscy: Niech żyje Serce Jezusa, naszego Króla!
- Pyszni, źli bogacze, ludzie światowi mogą uchwalać, że Twoja moralność jest dla innych czasów i że Twoja niezmienność zabija swobodę sumienia... Ale gdy oni okryją się wstydem w cieniach grobu i zapomnienia, my, Twoje dzieci, wołać będziemy radośnie:
Wszyscy: Niech żyje Serce Jezusa, naszego Króla!
- Spragnieni zaszczytów i bogactw, sprzedający narodom fałszywą wielkość i zwodniczą wolność... potkną się o kamień Kalwarii i Twego Kościoła... gdy zaś oni wpadną unicestwieni w grób zapomnienia, my, apostołowie Twoi, wołać dalej będziemy:
Wszyscy: Niech żyje: Serce Jezusa, naszego Króla!
- Bohaterzy materialistycznej cywilizacji, stojący z dala od Boga i zwalczający Ewangelię, umrą pewnego dnia, zatruci swymi fałszywymi zasadami... jednak gdy oni zatoną w grobie zapomnienia, przeklęci przez własne dzieci, my, pocieszyciele Twoi, wołać dalej będziemy:
Wszyscy: Niech żyje Serce Jezusa, naszego Króla!
- Faryzeusze, pyszni i nieczyści zestarzeją się na obmyślaniu tysiąc razy postanowionego zburzenia Twego Kościoła i pogrążą się, ci wykolejeńcy, w grobie wiecznego zapomnienia, ale my, przez Ciebie odkupieni, nie przestaniemy wołać:
Wszyscy: Niech żyje Serce Jezusa, naszego Króla!
- O tak! Niech żyje!... I kiedy Lucyfer, anioł ciemności, uciekając z rodzin, szkół i społeczeństw, pogrąży się, związany na wieki w przepaściach piekła... my, przyjaciele Twoi, nie przestaniemy wysławiać Cię na wieki wieków, wołając:
Wszyscy: Niech żyje Serce Jezusa, naszego Króla!
- Niech żyje w tryumfie Swej Eucharystii i Swego Kościoła!... Niech żyje na wieki Twe Najświętsze Serce!...

Jezus: Umiłowałem was, aż do szaleństwa, aż do Kalwarii... Przybywszy na szczyt, byłem posłuszny aż do końca i w milczeniu wyciągnąłem się na haniebnej szubienicy.
Od tego czasu, to krzyżowanie odnawia się w mojej Eucharystii, gdzie jestem zdany na łaskę innych katów: świętokradców...
Skoro nie wierzą w moją obecność rzeczywistą w świętej Hostii, dlaczegóż znieważają ten Chleb konsekrowany?... A jeśli jednak ci nieszczęśni wierzą, że Ja pozostaję prawdziwie w Tabernakulum, dlaczego bezczeszczą zbrodniczo Boga miłości i przebaczenia, pozostającego w Ołtarzu?
Ach, dlaczego?... Dla kilku marnych monet, iluż Judaszy komunikuje i wydaje Mnie przez zdradziecki pocałunek w ręce moich najbardziej zawziętych wrogów! W lożach masońskich, gdzie spiskują skrycie przeciwko Mnie, przebijano Mnie zbrodniczymi sztyletami, z nienawiści do mojej rzeczywistej obecności w Hostii...
Moje łzy pozostawiły bolesne ślady na drogach, gdzie Mnie rzucono pod nogi tysięcy profanatorów, od Wielkiego Czwartku począwszy. Świętokradzkie pożary niszczyły moje Tabernakula, by w popiół przemienić poświęcone postacie, wtedy, gdy moje Serce pragnęło pozostawać w Eucharystii, by objąć świat pożarem zbawczej miłości... Ileż to razy, łakomiąc się na złotą puszkę, w której pozostaję, nieszczęśni gwałcili to więzienie, w którym Mnie zatrzymuje miłość, i rzucali Mnie w proch, pozbawiając Mnie nawet konsekrowanego kamienia, na którym złożyłbym moją okrwawioną głowę...
Ta okropna wizja rozdarła głęboko moje Serce w Ogrójcu... Wy, którzy przechodzicie, spójrzcie i zastanówcie się, czy jest boleść podobna do mojej boleści?!...


