Przysięga antymodernistyczna

Ks. Alojzy Starker SI Data publikacji: 2013-12-17 07:00 Data aktualizacji: 2013-12-17 09:08:00 fot. porah / sxc.hu „Geneza przysięgi jest bardzo krótka i jasna. Kiedy po publikacji encykliki Piusa X …Więcej
Ks. Alojzy Starker SI
Data publikacji: 2013-12-17 07:00
Data aktualizacji: 2013-12-17 09:08:00
fot. porah / sxc.hu
„Geneza przysięgi jest bardzo krótka i jasna. Kiedy po publikacji encykliki Piusa X „Pascendi” przeciw modernizmowi i po dekrecie „Lamentabili sane exitu” w tym samym przedmiocie, machinacje modernistów zwłaszcza w szeregach młodszego kleru nie ustawały, (...) nie pozostawało nic innego, jak uroczystą przysięgą zmusić zarażonych modernizmem do uchylenia przyłbicy i pozostawić im do wyboru: albo zastosować się do nauki Kościoła albo opuścić szeregi kleru katolickiego” – podkreślał ks. Alojzy Starker SI.
Wiek XIX stał pod znakiem Kanta, filozofa protestantyzmu, za którego zasługę nieśmiertelną uważano, że raz na zawsze odłączył wiarę od wiedzy, przekazując tej ostatniej wszystko to, co doświadczeniem stwierdzić można, wszystko inne ogłaszając za przedmiot wiary. na tej to podstawie oparł swą naukę o Bogu, którego istnienie rozumem udowodnione być nie może, lecz tylko jako …Więcej
Poddani Chrystusa Krola
Nieuzasadnione są więc wszelkie załamywania rąk wobec dobrze pojętej przysięgi antymodernistycznej, która niczego więcej od kleru katolickiego się nie domaga, jak tylko, aby się trzymał tych istotnych prawd wiary, na których katolicyzm się opiera. W tym świetle trzeba też rozumieć orzeczenie Piusa X, który dla ważnych względów profesorów teologii, uczących po uniwersytetach, od złożenia przysięgi …Więcej
Nieuzasadnione są więc wszelkie załamywania rąk wobec dobrze pojętej przysięgi antymodernistycznej, która niczego więcej od kleru katolickiego się nie domaga, jak tylko, aby się trzymał tych istotnych prawd wiary, na których katolicyzm się opiera. W tym świetle trzeba też rozumieć orzeczenie Piusa X, który dla ważnych względów profesorów teologii, uczących po uniwersytetach, od złożenia przysięgi uwolnił. Sami też profesorowie zrozumieli, że tym samym papież ich nie uwalnia i uwolnić nie może od trzymania się zasad w przysiędze wyrażonych, gdyż niejednokrotnie oświadczyli, że pomimo uwolnienia od przysięgi stoją na gruncie nauki w niej zawartej i inaczej być nie może, gdyż w przeciwnym razie przestaliby być katolikami.
Nemo potest duobus dominis servire !
Kiedy po publikacji encykliki Piusa X „Pascendi” przeciw modernizmowi i po dekrecie „Lamentabili sane exitu” w tym samym przedmiocie, machinacje modernistów zwłaszcza w szeregach młodszego kleru nie ustawały, (...) nie pozostawało nic innego, jak uroczystą przysięgą zmusić zarażonych modernizmem do uchylenia przyłbicy i pozostawić im do wyboru: albo zastosować się do nauki Kościoła albo …Więcej
Kiedy po publikacji encykliki Piusa X „Pascendi” przeciw modernizmowi i po dekrecie „Lamentabili sane exitu” w tym samym przedmiocie, machinacje modernistów zwłaszcza w szeregach młodszego kleru nie ustawały, (...) nie pozostawało nic innego, jak uroczystą przysięgą zmusić zarażonych modernizmem do uchylenia przyłbicy i pozostawić im do wyboru: albo zastosować się do nauki Kościoła albo opuścić szeregi kleru katolickiego” – podkreślał ks. Alojzy Starker SI.
..