Uczyńmy jak najgorętsze wynagrodzenie z miłości za te okropne świętokradztwa, raniące boskiego Więźnia ołtarza... Prośmy Go o przebaczenie naszych win... Uwielbiajmy Go za wszystkich, którzy Go lekceważą.
(Chwila ciszy)
Dusze: Hosanna! Chwała Bogu na wysokościach! Chwała, błogosławieństwo i miłość Tobie, Jezu Eucharystyczny! Chwała Tobie w niepojętym unicestwieniu Sakramentu Twej miłości!
Niechaj aniołowie wyśpiewują Twą chwałę, bo Ty, Boskie Tabernakulum, jesteś szczęśliwością Raju!
Niechaj niebiosa i ziemia, morza, góry i śniegi, pola i kwiaty i świat cały wyśpiewuje swymi harmonijnymi głosami chwałę Twą, o Jezu Hostio!
Niechaj Cię wielbią, słodki Więźniu, ptaki i wiatry, niechaj śpiewają Twą chwałę burze w przyrodzie i w sercu ludzkim Niech jego bicie radosne i łkanie bolesne wychwala Twą wielkość, Boski Więźniu Ołtarza!...
Chwała Tobie na wysokościach nieba, błogosławieństwo i miłość Tobie w niepojętym unicestwieniu Twej uwielbienia godnej Eucharystii.,. (Chwila ciszy)

Jezus: Nie opuszczajcie Mnie, uprzywilejowane dzieci, nie wysłuchawszy skarg bólu, jaki jedynie żarliwi przyjaciele i serca wierne, jak wasze, mogą odczuć w całej jego goryczy...
Profanacja Tabernakulum nie jest jedynym ciężkim zamachem przeciw mojej miłości i memu panowaniu: jest jeszcze inne Tabernakulum, bardziej dla Mnie drogie, a które świadomie odrzuca Zbawcę swego: to serce ludzkie... I czyż go nie umiłowałem bez miary? A iluż chrześcijan profanuje go trucizną pogańskiej miłości!...
To serce powinno być kielichem wszystkich pociech moich... Ołtarzem, na którym palić się miała, jak czyste kadzidło, miłość chrześcijańska i czysta, jak nakazuje moja Ewangelia... Złożyłem moje łzy w tym kielichu, by go oczyścić... Wlałem weń całą moją Krew, by go wzmocnić... Ofiarowałem mu gorejące płomienie mego Serca, by zaspokoić jego nieodparte pragnienie, by kochać i być kochanym... Tymczasem ten dar nieskończonej ceny nie wystarcza mu... bo oto zajęte poszukiwaniem stworzeń opuszcza Mnie dla nich, zapomina o Mnie w porywie rozkoszy, która nie jest ani miłością, ani pokojem, ani życiem, jak to sobie niejeden wyobraża... Oto dlaczego tylu nieszczęsnych, o sercu złamanym, cierpi nienasycony głód, który ich popycha i wydaje na łup haniebnych żądz.
O wy, którzy tak potrzebujecie miłości... przyjdźcie, przyjdźcie do Mnie... Ja jestem Królem miłości, który dla Siebie zachowuje ciernie, a wam ofiarowuje kwiaty prawdziwych radości... Przyjdźcie ugasić swe pragnienie, wy, których pali pragnienie, aby was bardziej kochano, przyjdźcie, bo Serce moje jest źródłem żywej wody, wytryskującej na żywot wieczny, przyjdźcie, ale dajcie Mi w zamian wasze serca!...

(Chwila ciszy)
Dusze: Jezu Eucharystyczny, użyj wszystkich praw Twoich względem nas, którzy jesteśmy Twoimi wynagradzającymi przyjaciółmi...
Rozkazuj jako Pan, nie proś, nie napieraj jak żebrak, ale bierz jako Pan! Cokolwiek mamy, jest Twoją własnością... Jeżeli nasze serca są ubogie, Ty potrafisz je wzbogacić... Ofiarujemy Ci je przez Niepokalane Serce Twej Najsłodszej Matki i przez ręce Służebnicy Twojej, Małgorzaty Marii -
błagamy Cię przez ich wstawiennictwo i naszą ofiarę, byś przyspieszył królowanie Twojego Boskiego Serca...
Nie odrzucaj tych serc tak nędznych, bo niegdyś zbrudzonych... Przebaczyłeś, Panie, a zmiłowania Twoje wolne są od żalu do nas!...
Prześladowany Kościół i jego dostojny Zwierzchnik, Ojciec święty, nasze rodziny, grzesznicy, dusze sprawiedliwych, dusze czyśćcowe, jednym słowem wszyscy oczekujemy od Twojej Wszechmocy strumieni łask, przyobiecanych za modlitwy Godziny Świętej, będącej źródłem Twoich pociech, Panie, wreszcie - cudów miłosierdzia względem świata!...
Wspomnij też i na nas, którzy, jak niegdyś Anioł w Ogrojcu, przybyliśmy, by pocieszać Ciebie w Twej mistycznej agonii. Racz wziąć w Twe ręce nasze sprawy, trudy i nadzieje i czuwać nad całym naszym życiem, które składamy w niebiańską Ranę, otwartą przez żołnierza w Twym Najświętszym Boku.
A teraz przyjmij, Panie, naszą pożegnalną modlitwę! Konające Serce Jezusa, nasze dusze powierzają Ci wszystkie swe udręki i doświadczenia...
Serce Jezusa, miłości najgodniejsze, zgromadzone tu matki powierzają Ci swych mężów i dzieci, skarby ich domowych ognisk...
Kochające Serce Jezusa, oto ci biedni wygnańcy ziemscy oddają Tobie swą przyszłość i wszystkie swe niepewności...
Najsłodsze Serce Jezusa, oto dzieci marnotrawne powierzają Ci swą słabość i swój szczery żal za popełnione grzechy...
Najcichsze Serce Jezusa, Twoi przyjaciele pokładają w Tobie pokój i zbawienie swych rodzin...
Serce Jezusa, pełne współczucia, oto dusze udręczone powierzają Tobie najskrytsze męki swego sumienia...
Serce Jezusa najpokorniejsze, oto Twoi czciciele powierzają Tobie swe najgorętsze życzenia, by zatryumfowała Twoja miłość w Najświętszym Sakramencie...
Serce Jezusa Eucharystycznego, oto świat, niepokojony zbliżającą się śmiercią, znajduje schronienie tam, gdzie błogosławiona włócznia odkryła nam źródło życia... Zachowaj nas tam na całą wieczność...
Przyjdź, o Jezu! Bądź naszym Przyjacielem wśród wielkich smutków naszego tu wygnania!
Przyjdź, o Jezu! Bądź naszym Bratem wśród czystych pociech miłości chrześcijańskiej...
Przyjdź, o Jezu! Bądź naszym Królem wśród pokus i burz, które przejmują niepokojem dusze i społeczeństwa. Z wysokości Twego eucharystycznego tronu uśmierz huragan, rozpogódź zasępione niebo, rozjaśniając je słońcem pokoju i czułości, jakim jest Serce Twoje wszechmocne w miłości...

MODLITWA BŁAGALNA DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

Ukryj nas, Najsłodszy Jezu, w Ranie Twego Boku, ognisku gorejącym czystej miłości; tam będziemy bezpieczni. Obieramy Serce Twoje na mieszkanie, z silną ufnością, że ono będzie naszą siłą w walkach, podporą, podtrzymującą naszą słabość, przewodnikiem naszym i światłem wśród ciemności, wynagrodzeniem za nasze przewinienia, uświęceniem naszych zamiarów i czynów.
Chcemy działać w zjednoczeniu z Tobą i Tobie ofiarować nasze uczynki, aby się stały ciągłym przygotowaniem na przyjęcie Twego Sakramentu miłości.
By uczcić Twój stan ofiary w tej tajemnicy wiary naszej, ofiarujemy się również jako hostie, błagając Cię, byś Ty sam, był Kapłanem-Ofiarnikiem i ofiarował nas na Ołtarzu Twego Najświętszego Serca.