Poddani Chrystusa Krola
Moderniści także wykluczają wszelką ingerencję Bożą w dziejach ludzkości. Wszystko, co przekracza stosunki czysto ludzkie, co warunkami czasu i miejsca, albo charakterem psychologicznym wytłumaczyć się nie da, odsyłają do wiary. Stąd Chrystus przedstawia im się jako człowiek tylko – nauka Chrystusa, kult i sakramenty wyrastają na podstawie życiowej immanencji z potrzeb religijnych, powstałych w …Więcej
Moderniści także wykluczają wszelką ingerencję Bożą w dziejach ludzkości. Wszystko, co przekracza stosunki czysto ludzkie, co warunkami czasu i miejsca, albo charakterem psychologicznym wytłumaczyć się nie da, odsyłają do wiary. Stąd Chrystus przedstawia im się jako człowiek tylko – nauka Chrystusa, kult i sakramenty wyrastają na podstawie życiowej immanencji z potrzeb religijnych, powstałych w przebiegu wieków; tak samo i źródła objawienia, księgi święte są tylko produktem dłuższego naturalnego rozwoju. Stanowisko to nie tylko z pojęciami katolickimi pogodzić się nie da, sprzeciwia się ono też wszelkiej zdrowej krytyce, która przecież z faktycznym stanem rzeczy liczyć się musi.
Poddani Chrystusa Krola
W dosłownym brzmieniu pierwsza część przysięgi tak się przedstawia:
„Ja n. niezachwianie przyjmuję tak w ogólności, jak w każdym szczególe wszystko to, co nieomylny nauczający Kościół określił, orzekł i oświadczył, a przede wszystkim poddaję się tym orzeczeniom, które się wprost sprzeciwiają błędom obecnych czasów. Najpierw więc wyznaję, że Boga, początek i koniec wszechrzeczy, przyrodzonym …
Więcej
W dosłownym brzmieniu pierwsza część przysięgi tak się przedstawia:
„Ja n. niezachwianie przyjmuję tak w ogólności, jak w każdym szczególe wszystko to, co nieomylny nauczający Kościół określił, orzekł i oświadczył, a przede wszystkim poddaję się tym orzeczeniom, które się wprost sprzeciwiają błędom obecnych czasów. Najpierw więc wyznaję, że Boga, początek i koniec wszechrzeczy, przyrodzonym światłem rozumu przez rzeczy uczynione, tj. przez widzialne dzieła stworzenia, jako przyczynę przez skutki, z pewnością poznać można, a zatem i dowieść Jego istnienia. Po wtóre: zewnętrzne dowody objawienia, tj. sprawy Boże, przede wszystkim zaś cuda i proroctwa przyjmuję i uznaję za całkiem pewne oznaki Boskiego pochodzenia religii chrześcijańskiej i mam je za najzupełniej odpowiednie do rozumienia wszystkich czasów i ludzi, nie wyłączając ludzi współczesnych. Po trzecie: mocno też wierzę, że Kościół, stróż i nauczyciel objawionego słowa, został wprost i bezpośrednio założony przez samego prawdziwego i historycznego Chrystusa, kiedy pośród nas przebywał, i że tenże Kościół zbudowany jest na piotrze, głowie hierarchii apostolskiej, i na jego po wszystkie czasy następcach. Po czwarte: naukę wiary od apostołów przez prawowiernych ojców w tym samym zawsze rozumieniu i pojęciu nam przekazaną, szczerze przyjmuję; przeto jako herezję całkowicie odrzucam zmyśloną teorię ewolucji dogmatów, które z jednego znaczenia przechodziłyby w drugie, różne od tego, jakiego Kościół trzymał się poprzednio; potępiam również wszelki błąd, który w miejsce Boskiego depozytu wiary, jaki Chrystus powierzył swej oblubienicy na wierne przechowanie, podstawia wymysły filozoficzne lub płody świadomości ludzkiej, które wysiłkiem ludzi z biegiem czasu zrodzone, nadal w nieokreślonym postępie doskonalić się mają. Po piąte: z wszelką pewnością uznaję i otwarcie wyznaję, że wiara nie jest ślepym uczuciem religijnym wyłaniającym się z głębin podświadomości, pod wpływem serca i pod działaniem dobrze usposobionej woli, lecz prawdziwym, rozumowym uznaniem prawdy z zewnątrz ze słuchania przyjętej, mocą którego wszystko, co Bóg osobowy, Stwórca i Pan nasz powiedział, zaświadczył i objawił, za prawdę uznajemy dla powagi najprawdomówniejszego Boga”.