Ponieważ ciążą jednak na nas bardzo liczne winy, prosimy Cię, Panie Jezu, oczyść nas i przeniknij płomieniami Twego Najświętszego Serca, jako całopalną ofiarę miłości i łaski, byśmy z Twą pomocą rozpoczęli życie nowe i mogli powiedzieć z całą prawdą:
Nie mamy nic naszego. W życiu i w śmierci Jezus jest naszym wszystkim. Wolą naszą jest należeć całkowicie i na wieki do Twego Boskiego Serca. Amen.

Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... za konających i grzeszników.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... o tryumf powszechny Najświętszego Serca, zwłaszcza o codzienną Komunię św., o rozszerzenie Godziny Świętej, Straży Honorowej i Intronizacji Najświętszego Serca w rodzinach.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... w intencjach osobistych wszystkich tu obecnych.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... za naszą Ojczyznę.
Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami. (3 razy)
Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje! (5razy)
Święty Józefie, módl się za nami.
Święta Małgorzato Mario, módl się za nami.
22Cecylia
Godzina św. w każdy czwaretk 23:00 - 00:00
Dusze: Jezu, Królu ołtarzy i Władco dusz przyjdź i roztocz Swe królewskie panowanie w sercach naszych... Nie będziesz u nas jednodniowym Gościem. Nie będziesz obcym ani przechodnim Pielgrzymem, lecz Ojcem, Królem, Zbawicielem pocieszonym i Panem stokrotnie błogosławionym...
Przybądź, a jeśli ciągle znieważamy Cię naszymi grzechami, pragniemy, by tym …Więcej
Godzina św. w każdy czwaretk 23:00 - 00:00
Dusze: Jezu, Królu ołtarzy i Władco dusz przyjdź i roztocz Swe królewskie panowanie w sercach naszych... Nie będziesz u nas jednodniowym Gościem. Nie będziesz obcym ani przechodnim Pielgrzymem, lecz Ojcem, Królem, Zbawicielem pocieszonym i Panem stokrotnie błogosławionym...
Przybądź, a jeśli ciągle znieważamy Cię naszymi grzechami, pragniemy, by tym bardziej gorący i trwały był hołd naszego pokornego wynagradzania...
Otwórz więzienie Twoje, Jezu Eucharystyczny, niech Aniołowie, otaczający Twój ubogi przybytek, złączą się z nami, wiernymi przyjaciółmi Twojej Eucharystii, by zawołać:
Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo rozpaczliwych wysiłków piekła, które pragnie za wszelką cenę wiekuistej zguby dusz...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo ułomności ludzkiej, która popycha tak wielką liczbę dusz ku pochyłości, wiodącej do wiecznej przepaści...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo zawziętości wrogów moralności Twojej, Boskiej, nieprzemijającej oraz Twoich wieczystych niewzruszalnych dogmatów...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo napaści zbłąkanego rozumu ludzkiego i próżnej mądrości, które dumnie podnoszą głowę i wysilają się, by wywrócić Twoje ołtarze...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo haniebnej swobody, jaką wielu rozwiązłych chrześcijan chciałoby ustalić jako prawo naturalne sumienia...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo spiskujących dzień i noc przeciw Kościołowi świętemu i przeciwko wierze w rodzinach i w duszach dziecięcych.
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo świętokradzkiej legalności, jaką silą się dziś nadać licznym zamachom na Boski Majestat...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
- Pomimo gwałtownych ataków prasy, ustawodawców i sekciarzy, sprzysiężonych przeciw Twej chwale i Twemu władaniu w społeczeństwie...
Wszyscy: Będziesz panować, Najświętsze Serce Jezusa!
Proście z całą żarliwością duszy o panowanie Najświętszego Serca.
22Cecylia
Godzina św. w każdy czwaretk 23:00 - 00:00
Ecce Homo!... Oto Mąż boleści, Zbawiciel Jezus, ukryty poza zasłoną tej delikatnej Hostii... Zegnijmy kolana, uwielbiajmy Go łagodnym i pełnym mocy Majestacie tej tajemnicy... Jeżeli przychodzi, to jedynie z miłości ku nam, bo w niebie miliony aniołów spieszą się Mu służyć... Oglądajcie Go oczyma wiary... Zbliża się do dusz naszych i odsłania się nam,…Więcej
Godzina św. w każdy czwaretk 23:00 - 00:00

Ecce Homo!... Oto Mąż boleści, Zbawiciel Jezus, ukryty poza zasłoną tej delikatnej Hostii... Zegnijmy kolana, uwielbiajmy Go łagodnym i pełnym mocy Majestacie tej tajemnicy... Jeżeli przychodzi, to jedynie z miłości ku nam, bo w niebie miliony aniołów spieszą się Mu służyć... Oglądajcie Go oczyma wiary... Zbliża się do dusz naszych i odsłania się nam, jak niegdyś odsłonił się Swej Służebnicy, świętej Małgorzacie Marii: pozbawiony należnej Mu chwały, bez blasku i korony na głowie, ścigany i prześladowany... Jego dusza pogrążona w ucisku... oczy zalane łzami!... Szuka zacisznego ogrodu, w którym mógłby się modlić podczas Swego konania; przybywa, by nam powierzyć tajniki Swej nieskończonej miłości i bezmiernego smutku...
Uciszcie się, bracia, i w skupieniu ducha, w zapomnieniu o świecie i oderwani na chwilę od zwodniczych spraw ziemskich, posłuchajcie Pana Jezusa w czasie tej świętej Godziny... Przyjrzyjcie się Mu, umęczonemu, zbolałemu, skrwawionemu, w postaci Ecce Homo. Tak ukazał się w Paray-le-Monial tej, która była Jego powiernicą i pierwszą apostołką Jego Boskiego Serca, chcąc skłonić swych przyjaciół do wynagradzania Mu za grzechy świata.
Pozwól nam, o dobry Jezu, przy rozpoczęciu tej Godziny Świętej, ucałować z największym zapałem miłości Ranę Twego Boku i pozwól, byśmy w tym pocałunku oddali Ci naszą duszę całkowicie pogrążoną w największej głębi Twego konającego Serca...
Przedstawcie Mu tutaj szczególne prośby, jakie chcecie zanieść podczas tej Godziny Świętej.
(Chwila ciszy)
Jezus: Dzieci moje, czy chcecie ofiarować w sercach waszych bezpieczny przytułek miłości, wierne schronienie, waszemu Bogu, zawsze ściganemu przeklętym huraganem grzechu?...
Nie widzicie wprawdzie Ciała mego w strzępach, a jednak jestem biczowany bez przerwy!...
Nie oglądacie mego Oblicza zalanego łzami, lecz ciernie stokroć boleśniejsze, chociaż niewidzialne, wbijają się coraz głębiej w moje Ciało...
Nie macie przed oczyma widoku mojego, śmiertelnego ucisku i konania w Ogrojcu, jednak niewymowne gorycze tej agonii wypełniają ciągle, aż po brzegi, kielich mego opuszczonego Serca...
Grzech nie daje Mi ani chwili wypoczynku, powiększając moje boleści... Nieprawość, jak strumień wezbrany, zalewa dziś ziemię, by unicestwić owoce odkupienia, dokonanego za cenę Krwi mojej i aby wytracić dusze!... Tymczasem, cóż mogłem uczynić dla mojego ludu, czego bym nie uczynił?
Przez ofiarę mego Ciała, mojej duszy, mego Serca... przez całopalną ofiarę Kalwarii i ofiarę Eucharystyczną czyż nie wyczerpałem dzieła mojej miłości?...
A mimo to grzech, jak podmuch piekielny, przenika do sumień i gasi w nich życie miłości, które jest Moim życiem i chwałą mego Imienia!...
Wy więc, przyjaciele moi, otwórzcie Mi bezzwłocznie ukochane schronienie waszych serc... Dajcie Mi przytułek przed zimną i ponurą nocą grzechu, która ogarnia świat... Wyciągnijcie do Mnie ramiona, jak dzieci do swojego Ojca...
Zbrodnie każdego dnia, na kształt tysięcy strzał, przebijają bezlitośnie moje znękane Serce!... Ach, dajcie czuły, serdeczny przytułek w waszych współczujących sercach Zbawcy znieważanemu i prześladowanemu bezustannie...
mkatana
Jezu, Królu ołtarzy i Władco dusz przyjdź i roztocz Swe królewskie panowanie w sercach naszych.. 🙏